To hamburger max może "smakować"?
Nie podejrzewałem nigdy go o to
Typowe żarcie z podłej budy, gdzie jedzą studenci, dlatego bo jest tanio, blisko z miasteczka studenckiego agh, dużo i całą dobę. (wiem, że jest jeszcze na Grzegórzeckim i koło poczty głównej ten sam bar, ale mieszkałem w tamtych okolicach i opieram się na tym co widze koło AGH) - żeby nie było, zdarzyło mi się to jeść gdzieś w stanie mocnej nietrzeźwości - nawet niejednokrotnie, ale na 100% nikomu nie poleciłbym. Jak już ktoś się znajdzie w tamtych okolicach "na głodzie", to aby nie ryzykować buntu żołądka na następny dzień z całodobowego żarcia polecam bar "u Szwagra"(obok całodobowy nocny - duży plus
) przy ulicy Lea od strony Placu Inwalidów. Zapiekanki na Kazimierzu - klasyka, to można jeść zawsze
A wracając do tematu:
1. Musisz określić się dokładnie z ceną, w Krakowie jest tego naprawdę sporo. Za 100zł polecałbym coś innego niż za 150zł. Do tego jeszcze istotne jest, czy chcesz mieszkać w ścisłym centrum, czy też nie przeszkadza Ci półgodzinny spacer, lub komunikacja miejska którą dostaniesz się szybko na rynek, czy Kazimierz bez problemu, a samemu mieć z hotelu blisko do innych miejsc wartych zobaczenia w nieco spokojniejszych dzielnicach.
W centrum w tych pieniądzach znajdziesz tylko pokoje w hostelach, tego jest dużo - jest w czym wybierać, a wszystko podobne - czyli zupełne minimum, ale za dobre pieniądze. Za to poza ścisłym centrum polecam głównie ze względu na możliwości pod względem dojazdu w każdym kierunku - Za Kolumnami na Armii Krajowej obok Novotelu Bronowice. W zasadzie jest to akademik, lecz ma osobne piętra hotelowe gwarantujące izolacje od niechcianych atrakcji związanych ze studentami
(na zdjęciach w internecie znaleźć można zdjęcia pokojów studenckich, które dostępne są dla gości w dużo niższej cenie w czasie wakacji) Wszystko jest nowe, zadbane, bo to stosunkowo nowy budynek, coś imitującego restaurację na dole serwuje wprawdzie śniadania i obiady, ale bez rewelacji - w adekwatnej cenie do jakości. Za to w budynku mamy kiosk ogólnospożywczo-przemysłowo-prasowo-papierosowy
[gazety codzienne są za darmo dla gości hotelu], STS, tuż obok stołówkę(jakby Cię wzięło po śniadaniu na coś większego, to naprawdę nie idzie się tam otruć, poza samą atmosferą stołówki, to jest naprawdę dobrze! zawsze kilka dań do wyboru) Do kasyna 150 metrów, nawet nie trzeba przechodzić przez jezdnię. Statoil - 300m, czyli podstawowe produkty można kupić też w nocy
C+ w telewizji w pokojach. Dojazd autobusem spod samego hotelu praktycznie w każdym kierunku, maksymalnie jedna przesiadka z autobusu na tramwaj jeżeli jechalibyśmy w kierunku Huty (aquapark). Nocny nie jeździ na tą ulicę, ale tylko kawałek dalej(jedna przecznica). Po ciężkim dniu pełnym zwiedzania można przespacerować się na wspomniane już przez kogoś wcześniej Błonia i Kopiec Kościuszki - 5min drogi.
Zdałem sobie właśnie sprawę, że biorąc pod uwagę jeszcze bliskość miasteczka studenckiego AGH, gdzie można bezkarnie imprezować całą noc przy ognisku/grillu, jakie to fajne miejsce jest do wypadu wakacyjnego z kumplami
Niemniej jednak - z dziewczyną też Ci się tu spodoba
Zarówno z lotniska jak i z dworca dojedziesz tę samą linią - 208.
2. Tu też jak już wcześniej zostało powiedziane, pełna gama pod każdym względem. Dość ogólnikowo: kawa na małym rynku, chyba że chcemy trochę przepłacić - może być rynek główny :), tańsze restauracje można znaleźć na ulicy Grodzkiej, ulica ta ciągnie się od rynku, przecinając linię tramwajową, do Wawelu. Wiele osób zachwala sobie biorąc pod uwagę relację ilość/jakość/cena restauracje Gruzińskie Chaczapuri. Trudno jest nie trafić, gdyż są rozmieszczone w głównych bocznych ulicach idących od rynku (na w/w Grodzkiej też jest) Możecie spróbować - ja osobiście nie przepadam, ale jestem w mniejszości
Ogólnie co byście nie chcieli - w okolicach rynku dostaniecie.
3. Jeżeli przyjeżdżacie na 3 dni, to proponowałbym w pierwszy dzień Wawel rano, a rynek popołuniem, kościół Mariacki, św. Anny, Jagielloński, itd...(ładniej jest na rynku wieczorem niż na Kazimierzu, stąd warto mieć wolny wieczór na to), w drugi wybrać się rano do aquaparku i spędzić tam ok 4-5h, ewentualnie muzeum PRL na Hucie zaliczyć przed tym, czynne od 11. Późnym popołudniem/wieczorem Kopiec Kościuszki, relaksacyjnie
Dzień trzeci to albo Kazimierz, jeżeli to wasz dzień wyjazdu, albo Wieliczka-kopalnia soli - z Krakowa dojechać można tam bez większych utrudnień komunikacją miejską, busami[byle nie próbować samochodem, bo to najbardziej zakorkowana trasa wyjazdowa z KRK], busy jeżdżą swoim pasem przez większość trasy. W Wieliczce zejdzie wam trochę czasu. Popołudnie i wieczór warto spędzić na mniejszych muzeach, teatrach, może jakiś seans w kinie niezależnym na filmie którego nawet nie znajdziesz na PEB
(sporo ich jest, ale trzeba sobie wcześniej poszukać w internecie, są tak poukrywane w bocznych uliczkach, że nie idzie znaleźć
), może Piwnica pod Baranami będzie miała coś ciekawego w repertuarze - wg. upodobań. Poniekąd też z tego słynie Kraków i myślę, że warto mieć przynajmniej tego namiastkę będąc tam.
Dzień 4 - Kazimierz zwiedzać można od samego rana, do zobaczenia jest sporo, lecz w związku z tym jak wcześnie się zaczyna, kończy się szybko. Po bagaże wrócić się ewentualnie później do hotelu, albo skorzystać ze skrytek na dworcu (tak czy tak będziecie obok niego przejeżdżać jadąc na Kazimierz prawdopodobnie, a jeżeli mieszkać będziecie blisko rynku, to dworzec główny znajduje się w jego bliskim sąsiedstwie).
Mam nadzieję, że trochę pomogłem