Ee tam wspólna taktyka.
Możesz po prostu trafić na towarzystwo, które przez odpowiednik naszego gg, czy skype podaje sobie własne karty.
Nie jest to groźne, jeżeli 2-3 takich siądzie na 10-osobowy stół. Co oni mogą wtedy zrobić? Właściwie nic - tylko tyle, że sami siebie wzajemnie nie ograją. Nad innymi graczami przewagi im to nie da prawie żadnej.
Mogło by się zdarzyć, że np. 5-6 graczy w zmowie jednocześnie się dosiada do stolika. Ale to tylko teoria. Praktycznie sądzę, że takie coś nie raczej nie występuje. A nawet jeżeli by się gdzieś zdarzyło, to tylu ludzi przy tej szybkości gry w necie miałoby drobne problemy komunikacyjne
Odpowiadając dokładniej - nie poznasz, że współpracują. Możesz się tego domyślić, jeżeli zauważysz po jakichś 100-200 rozdaniach, że gdy "podejrzani" gracze zostają sami w grze, to nigdy mocno nie betują, tylko robią same checki.
Albo - jeżeli będą jacyś wyjątkowi idioci, którzy będą próbowali podawać sobie karty przez pokerowy chat
Reaumując - jeśli widzisz na stole 5-6 graczy z jednego państwa, możesz tego unikać.
2-3 graczy z jednego państwa, jeśli są w zmowie to na pełnym 10-osobowym stole krzywdy Ci nie zrobią.
A poza tym odsetek ludzi w zmowie to prawdopodobnie bardzo mały promil. I to tylko na wysokich stołach, bo komu by się chciało tak kombinować na stole np. 0.05/0.10?