Lamer inaczej byś pisał gdybyś był na koncercie, owszem pewne elementy już kiedyś były, ale pewnych nie było, dla mnie magia. Generalnie jest tak, że dla mnie dobry zespół zawsze zagra 10x razy lepiej niż na swojej płycie i tak było na Prodigy i Late of the pier, natomiast takie nowe gwiazdy jak Arctic Monkeys czy Kings of Leon mnie mocno zawiodły, nic poza płytę, przy czym gorsi dla mnie byli AM.
Ja tego nie neguję - fajnie grają - jak na koncercie zagrali 10X lepiej to petarda - aleee :)pierwsze moje skojarzenie, to to że czerpią z wcześniejszych dokonań innych zespołów i to jest normalne - mnie to zaleciało muzą z lat 80-tych - może rzeczywiście będzie to przełom - lata 80-te + coś od siebie - ale pierwsze wrażenie po odsłuchaniu nagrania, że to już kiedyś było, ale naprawdę nie w negatywnym tego słowa znaczeniu