Pali, pije praktycznie tylko w sobotę bo nie liczę butelki wina z żoną w tygodniu...

Źle się odżywia? Pewnie trochę tak, aczkolwiek obiady jem domowe. Od czasu do czasu jakiś kebab w Rabie

Co do kolacji to też różnie bywa. Jak zjem obiad ok. 18.00 to zdarza się, że nie jem nic później, albo opierdzielam coś około 22.00 jak ssanie się włącza. Domyślam się już, w jaką stronę chcesz mnie nakierować

w strone regularnych posiłków Mi tez nei chce sie jesc od razu 5 min bo przebudzeniu ale po 30 minutach czuje głód a do godziny to juz jestem baaardzo glodny

Ja też na śniadanie nie bardzo mam apetyt dlatego zamiast ciemnego pieczywa z mięsem(które ciężko by mi wchodziło bez apetytu) jem produkty które po prostu lubię i mogę zjeść niezależnie od tego czy chce mi się jeść czy nie, bo nie są tak absorbujące.
Np.dwa jaja (białko+tłuszcz),Banan(węgle),jogurt(węgle) i staram się dorzucić płatki lub wafla ryżowego do jogurtu. Jakiś czas później normalne węgle złożone

ps. Mój największy problem to to że jest endomorfikiem i łapanie 'suchej masy' wymagałoby kulturystycznego poświęcenia, a nie mam takich ambicji.

eroll: dobre sniadanie ale nei ma zdrowych tluszczy bo co to za tluszcz z jajek?

W ramach testów nowych getrów machnałem dziś rano Równicę.

Getry dały rade, widac, ze uszyły je małe chinskie rączki.
Moje nogi niestety słąbo, nie podawały, chyba jeszcze spały.
Polowe dystansu pod górę też cięzko, mgła przed oczami, na mordzie szron, miazga

Vendetta: w tym drugim śniadaniu do pomidorka oliwa, i zawsze mam orzechy na składzie więc staram się jakoś uzupełniać ale tak jak pisałem, nie wczuwam się aż tak na 100%, po prostu staram się pilnować, na masie zawsze białko w prochu i wafle ryżowe/ciemne pieczywo pod ręką żeby uzupełniać to czego nie dał posiłek i jakoś leci
Mój największy ból to nie dieta (bo to w miarę ogarniam) lecz trening, mam siłownię w domu (amatorską ale wszystko co trzeba jest) nie mniej jednak instruktor by się przydał, żeby technikę ćwiczeń i rozpiskę zrobił.

ja z supli tylko kretatyna 2 razy w roku tez sie nie wczuwam ale jak patrze na moja diete to mysle ze po prostu z czasem sie przywyczailem do takiego jedzenia i dla innych to moze wygladac mocno wczutowo To juz taki styl zycia i pewne przyzwyczajenia

Całkiem całkiem;)

to zielone nie wyglada za dobrze

Kot nie dojadł

Lupus czym wysmarowałeś te wafle ?

Pasta z awokado.

intrygujące, przetestuję. To białko łowickie dzisiaj rozpocząłem, rozpuszczalność słaba, ale smak tiramisu bardzo fajny jak za tą cenę (85zł z dostawą za 1,8kg- nawet polecam).

Nie zapomnij dodać łyżki miodu i soku z cytryny lub limonki.

gotuj z lupusem

ja sobie dziś na obiac na LC zrobiłem fajne pieczarki- kapelusze wypełniłem podsmażonym zmielonym mięsem (wiadomo- do wyboru, smażyłem bez tłuszczu, jedynie ten co wyciekł z mięsa) w przyprawach oraz cebulą. na wierzch cieniutki plasterek mozarelli, żeby się ładnie zapiekło i do pieca. pod koniec pieczenia jeszcze posypałem ziołami prowansalskimi. Swietnie smakowało tylko trzeba osolić delikatnie pieczarę, żeby wodę puściła i nie nastawiać na termoobieg bo się sfajczy za bardzo z wierzchu. tak mniej więcej 170-180 stopni.

Teraz planuję inny sposób: żeby odtłuścić to wszystko, do pieczary wsadzę paluszki krabowe albo inny białkowy "owoc morza", do tego ser pleśniowy i na parowar. na koniec również zioła.

nie pisz tutaj takich rzeczy o tej porze :/ zachcialo mi sie jesc po tym opisie a juz pozno..... no trudno

wlasnie zjadlem serek wiejski z tego powodu

głodzicie się jak barany w ciągu dnia a później wpierd.alacie po nocach

no ale to... normalny etap, z czasem przejdzie jeśli się wytrzyma, jak się nie wytrzymuje to coś wypić najlepiej wodę

Przemilczmy wypowiedź poprzednika...

Nie lepiej przy odtłuszczaniu zrezygnować z sera, zamiast pchać do pieczary jakieś dziwne stworzenia ?