Detroit - Cleveland
Jedno bardzo ważne pytanie na początek - czy dzisiejsze widowisko będzie różniło się od tego pierwszego?
Myslę, że tak. Po pierwsze Pistons zagrali w pierwszym meczu na znakomitej skuteczności rzucając w drugiej kwarcie 43 pkt
, trafili chyba w całym meczu 13/17 prób za trójkę
(Hunter trafił chyba 3 razy z rzędu). W ogóle to na parkiecie panował totalny luzik. U Tłoków zero nerwówki, no może pierwsze pare minut zanim się dobrze nie rozgrzali. James coś tam uskuteczniał, ale w drugiej połowie postanowił odpocząć sobie przed dzisiejszym meczem i poanalizować co zrobił źle. Brown robił jakieś zmiany,ale każda nowa opcja za chiny nie przynosiła skutku. Gdy z ławki Tłoków wszedł AM lub Hunter nie odczuło się różnicy w poziomie. Właśnie tak wygląda ta rywalizacja. James oddaje x rzutów, dopóki wpada to wynik oscyluje w granicy 5-8 pkt. dla Tłoków. Gdy kończy się strzelanie Lebrona kończą się i Cavs, bo nie mają za bardzo alternatywy w ataku. W obronie pan Z bez komentarza, Godden nie istnieje, Marshall niby próbuje,ale Det to za wysokie progi. Ben radzi sobie spokojnie z Zydrunasem, Prince szaleje w ataku (ten blok Taya na Jamesie był cool
) w obronie także, Billups świetnie rozdziela piły sam także robi co do niego należy (podkręca tempo).
Oczywiście sam wynik jak na Detroit był troszkę wysoki. Gdyby grali na maxa w końcówce Cavs w porywach rzuciliby 70pkt.
,ale ostatnie minuty to była już radosna koszykówka. Dzisiaj taka skuteczność chyba już się nie powtórzy. Myślę, że wynik zakręci się w granicach 90-75 dla Tłoków. O szansach Cavs na wygraną nie ma mowy!
Detroit (-10,5)--->1.909
under 186,5--->1.909
Spurs -
DallasTo co grali mistrzowie w pierwszym meczu to była żenada. Niby jest Parker, Manu, Finley ale jak trzeba oddać ważny rzut to piłka wędruje do TD. To Tim trzymał wynik. Przed meczem naczytałem się, że raczej będzie na odwrót i że to Duncan miał oddawć piły na obwód, a tam miało dokonywac się dzieło zniszczenia. Było na odwrót. Czyżby Pop celowo zagrał tak pod Averego? Całkiem możliwe. Z drugiej strony wygląda na to, że AJ i tak świetnie rozpracował Spurs taktycznie (obwód Spurs nie istaniał). Mavs brakuje chyba mentalności do odnoszenia zwycięstw. Jak już napisałem to Mavs przegrali ten mecz niż Spurs wygrali. Nie wygłupie się jak napisze, że derby Teksasu mogą trwać aż 7 pojedynków, a G7 wygrają Mavs!
Wracając do samego meczu to Tim zagrał zajefajnie, ale dzisiaj tak już pewnie nie będzie. Drugi raz z rzędu tyle punktów? Zwłasza, że narzeka cały czas na uraz stopy. Gdy scenariusz powtórzy się z pierwszego meczu, a Tim nie będzie taki skuteczny to może być 1-1. U Mavs Dirk nie byl sobą, ale nie dziwie się facetowi, bo ten upierdliwiec BB nie daje nawet odetchnąć. Teraz Avery będzie się zastanawiał jak "pozbyć" się Bruce, a tym samym otoworzyć drogę Dirkowi, bo to na nim opiera się atak Mavs. Jerry wszedł z ławki i zagrał good spotkanie, gdyby jeszcze trafił w koncówce, byłby ojcem zwycięstwa. Na deskach mniej więcej tak samo. Eric oraz french man grają nieźle, ale może być jeszcze lepiej.
Dallas (+3)--->1.909
under 181.5--->1.909