Linki:

• Strona turnieju na worldsnooker.com
  
  
• Drawsheet i wyniki
  
  
• Snooker na BBC
  
  
• Transmisje TV
  
  
  

Informacje o turnieju:

UK CHAMPIONSHIP PRIZE MONEY [w funtach]
Winner: 70,000
Runner-up: 35,000
Semi-finals: 17,500
Quarter-finals: 14,000
Last 16: 10,500
Last 32: 7,250

-------------------------------
Highest break: 6,000
Maximum break: 25,000

-------------------------------
Total prize fund: 500,000


Aktualny mistrz: Stephen Maguire

Marco Fu - Michael Judge 2.00 1.75
Quinten Hann - Gerard Greene 2.80 1.40
Allister Carter - Jamie Cope 1.55 2.35
Barry Pinches - Dominic Dale 1.63 2.20
Ian McCulloch - Jamie Burnett 1.35 3.00
Robert Milkins - Stuart Bingham 2.65 1.45
Neil Robertson - Rory McLeod 1.35 3.00
Anthony Hamilton - Ding Junhui 2.50 1.50
Barry Hawkins - Stuart Pettman 1.27 3.50
Mark Davis - John Parrott 1.67 2.10

Runda last 48, czyli wciąż jeszcze bardzo wcześnie. Prawdziwe granie zacznie się od soboty, kiedy to zacznie się faza telewizyjna. Ale, że rozpoczęłem temat to coś trzeba sensownego napisać. W tej rundzie gra się do 9 wygranych frame`ów, czyli dużo. W takiej sytuacji promuję zawodników ogranych w dużych turniejach, z tym że wczesne rundy odznaczają się dużą ilością niespodzianek. Może to jest klucz? Może, ale dopóki nie zobaczę większości zawodników przy stole, to mogę sobię strzelać.


Allister Carter - Jamie Cope 1.55 2.35

Carter to jeden z tych graczy, którzy mają problem z psychiką, najważniejszym elementem w tej grze. Potrafi przegrywać wygrane mecze, i wygrywać przegrane. Jest jednym z największych talentów snooker`a, choć wciąż gra poniżej oczekiwań. Obecnie na 18. miejscu w rankingu. Zazwyczaj gra słabo podczas rund telewizyjnych, przy dużej publiczności, ale to właśnie w York, w zeszłym sezonie zaszedł aż do ćwierćfinału, co było jego największym jak dotąd osiągnięciem. Również w tym turnieju, choć dwa lata temu, osiągnął njwyższego break`a [143].

Jego przeciwnik Jamie Cope, ma 20 lat. Od trzech lat w Main Tour, obecnie na 71. miejscu. W turnieju rankingowym najwyżej zaszedł do rundy last 64 [m.in. w UK Champs. w 2003 roku].

Co do obecnej formy tych zawodników, to w rundzie kwalifikacyjnej do tego turnieju [31 października - 5 listopada] odnieśli oni następujące wyniki:

runda druga:
Jamie Cope/Joe Delaney 9-7 57-65(56), 109(105)-0, 92(54)-6, 1-56, 15-85(85), 32-56, 41-87(65), 66-26, 72-12, 103(103)-0, 83(83)-0, 29-71(60), 87(82)-29, 35-62, 47-24, 79(53)-0

runda trzecia:
Gunnell/Cope 3-9 41-65(58), 7-61, 61-23, 23-65, 49-79, 11-64(63), 29-81, 66(59)-18, 66-47, 15-80(610, 49(41)-71, 1-89(75)

najwyższe brak`i:
105, 103 Jamie Cope


Napisałem 'odnieśli', ale tak na prawdę to tylko Cope grał w eliminacjach, gdyż Carter jest wyżej rozstawiony. Wyniki Cartera z eliminacji do Masters 2006 [20-23 listopada]:

2. runda:
Allister Carter 5-2 Justin Astley 60(60)-70(70), 45-52, 65(64)-7, 60-31, 88(88)-0, 52-51, 84(48)-30

3. runda:
Allister Carter 5-2 Ryan Day 68(60)-27, 8-65(60), 70(64)-20, 60(40)-69(61), 60-11, 100(95)-0, 64(44)-17

1/4 finału
Allister Carter 5-4 Fergal O'Brien 7-60(37), 77(77)-33(33), 83(82)-1, 64(53)-23, 38-81(80), 31-62(39), 76(51)-64(54), 55(55)-68(38,30), 68-38

1/2 finału:
Allister Carter 5-3 Joe Swail 28-101(101), 107(107)-0, 70(63)-19, 26-63(49), 0-81(54), 67-22, 64-53, 75(61)-13

finał:
Stuart Bingham 6-3 Ali Carter 32-73(47), 138(109)-4, 70(30)-24, 109(84)-3, 101(101)-4, 4-96(59), 50-17, 6-74(54), 64(36,27c)-63(30)

break powyżej stu:
107 Allister Carter


Czy można napisać że Carter to pewniak? Chyba nie, głównie z tego powodu, że Cope zdaje się być w dobrej formie. Wyeliminowanie Gunnela i dwa break`i powyżej stu robią wrażenie. Z drugiej jednak strony wyniki Cartera są jeszcze lepsze. O formę możemy być raczej spokojni. Umiejętności czysto techniczne raczej po stronie Cartera. Do tego mecze do 9. frame`ów, większe ogranie i sukcesy Cartera w turniejach tej kategorii oraz, to że Carter świetnie tu się czuje, o czym świadczą jego wyniki w meczach o puchar Travisa Perkinsa.

Pisząc tą analizę przekonałem się do tego typu i choć nie chciałem tego zrobić, chyba zagram na Cartera, ale stawka w przedziale średnia-niska [w zależności od tego ile dzisiaj wygram]. Nie widziałem ich grających przy stole w ostatnim czasie, więc nie polecę czegoś, czego nie jestem w 100% pewien. Prawdziwe granie zaczyna się w sobotę i wtedy zarobimy parę złotych, choć jak pisałem ja się skuszę na to spotkanie.


Widziałem jeszcze dwa mecze, ale nie mam już czasu, żeby coś napisać:

Ian McCulloch - Jamie Burnett 1.35 3.00

raczej pewna jedynka, choć bez analizy, więc nie polecam za większą kasę


Neil Robertson - Rory McLeod 1.35 3.00

również pomyślałem o jednynce, ale już o niej nie myślę, Mcleod jest jak najbardziej w stanie sprawić niespodziankę;


Anthony Hamilton - Ding Junhui 2.50 1.50

zawsze i wszędzie na Chińczyka, ale nie dzisiaj...

Jak najbardziej Carter + McCulloch w dubelku na pierwszy ogień się nadają. Obaj w miarę uznane nazwiska i umiejętności - powodzenia

Witam.Ja natomiast obstawiam na dzisiaj McCulloch , Pinches i jednak Ding Junhui.Pozdrawiam i zycze powodzenia.

W temacie zapanowala zmowa milczenia. Wobec tego powiem, ze zagralem na dobry poczatek na pojedynek Gray - Allen.
Uwazam, ze mlodziutki Allen, ktory wczesniej swoje pojedynki rozstrzygal w koncowych frame'ach nie jest faworytem (inaczej mysla bukmacherzy, no ale coz).

Typ: Gray
Kurs: 1.90
Stawka: 3/10

_potępiony_ zagrałeś już, więc za późno na moje zdanie, ale nie wziąłeś chyba pod uwagę Swiss cup, który był po eliminacjach do UKC. Ale nie będę się już wymądrzał, bo znam wynik pierwszej sesji.

Właśnie biorąc pod uwagę wyniki bezpośrednio z przed UKC chciałem dziś zagrać Waldena, Wattanę i Allena [2z3 po kursach ok 1.8 każdy], ale już grają, a ja dopiero teraz siędzę przy sprzęcie.

Jutrzejszego pojedynku Bonda nie czuję, więc analizy nie będzie, a dzisiaj już nic nie ma, bo moje buki nie oferują kursów na rozpoczęte spotkania.

I podsumowanie za wczoraj. Typ dnia czyli Carter wszedł ultra gładko [9-3] i coś czuję że jeszcze pociągnę trochę na tym zawodniku, chyba że kursy będą badziewne. Już widzę, że SJ dał na niego 4/6 w pojedynku z McManusem, więc chyba warto. Co do pozostałych meczy to McCulloch przegrał do 7, choć prowadził przez całe spotkanie i lekko mnie zawiódł bo wbrew rozsądkowi dorzuciłem go do Cartera. Diunghui prowadzi, a Robertson, tak jak się spodziewałem nie ma łatwej przeprawy [4-4]. OK, jak coś wpadnie mi ciekawego do głowy to dam Wam znać. Dziś za późno się zreflektowałem, ale raczej szykujcie kasę na jutro [albo czwartek] na Cartera.

Wzialem pod uwage ten mecz. Wiem ze ostatnio grali ze soba 2 razy. Raz wygral Gray raz Allen ale wzialem bardziej pod uwage ostatnie mecze "na styku" w wykonaniu Allena oraz fakt, ze przed rokiem Gray gral tutaj w finale. Ponadto jest bardziej doswiadczony i w tak wielkim turnieju powinno to zaprocentowac.

P.S. Jak na razie Allen loi go niezle po dupsku (jest 1:4)

Jutrzejsza poranna sesja:

Nigel Bond - Dave Harold 2.19 1.62
Ken Doherty - Marco Fu 1.50 2.50
Paul Hunter - Jamie Burnett 1.55 2.35
Peter Ebdon - Dominic Dale 1.50 2.50
John Higgins - Gerard Greene 1.20 4.30

Ja widzę tylko Huntera i Doherty`ego. Burnett w sumie nie prezentuje nic wielkiego i sam wypowiada się że jest zaskoczony awansem, z drugiej strony trudno być pewnym formy Huntera ze względu na jego problemy zdrowotne. Trudno polecić coś z czystym sumieniem, dlatego zagram chyba jutro tylko Cartera. Zagrał bym go razem z Higginsem, ale po wczorajszym boję się cokolwiek dokładać. Napiszcie co o tym sądzicie, bo ja chyba tak jak pisałem skupię się na sesji popołudniowej.

Witam!
Niech szanowne grono wypowie się na temat dzisiejszych par. Chodzi mi o D.Junhui szczególnie...czy warto chłopaka posłać "grubiej"???
Pozdr

Ralph: Junhui wydaje sie byc silny skoro przeszedl jak burza przez wczesniejsze rundy. White znow nie jest jakas "mega" gwiazda dla mnie ale jednak jest rozstawiony i bedzie to jego pierwszy mecz. Czyli nikt jeszcze nic nie moze powiedziec o jego formie.

Ja osobiscie Junhui jako singla za 1.40 czy 1.45 bym nie zagral. To jest snooker i jednego czego sie nauczylem to nie pakowac duzej kasy bo moze byc rownie duze rozczarowanie.

Pozdro!!!

A kogo byś wybrał z dzisiejszych par?

Wczoraj sie przekonalem ,że nie ma pewniaków w snokerze...Doherty wymęczył 9:8 i krwi trochę napsuł...

Na razie odpuscilem. Poobserwuje sobie troszeczke. Jestem i tak na lekkim plusie, a dzisiejsze pary albo trudne albo kursy do bani.

Potępiony, odwiodłeś mnie od typu na Junhui'a a chłopak jedzie az miło...
Pozdr
Mam nadzieję, że coś "wymyślisz" konkretnego niedługo...

Good Luck!

ja zagralem Junhiui ale dalem tez Mark Allena ale cos sie meczy ze slabym Davisem ehh zobaczymy jutro II sesja moze bedzie lepiej

Faktycznie mocny jest ten Chinczyk. Przypomina mi sie spotkanie Premier League pomiedzy Ronnie O'Sullivan i wlasnie Ding Junhui. Co prawda Premier League obowiazuja inne reguly ale wkoncu rzemioslo jest to samo, hehe. Wtedy zremisowal 3:3 choc prowadzil 3:2. Moze dlatego jestem troche do niego zrazony bo Ronnie konczyl mi kupon .
Mimo to stosuje zelazne zasady i nie tykam takich kursow. To jest snooker i czesto jest tak ze jak jednemu zawodnikowi wszystko wchodzi to drugi sie automatycznie podpala i reka mu drzy.

Ciekaw jestem co ARCYFAZA myslisz o jutrzejszym meczu Maguire, S - Swail, J?

http://worldsnooker.com/tournament_live_scoring-42#

Tu jest dokladny live scoring. Zdziwilem sie az ze bezplatny dostep z tej strony, ale sam wlasnie sledze Hendrego :P
pozdr.

mark williams - stephen hendry 1

MArk zdewastowal Holta 9-2 (6 brejkow ponad 50 ) a wkoncu Michael to nie byle kto i wczesniej ogral Rickiego Woldena. Byly mistrrz swiata wygrywal swoje partie bez wiekszych problemow co jest dobrym prognostykiem przed kolejnym meczem z Hendrym. Stephen mial zxa tosporo problemow z Wattana. Przegrywal nawet 3-6 ale koncowka byla wysmienita i nie pozostawila zludzen kto lepszy.

Kurs na Marka 2,2 w unibecie jest godny grania chociaz ta koncowka meczu z WAttana daje do myslenia i dlatego tylko 6/10

Witam
Na dziś szykuję się na Robertsona, ale potrzebne mi są szczegółowe wyniki poprzednich rund. Czy są w necie dostępne? Bo ja szukałem to tylko goły wynik bez wyników poszczególnych frameów a także breaków.
Arcyfaza - posiadasz taką stronkę?

Pozdrawiam

Jasne, że posiadam. Ten link jest na pierwszej stronie.

Małe podsumowanie typów. Bingham, bardzo łatwo, tak jak miało być, Carter po schodach, ale i tak chyba łatwiej niż myślałem. Sam ten mecz miał dziwny przebieg, zwłaszcza w pierwszej sesji. Najpierw 4-0 dla Cartera, potem Ebdon zaczął zwalniać i czarować i skończyło się po 4. W drugiej odsłonie było już zdecydowanie łatwiej [4-2]. Tak jak pisałem Murphy stracił 7 frame`ów. Zdziwił mnie, choć może nie do końca, Maguire. Nie byłem pewny wogóle jego formy, a on wygrał bardzo wysoko.

Widzę, że szukujecie się na Robertsona i jest to niezły pomysł. Jak dla mnie szanse wyrównane, przy czym Anglik jakby w słabszej formie. Do tego kurs zdecydowanie po stronie Australijczyka, więc value po jego stronie. Ja jednak nie będę tego grał. Zagrałem jednak zwycięstwo Davis`a z kursem 6 przy stanie 5-3, za rekreacyjną stawkę. Myślałem jeszcze o Kingu, ale no bet jednak. I to by było na tyle z pomysłow na dzisiaj.

Dzięki Panowie
Przeglądałem uprzednio te linki i jakoś ominąłem zejście na dół tej strony

Pozdrawiam

Co do pojedynku Robertson-Murphy , ja sie sklaniam za tym ...drugim.Australijczyk to talent "czystej wody' jednak odnosze wrazenie ze nie przyklada sie do treningow i mysle ze ma 'rozrywkowy'charakter, podczas gdy Murphy bardzo profesjonalnie podchodzi do snookera i mysle ze to wygra.Prosze sie nie sugerowac tym co pisze ja tylko 'glosno' mysle

ja sklaniam sie ku Kingowi a druga pare chyba odpuszcze
chcialem dac na murphego ale jakos nie przekonuja mnie jego wyniki

Mark pokonal Ronniego i RAyana DAya. To jednak cos znaczy a do tego Perry jakos nigdy mnie nie przekonywl. W poprzedniej rundzie Perry pokonal Hawkinsa 9-7 choc byulo juz 5-7

macie jakies przeciwskazania co do Kinga
a moze druga para jednak godna zagrania

Odnośnie typów
Robertson - Murphy
W zasadzie zacząłem to pisać pod kątem typu na Robertsona ale jednak zmieniłem zdanie
Ostatni mecz Robertsona (analizowany przez mnie na podstawie statów) raczej bez emocji. Gładkie 9-4 Australijczyka. Rywal jednak nie postawił wysoko poprzeczki, także Kangur nie pokazał wszystkich swoich walorów. 1 tylko brejk > 100 pkt i to w wykonaniu Stephena Lee raczej nie wskazuje na wysoki poziom zawodów. Niemniej jednak Neil nie jest w najwyższej dyspozycji, o czym świadczą wyniki (słabiutkie) tegorocznych turniejów. Jego 1 mecz z zawsze nieobliczalnym McLeodem wygrał 9-7, momentami tylko pokazując przyzwoitą grę. Po drugiej stronie Murphy, robiący od MŚ dużą karierę, jednak w I rundzie z Bondem niczego wielkiego nie pokazał - bo nie musiał. Odebrał w międzyczasie nagrodę (w sumie nie wiem za co ), stał się bardzo poularnym i lubianym graczem. Tegoroczne wyniki Murphy'ego są niezłe. Grubasek chyba liczy przynajmniej na tak udany sezon jak poprzedni a UKC jest dla niego zapewne (jak i dla innych Brytyjczyków tudzież Anglików) bardzo prestiżowy.

Jak wspomniałem na początku chciałem dać na Robertsona, ale teraz Shaun Murphy jest dla mnie zdecydowanym faworytem a kurs 1,50 biorę bez zawahania (teraz)

Pozdrawiam
Maciek

dzisiaj hendry
maly kurs ale gram to mocno
to jak rozwalil williamsa w pelni mnie przekonuje dawno Jego takiego nie widzalem
bardzo pewny a do tego szczescie sie do niego usmiecha

nie wiem czy dohertego warto ruszac gdyz troche nierowwny jest a steve z maguirem pokaal walke do konca i solidnoz przede wszystkim

Wczorajszy dzień był najlepszym z dotychczasowych, zarówno pod względem jakości spotkań, jak i finansowo. Po pierwsze mecz Davis`a z Maguaire`m z arcywyrównaną końcówką i szczęśliwym zakończeniem po kursie 6 oraz jeszcze lepszy mecz Robertsona z Murphy`m, którego niestety eurosport nie pokazał do końca, za co wielki minus. Klawiatura, szkoda że zmieniłeś zdanie i zagrałeś Murphy`ego, value było po stronie Australijczyka, choć mecz trudny do przewidzenia.

Szkoda że nie miałem kasy tam gdzie można było zagrać live na Perry`ego. Przy stanie 6-5 dla Kinga kurs na Perry`ego wynosił 5/1, a King grał z uderzenia na uderzenia co raz gorzej.

Starczy historii, chociaż zdaje się ona ciekawsza niż teraźniejszość, przynajmniej dla mnie.

Najlepszym typem wydaję się być Alistair Carter +3,5 1.60. Wogóle dzisiaj widzę underdogów. Odwrotnie niż leksander nie mam pewności co do stawiania na Hendry`ego. Fakt, gra dużo lepiej niż na NI Trophy, czy w GP, ale za wynik jego ostatniego meczu odpowiada raczej Williams, ze swoją słabą grą. Ale mam jeden istotny argument za Hendry`m: chęć zagnieżdżenia się na pierwszym miejscu rankingu. Szkotowi ostatnio brakuje impulsu do gry, a to może być niezła sytuacja. Do tego niezła gra Cartera może zmusić go do wysiłku i koncentracji. Jednak istnieje też drugi wariant w którym to Carter gra swoje i jest pewny, a Hendry gubi się i denerwuje, co ostatnio często im się zdarza. Podsumowując no bet, lub typ z początku akapitu. Leksander, grasz to mocno, więc życzę Ci dużo spokoju. Ja wirtualnie gram Cartera. Zagrał bym to za kasę ale coś mi mówi żeby dziś zachować ostrożność, z tym że jest to ten typ intuicji któremu nie ufam i pewnie jutro będę żałował że tego nie zagrałem.

W drugim meczu stawiałbym na dziadka Davis`a, ale szanse jak dla mnie 47-53 dla Doherty`ego.

A, co tam zrobię sobię dzień no bet. Jest do tego jeden ważny powód, czyli jutrzejsze mecze. Zagram zapewne na faworytów, po kursach 1.65 i 1.6, bo więcej nie mam, ale to i tak jedne z wyższych, a jak dla mnie to nawet są one przeszacowane. Ale o tym więcej w następnym odcinku.


Klawiatura, mam do Ciebie prośbę: gdybyś mógł opracować dyspozycję Junghui`a na podstawie punktów i break`ów byłby wdzięczny. To ważny element układanki, a jutro chyba trzeba będzie ostrzej zagrać.

pozdrawiam

No właśnie...Junhui idzie jak ... ale nie dokończe...
Ostatnio ktoś odwiódł mnie od stawiania na niego. Czy zrobi to powtórnie? Zamierzam również to palnąć grubiej.
Pozdr

a ja pozwole sie wtrącić
Uważałbym na Dinga, idzie mu nieźle ale rywali nie miał aż tak trudnych (albo inaczej ---> bez formy). Ostatni rywal Dinga Hunter ( Paul wygraj swój najważniejszy mecz w życiu...) wiadomo bez formy, i to nie odzwierciedla prawdziwych mozliwości Dinga w snookera. Druga sprawa to Junhui w tym turnieju nie miał "nerwowych" końcówek więc nie wiadomo jak sie zachowa przy bardzo wyrównanym meczu, pozatym obaj to młodzi zawodnicy więc o "proste" błędy nie trudno w takim meczu. I jeszcze jedno snooker to taka dyscyplina sportu że naprawde nie da sie przewidzieć jak dany zawodnik zagra następny mecz, owszem może zagrać super i wygrać izi, ale może też sie "podpalić" i przegrać równie łatwo.tak więc odradzałbym granie "grubo" snookera obojętnie kto i z kim gra
Może lepiej zobaczyć ze 2 fremy meczu i potem podjąc decyzje, ja tak napewno zrobie

Króciutko o drugim meczu Joe z Stuartem.
Szkoda że nie widziałem wczorajszego meczu Joe bo to naprawde zrobiło wrażenie na mnie z 2-6 zrobiło sie 9-6.
Ja jednak spróbuje zagrać Stuarta widziałem urywki jego meczów i wychodziła mu gra, ale jak wyżej pisałem snooker nie nadaje sie do grania grubo więc zagram lekko i spokojnie można będzie śledzić wyniki

Witam
Faktycznie, zdanie zmieniłem i zakład poszedł do kosza. Co jak co, ale Robertson potrafi dać szoł przy stole.
Dziś zaczyna walkę z Dingiem, Chińczykiem, który spośród całej gromady rodaków wyróżnia się niesamowitym spokojem gry. Ma też fantastyczny dar budowania brejków, w przeciwieństwie do Robertsona, który raczej jest "krótkowidzem".
Ding jak dotychczas bardzo gładziutko pokonywał swoich rywali, którzy jednak chyba już więcej czasu spędzają nie przy stole a w knajpach. Oczywiście bez obrazy dla White'a i Huntera, ale oni mają chyba snooker na dalszym planie. White'owi zapewne wystarcza startowe, Hunter ma inne sprawy na głowie.
Poziomy obu spotkań wręcz fatalne. Nie inaczej można powiedzieć o spotkaniach, w których zawodnicy za jednym podejściem nie potrafią zdobyć chociażby 50 pkt. White raz zaszalał i ustrzelił 106 oczek, na co Junhui odpowiedział 77. Natomiast drugie spotkanie przynosi najwyższy wynik w postaci 68 oczek.
Ding chyba jednak gdzieś zatracił swoje walory z poprzedniego sezonu. W starciu z Robertsonem będzie potrzebny i spokój ducha i wytrzymałość psychiczna gdyż wynik pewnie będzie oscylował wokół remisu. Robertson zdał juz taki egzamin, Dingowi chyba się nie powiedzie.
Więc moim zdaniem forujemy Australię.

Jeżeli chodzi o parę Bingham - Perry. Joe w zasadzie powinien już być z małżonką w domu. King robi 136 pkt w brejku i chyba osiada na laurach. 7 zwycięstw z rzędu to wynik wręcz rewelacyjny na tym etapie, ale wydawało mi się, że to raczej "zasługa" Kinga niż dokonanie Perry'ego, który w fazie zasadniczej nie pokazuje niczego dużego i wartego zaufania. Jeden brejk w postaci 90 pkt i nic więcej. Bingham w meczu ze Stevensem od początku przejmuje inicjatywę i popisuje się 2 niemal 100 pkt podejściami. 9-3 z ciągle grożnym Matthieu robi wrażenie. Potem jeszcze łatwiej pokonuje Davisa 9-2, pokazując przy tym o wiele skuteczniejszą grę od dzisiejszego rywala. Brejki > 50 pkt są dla niego łatwą do pokonania barierą.

Na podstawie wyników UK Championship postawię dziś na Robertsona i Binghama. Czyli na graczy, którzy dotychczas pokazali więcej od rywali. Ale z drugiej strony są to typy przeciw Dingusiowi i Perry'emy, którzy zupełnie niczym jeszcze nie zachwycili. Z taką dyspozycja raczej nie mają większych szans w tych spotkaniach. Łączny kurs 3,26

Pozdrawiam fanów zielonego stołu
Maciek

Ładnie klawiatura, właśnie o coś takiego mi chodziło. Twój opis pozwala spojrzeć trzeźwym okiem na dzisiejsze ćwierćfinały. Odnośnie konkluzji, że Twoje typy są 'przeciw' danym zawodnikom, dodam, że śmiało można grać również 'na' Bingham`a. Jego pewność, skuteczność i chłodna kalkulacja robią na mnie ogromne wrażenie. Jaki on ma bilans w tym sezonie? 20-1? Jakoś tak. Oczywiście jak napisał kolega kilka postów wyżej: pewniaków nie ma, choć dla mnie snooker jest jedną z lepszych dyscyplin do obstawiania.

Dochodzę do wniosku, że mecz Junhui`a powinien pozostać w sferze no bet. W sumie Robertson jest w dość słabej formie, gra raczej zrywami i wtedy jest nie do powstrzymania. Z kolei Chińczyk nie miał wymagających rywali i nic wielkiego nie musiał pokazywać, chyba że jego tajną bronią była gra taktyczna [i z tąd te niskie break`i]. Gdyby tak było, jego szanse bardzo by wzrosły, zwłaszcza przeciwko takiemu graczowi jak Australijczyk. Niestety widziałem tylko kilka partii jego meczu i nie mogę potwierdzić jego formy. No cóż, ja zagrałem Ding`a, choć nie była to najmądrzejsza decyzja, powinienem odpuścić ten mecz. Szansę widzę 57-43.

Arcy - jeżeli goście grają mecze z "leszczami" to chyba dla samego treningu i sprawdzenia siebie robi się brejki > 100. A Dinguś (sorki, że tak o nim piszę, ale tak mi się przyjęło i to jest raczej wyraz sympatii do niego) nawet nie robił > 50, co jest minimum przyzwoitości. Robertson też miał problemy z wysokimi brejkami, ale ma przynajmniej błyski. Nawet z meczu z McLeodem. No i jednak to przetarcie z Murphym każe mi tak spoglądać na ten pojedynek.

PS: Dziś Eurosport chyba nie pokaże relacji live - mają PUEFA.

Pozdrawiam

meczu ding - robertson nie ruszam

neil wygral niby z mistrzem swiata lecz marphy bbyl jakis nerwowy, niepewny swoich zagran, brakowalo regularnosci.

ding natomiast pokonal white'a ( emerytura jak dla mnie sie zbliza) huntera pewnie lecz paul ma problemy z wytrzymaniem kondycyjnie zawodow wiec po dramatycznej walce w poprzedniej rundziej z bernettem oddal mecz. sam podkresla ze dla niego wygranietmtego meczu to wielki sukces. oby wygral z nowotworem

bingham perry 1
sttuart w meczu z davisem 5 brejkow ponad 50
a ze stevenem 6.
solidny i pewny na tym turnieju tylko ze brakowalo ciezkich meczy i trudno powiedziec jak se da rade przy np. 7-7 ale licze ze perry nie przekroczy granicy 6 frejmow. Wogolee nie rozumiem jak to mozliwe ze On jeszcze gra w Yorku. z 2-6 na 9-6 myslalem ze w snokerze sie tak nie da. mimo wszysko nie wierze a przede wszystkim nie lubie stylu perrego (ciagla defensywa) oby bingham wybil mu z glowy polfinal

Zdanie mamy podobne, więc raczej wiadomo co grać. Ja tylko modlę się o zwycięstwo Chińczyka, bo z rozpędu go zagrałem.

Na szczęście transmisje są: 15.00 i 21.30.

Jednak co by się nie działo to Stephen Hendry wygra ten turniej.

Pozdrawiam

No i wszystko jasne. Dzięki Damian i Arcy.

Pozdrawiam

Arcy - Twój typ już się nie sprawdzi.
Generalnie zawiódł mnie nieco Robertson. Miał niezłe strzały, ale chyba jeszcze za dużo ognia ma w głowie. Może powinien Ebdona poprosić o kilkja lekcji ? :)
Tak to jest jak się typuje na podstawie samych liczb. Wczoraj już oglądałem relacje z turnieju i Perry'ego za 2,7 biorę w ciemno. W drugim półfinale Hendry raczej nie da szans Davisowi, a później Perry'emu i gładko zdobędzie kolejny już raz UKC.

Klawiatura!
Mógłbyś napisać coś więcej na temat Perry'ego. W B&W jest za 2,95 i się zastanawiam bo Junhui idzie jak ...no nie będę kończył żeby się nie zrymowało. A może masz jakąś awersję do chińczyka?

Pozdr

witam.J a natomiast dzisiaj obstawiam...DAVIS'A wiem ze to graniczy z cudem, jednak uwazam ze ma szanse na final.Steve potrafi wyprowadzic z rownowagi kazdego swoja "nudna" , ale jakze skuteczna gra.Wychodzi z zalozenia , nie wazne w jakim stylu , wazne wygrac!!!Hendry to najwyzsza klasa swiatowa, jednak gdy nie ma "ciaglosci' grania odnosze wrazenie ze jest ...znuzony snookerem i w tym upatruje szansy Davis'a.Natomiast Ding mysle ze szybko upora sie z Perrym i nie widze wiekszych szans na niespodzianke w tym pojedynku.To tylko moje zdanie , a jak bedzie okaze sie.Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia wszystkim.

W zasadzie do meczu Dinga i Perry`ego jeszcze jeden dzień, więc się wstrzymam z oceną. Dzisiaj jest raczej średni do obstawiania mecz, więc zagram sobie Davis`a 2.5/10, kurs przeszło 4. Szansy upatruję w tym głównie, że Hendry jest w stanie przegrać z każdym, a obawiam się tego że Szkot właśnie bardzo nie będzie chciał przegrać z Davis`em, jako że są dawnymi przeciwnikami. Jeszcze jedno, gdy Davis tracił w półfinale 5(?) partii z rzędu powiedziałem sobie, że nie postawię już na niego, bo jak opuści go koncentracja i pewność siebie to jest już pozamiatane. Ale cóż pożyjemy zobaczymy, jak dla mnie szanse całkiem duże, więc mała stawka nikogo nie zbawi. W zasadzie po wczorajszej wygranej Bingham`a zapewniłbym sobie mega zysk na tym turnieju i planowałem półfinały już sobie odpuścić, ale, wiadomo 9-8 i gramy dalej.

Klawiatura mądrze pisze, więc go słuchajcie. Ja wczoraj widziałem tylko sesję popołudniową. I z meczy Perry`ego tylko fragment z Kingiem, więc trudno mi coś konkretnego na temat tego zawodnika napisać. Ale co do tezy że Chińczyk wygrał głównie dlatego, że Australijczyk zostawiał mu łatwy stół, choć i tak nie zawsze wykorzystywał sytuację muszę się zgodzić. W opozycji do solidnej, rzemieślniczej, taktycznej i spokojnej gry Perry`ego, jest raczej na gorszej pozycji startowej.

Panowie , jestem troszke odmiennego zdania.Mysle ze gra sie tak jak ...przecownik pozwala, a ze Robertson na duzo pozwolil Dingowi, to chinczyk nie musial pokazac calego swojego kunsztu.Mysle ze mial wszystko pod kontrola, a co sie tyczy presji to mysle ze mial Ding duzo wieksza w ...chinach grajac w finale (wygranym) z Hendym, cale chiny oczekiwaly zwyciestwa !!!Mysle wiec ze zwyciesca pojedynku Ding - Perry bedzie chinczyk.To oczywiscie tylko moje zdanie .Pozdrawiam

Wasp - oczywiście, przeciwnik na ile pozwoli na tyle grasz. Ale jak przeciwnik nie pozwoli to nie pograsz. Cała fizlozfia snookera, który jednak opiera się tylko i wyłącznie na błędach. Moim i jak widać Arcyfazy zdaniem Perry mu nie pozwoli pograć. A z tym zwycięstwem (oczywiście z całym szacunkiem dla Dinga) krążą już liczne pogłoski . Z drugiej strony chyba jednak kurs na Chińczyka zbyt niski aby go grać. Tak jak na Hendry'ego, którego pomimo tego, że jest w moich oczach pewniakiem, nie zagram ze względu na kurs.

Arcyfaza, Wasp - Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
Maciek

PS: do poniedziałku nie będę miał dostępu do internetu więc to są moje ostatnie słowa o UK Championship.

Maciek, może jeszcze zajżysz:

Jakie pogłoski???

Hehe, pogłoski w żartobliwym stylu. Bo fakt jest taki że dostał się kuchennymi drzwiami do turnieju głównego rezygnując z kwalifikacji. No i potem poszło mu jak z płatka. Poza tym cała śmietanka snookerowa poleciała tam bardziej z przymusu niż z własnych chęci. No i do tego wszyscy lecieli jednym samolotem do Chin. To co było w samolocie można się domyślać Generalnie - turniej potraktowali z małym przymrużeniem oka.
Fakt, że Ding wygrał wywołał komentarze w stylu "teraz niech pokaże się w Europie" itp itd. No i na końcu Hendry prowadził 4-1 i przegrał 5-9.
Z tym, że sukcesu Dinga w żadnym stopniu nie umniejszam

Pozdrawiam
Maciek

Ja tylko pozwole sobie zwrocic uwage , ze Perry przegrywal z Bingham'em 7-8 i we wczesniejszym pojedynku tez chyba szczesliwie uciekl z pod "noza".Ciesze sie ze mozemy miec odmienne zdanie , a w dobrym tonie wymieniac poglady.zatem z pary Ding - Perry niech wygra lepszy! Z szacunkiem wasp.

ps.
rowniez pozdrawiam i u danego weekendu zycze!!!

Co prawda to prawda. Perry ma sporo szczęścia również. Ale moja optymistyczna wersja jast taka - z Kingiem zaczynał od 3-6 (czy 2-6 nawet), z Binghamem już od 7-8 więc z Dingiem wrzuci 2 bieg przy stanie 5-4

Pozdrawiam

Maciek:

myślałem że pisałeś o jutrzejszym meczu, źle Cię zrozumiałem.

W meczu Davis`a 7-1 i kurs na Hendry`ego ponad 7. Chciałem kontrować, ale chyba sobię odpuszczę, choć mogą tu być różne cuda-wianki. Zobaczę jeszcze. Jak ma ktoś koncepcję, to słucham.

A o meczu Chińczyka cały czas myślę i w tej chwili nie wiem czy go zagram. A kurs na Dinga minimalnie w dół.

7-1 Davis, pewnie malo kto - stop - pewnie nikt nie spodziewal sie takiego rezultatu po pierwszej sesji;
matematyka jest bezwzgledna; Hendry by zagrac w finale moze pozwolic sobie na przegranie 1 frame'a wygrywajac samemu 8. Czy to realne? Jezeli jest ktokolwiek, kto moze tego dokonac, to Hendry jest "tym kims" - ale by tak bylo to:
- warunek latwiejszy: Davis nie moze miec takiego szczescia jak mial do tej pory...
- warunek trudniejszy: Szkot musialby grac tak, jak konczyl pojedynek z Wattana i liczyc na usmiech fortuny, jakim ta obdarzala go w meczu z Williamsem...

czy to mozliwe? wkrotce sie przekonamy...

Będzie to zadanie niezwykle trudne, wymagające ogromnego skupienia i przy okazji sporej dawki szczęścia.
Nie jest to jednak nierealne, obok kursu @11 zaproponowanego przez Sportingbet grzechem byłoby przejść obojętnie.
Za pare(naście) złotówek z pewnością spróbować można.

Dokladnie tomo, bardzo trudne, co nie znaczy nierealne; ostatnie 4 framy z Watana to byl Hendry z najlepszych swoich lat - wystarczy odnalezc tamta dyspozycje i liczyc na usmiech szczescia;

poza tym, skoro Perry wygral 7 rozgrywek z rzedu, z kims kto wyeliminowal samego O'Sullivana, to dalczego Hendry mialby tego nie powtrorzyc z zawodnikiem pewnie rownie utytulowanym jak on, ale bedacym juz raczej tylko czescia snookerowej historii... chociaz, juz policzono, ze jezeli Davis wygra ten mecz, trafi na 3 pozycje rankingu kroczacego, miejsce, na jakim chyba nie byl juz dlugie lata...

Wiatam kolege Rafala
owszem, malutki lay poszedl po 1.08; sadze ze jezeli Hendry doprowadzil do stanu 7-3, 7-4 kursy na Davisa moga skoczyc na 1.5 - 1.6 a wtedy bede kontrowal... oby

Widzę lekki zastój w temacie, ale i gier już mało. WASP - pisałeś że Davis graniczy z cudem - ale jak się okazało typ pierwszorzędny, choć druga częś meczu wyraźnie pod dyktando Hendy`ego.

W półfinale Ding gładko. Tego nie grałem, bo jakoś Perry mnie nie przekonywał, a to co pokazał wczoraj było naprawdę miernej jakości.

Dziś finał. Mam na niego dwa scenariusze. W pierwszym chińska maszyna wykorzystuje błędy Davis`a, których on popełnia dość dużo. Wbicia Chińczyka są pewne, dość rzadko myli się na bliskich odległościach. Gorzej z tymi dalszymi i grą odstawną. I tutaj widzę szansę dla Anglika. Skuteczność Dinga w 'long pot`ach' z ćwierćfinału poniżej 30%, w półfinale, też niezbyt rewelacyjnie. Teraz należy tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Davis jest w stanie grać skuteczniej i mądrzej od Junhuia? Wg mnie skuteczniej - nie, mądrzej - tak. Czy to wystarczy na zwycięstwo? Myślę, że nie. Powinien wygrać Chińczyk. Mecz zapewne będzie zacięty i nerwowy, zwłaszcza w pierwszej partii i w końcówce. Spotkanie tym razem do 10 wygranych frame`ów, co daję przewagę młodszemu ze snookerzystów. Czy opłaca się grać Dinga? Z jednej strony tak, ja widzę pewne zwycięstwo, z drugiej, Davis sprawił tu już wiele niespodzianek. Z kolei granie Davis`a za 2.6 jest trochę bez sensu. Davis`a gra się gdy jest powyżej 4. Jeśli chodzi o mnie to nie postawię na Ding`a choćby z tego powodu że kibicuję Davis`owi i nie chcę mieć rozdwojenia jaźni przed tv. Jest jeszcze jedna zasada: nie graj finałów. I mimo iż faworyzuję Chińczyka, to dla mnie no bet, a osobiście czekam na niespodziankę.

Bardzo mądrze od samego początku gra Davis.

Jeżeli twardo będzie się trzymał swej taktyki - niewbijania niczego co niesie za sobą choćby niewielkie ryzyko pudła i zostawienia gry Chińczykowi to jak najbardziej jego zwycięstwo w tym spotkaniu jest możliwe i wielce realne.

Z całego serca życzę tego Anglikowi - byłoby to coś niesamowitego, byłby to wielki come back wielkego Mistrza!

Tak więc naprzód Davis, mimo że nawet złotówki na Ciebie nie postawiłem !!!

Chlopaki a teraz oplaca sie grac davisa kurs 5 w expie?MOglby mi ktos poradzic?

Davis w dwóch ostatnich spotkaniach miał zdecydowanie lepszą pierwszę połowę meczu niż drugą. Z kolei odwrotna sytuacja miała miejsce trzy spotkania temu. Wtedy też przegrywał z Maguaire`m 5-3. Wtedy kurs wynosił 6. Teraz jest niższy, a moim zdaniem szanse jeszcze mniejsze. Davis nie trzyma się taktycznej gry i jest niepewny na wbiciach, co doskonale rozumiem, biorąc pod uwagę chęć zdobycia przez niego tytułu. Do tej pory grał na większym luzie. Teraz jak jest już blisko, nie jest w stanie pokazać tego właśnie co pozwoliło mu awansować do finału. Michael, pytałeś czy opłaca się grać Davis`a. Wg mnie odpowiedź brzmi 'nie'. Zagrałem go za 1/10.

Szkoda tego ostatniego frame'a. Tak pięknie wyszedł do czerwonej z niebieskiej a potem jak zwykle przeciął. Przy stanie 4-4 dawałbym mu jakieś szanse, ale 5-3 to raczej nie. Chińczyk bardzo pewnie rozgrywa czyste frame'y choć brak mi polotu. Sporo błędów na odstawnych oraz fauli to minusy Ding JunHui. Osobiście zastanawiam się nad dokładnym wynikiem 10-5 lub 10-6 dla Chińczyka po kursach 5.00. Davis nie jest słaby ale nie sądzę żeby potrafił ukąsić.

Witam po weekendzie!

Pięknie się turniej ułożył, niespodzianek nie brakowało. Mam tylko jedną upartą myśl - Ding nie wygrał turnieju, tylko jego rywale przegrywali. O Kingu i Perrym pisał nie będę bo i oni sami przyznawali, że dali ciała. Ale Davis? Żeby tak nerwowo grać, mało konsekwentnie to bym się nie spodziewał. Być może wynik byłby inny, gdyby trzymał się swojej taktyki, ale go często ponosiło i efekty wczoraj można było zobaczyć.
Generalnie można było zauważyć "koalicję antychińską" Wszyscy doradzali, starali się pomagać a Ding z tym żelaznym, stoickim spokojem na twarzy wbijał kolejne bile.

No cóż, czekamy teraz na Masters.

Pozdrawiam
Maciek

Tak, UKC już za nami. Turniej na pewno był ciekawy, sporo niespodzianek jak zawsze w mistrzostwach Zjednoczonego Królestwa. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy starali się coś wnieść do tego tematu. Pozostali będą mieli okazję już 15 stycznia.

Dziś i jutro na eurosporcie o 19.30 program o snookerze.

Poniżej podsumowanie mojej gry z tego turnieju:


Carter - Cope 1.55
McCulloch - Burnett 1.35 10/10

Carter - McManus 1.67 10/10

Bingham - Milkins 1.3 10/10

Davis - Maguire [3-5] 6 10/10

Bingham - Perry 1.6 5/10

Junhui - Robertson 1.6 3/10

Bingham - Perry 1.6
Junhui - Robertson 1.6 2/10

Hendry - Davis 4.2 2.5/10

Junhui - Davis 1/10

+51.5j