No i czy dadzą sie człowiekowi wyspać ?:-)
Żartuję,przypomniało mi się,ze mialem jeszcze o jednej rzeczy napisac,więc przy okazji równiez odpowiem Kolegom.
Zaczne o tej "jednej rzeczy",bo akurat dobrze koresponduje z Waszymi postami.
Mocze sobie przed chwilą cztery litery w wannie i mysle"jak mógl nie wejśc ten over w Miami?"
Przyznam ,że potraktowalem ten zakład bardzo ambicjonalnie,hehe.
No i...wpadlem na taki pomysł,że wczorajszej wtopionej 5/10 stake bukom nie daruję.
Dzis stawiam w progresji wg Fibonacciego na over w Orlando,bo tam w nocy rzucać będa Raptors.
Jak nie wejdzie,to nastepna stawka na mecz,w ktorym gra Miami i tak do skutku - buki nie daruje wam tej nocy !:-)
I własnie to,co napisałem wiąże sie doskonale z postem Martina.
Bardzo dobrze,że teraz juz poruszyłeś tę kwestię,bo ja powoli zbierałem się do napisania paru słów na temat "Play-off a granie progresją".
W ubieglym sezonie 3/4 kapitalu przenaczonego na bukowanie PO-NBA szło u mnie w progresach.
Grałem Martingale ze zmodyfikowanymi stawkami(zamiast 1,2,4.. u mnie było 1,3,7....itd.)
Przyznam,że sporo na tym zarobiłem,ale i nerwów zjadlem mnóstwo.
Jest to,szczególnie po mojej modyfikacji,bardzo agresywna progresja,a ja juz jestem o rok starszy i zaczynam lubić tzw.świety spokój:-),tak wiec w tym roku nieco obniże albo wspólczynniki albo stawki bazowe,a może i jedno i drugie.
Wiecej na temat schematów progresji znajdziesz tu
http://www.pewniak.net/index.php?name=newsy&f=view_art&id=109Wybieramy albo Martingale albo D'Alambert,Fibonacci odpada.
Co grać?
Hmmm....bardzo wiele czynników determinuje wybór opcji,ale nie jest tak źle,bo opcje sa tylko 3
1)spread,czyli albo gramy -hc na doga albo +hc na "leszcza"
2)under lub over
3)na wygrana underdoga,czyli money line(ML)
4)inne opcje równiez są mozliwe,np.h2h czy "most point in quarter" na przyklad,ale ja ich nie ruszam,więc opisywał nie będe
Z reguły,grając 1 rundę PO, najpierw szukam argumentów na spread ,zostawiając u/o na później,ale...rownież te opcje analizuję.
Jezeli wybieram spread to granie na plusowy/minusowy uzalezniam od wysokości handi,proponowanej na pierwszy mecz rundy.
Jezeli jest to niewielka linia(max 7pts) to gram na -hc faworyta,jeżeli wyższa to +hc na underdoga.
Oczywiście będzie i taka sytuacja(szczegolnie w parach 4-5 i 3-6),że na swoim parkiecie drużyna jest faworytem ,a na wyjeździe underdogiem.
Wtedy gram do skutku na wygrany handicap jednej z drużyn,obojetnie plus czy minus,ale zawsze na ta sama drużynę.
Z opcją u/o prostsza sprawa,bo nie "przestawiamy znaków +/-:-)
Wyboru czy under czy over należy IMO dokonać nie tylko na podstawie statystyk,ale i starać sie "wyswietlic" sobie mecz przed oczyma wyobraźni:-)
Przyznam,ze ja w wiekszości preferuje na PO undery.
Ten wybór obarczony jest co prawda ryzykiem dogrywki,ale radziłem sobie z tym w ten sposób,że stawiałem mała stawkę na ...remisy po kursie 12-18,tak,by w razie czego mieć zwrot.Ta stawkę "remisową" wkalkulowywalem w wyliczone do progresu stawki bazowe.
Kilka razy w/w bardzo pomógł.
Teraz pytanie:co sie stanie,jezeli wybralismy np.+spread i under,a stalo się tak,że faworyt złomotał leszcza 4 razy z rzedu,spread nie wszedl i zawsze padał over?
Nie miałem takiej sytuacji,ale przygotowany miałem plan na taka ewentualność.
Otoż trzeba,w przypadku niepowodzenia progresji 4-etapowej grać dalej,ale z modyfikacją
1)jezeli 4 kroki zawiodly a zwycięzca nie jest dalej wyłoniony - gram swoje,tak jak do tej pory,ale od 5 etapu stawki ustawiam tak,by tylko odzyskać zainwestowany kapitał,czyli rezygnuję z zysku,zgodnie z podstawową zasada bukmacherki "po pierwsze nie przegrywaj":-)
2)jezeli seria zakonczyła się na 4 meczu(4:0 zdarza się rzadko,ale jednak zdarza)i moja progresja nie jest wygrana,to dotychczas grane opcje przenosze do nastepnej rundy(czyli np.jezeli gralem +spread i 4 razy nie wszedł,to w nastepnej rundzie gram go nadal,z tym,ze juz na kolejnego przeciwnika doga z 1 rundy) i tutaj również od 5 etapu gram tylko na zwrot.
Jezeli 7 kolejnych kroków nie wchodzi mi zakład to....wtopa,bez wzgledu na wszystko przerywam progresję.
W ten sposób w ubiegłym sezonie przegrałem 2 zdarzenia( w tym jedno w finałowej serii - nie wszedł over)
Na marginesie,to wlasciwie nie powinno sie grac finalowej serii na progres,bo sezon się skończy,a my mozemy zostac z reka w nocniku:P,czyli z nieskończona progresją.
Czy gdy przegramy na powiedzmy 7 etapach to damy bukom zarobić?
Niekoniecznie,bowiem prowadzimy więcej niż jedną progresję(ja na każda parę PO grałem minimum jeden progresywny zakład,w większości par po 2 opcje, i straty miałem zrekompensowane z nawiązką dzieki innym wygranym "ciągom").
Ważna regula,ktora kategorycznie trzeba przyjąć i przestrzegać!
W momencie wygrania zakładu(moze to nastapić i w 1 meczu serii) progres przerywamy !!!
Tu trzeba byc bardzo konsekwentnym i nie przejawiać pazerności:-),bo to z reguły kończy sie źle.
Wygraleś - odpuść i czekaj jak jedna z drużyn z wygranej pary zacznie grac w nastepnej rundzie.
Najwazniejsze w podjeciu sposobu grania progresją sa dwa czynniki:
1)decyzja o rodzaju granej progresji,wyliczenie stawki(stawek) bazowej oraz ilości zdarzeń,ktore stac nas zagrać jednoczasowo
2)konsekwentne trzymanie sie obranego planu
Teraz zbiór zasad ,jakie ja sobie przyjałem i postepowałem ściśle wg nich:
1)zaplanuj,w ktorym etapie przerwiesz grę,godząc sie z porazką,innymi słowy oblicz ile możesz przegrać(to tak samo ważne jak planowanie wygranych,a może i wazniejsze)
2)ustal granice,od ktorej będziesz gral tylko na zwrot(dla jednych będzie to 3,dla innych i 6 etap)
3)nie rób kwasnej miny,że wychodzi Ci tylko złotówka zysku z kazdego meczu,jak dobrze wybraleś i sprzyja ci los,to po zakończeniu ligi potrzebny ci będzie portfel na banknoty,zamiast sakiewki na bilon:-)
4)prowadź bardzo dokladne notatki i wyliczenia,a jezeli grasz kilka zdarzeń naraz to ani dnia nie zaniedbuj sporządzenia aktualnego bilansu
5)nawet jak wszystko wskazuje np.na over w kolejnym meczu,a masz under w progresji to graj under
6)nie przeżywaj porażki,po to grasz z progresem by wygrac i jeżeli dobrze wybraleś opcje to prędzej czy później wygrasz
7)nie narzekaj,że na danym ciagu nic nie wygrałeś,ciesz się,że wyszedłes z tego piekła (tym własnie jest progresja,ostrzegam !) bez strat
8)jezeli poczatkowo osiągniesz zysk,to nie podnoś stawki na nastepne zdarzenia,tylko trzymaj sie pierwotnych ustaleń,a za ewentualna superate kup żonie nowy odkurzacz czy komplet garnków(jak będzie miala zajecie,to nie bedzie ci zrzędzic za plecami "znowu te zakłady stawiasz!" :-))
Przepraszam,że opisalem to wszystko moze zbyt chaotycznie,ale po ostatnim "format:c" straciłem plik,w ktorym miałem to wszystko w miare rzetelnie zrobione.
Zdecydowalem się,niejako wywołany do tablicy:-),ujawnic swój sposob grania.
W końcu nikt z Kolegów nie jest dla mnie żadnym rywalem,mamy wszyscy jednego przeciwnika i jego mamy ogrywać,nie siebie.
Mam jednak pewne watpliwości,ponieważ nie chciałbym,w przypadku niepowodzenia ,czytac na tym forum uwag sfrustrowanych lamerów,tak jak to miało miejsce w roku ubiegłym,po finale (patrz:archiwum).
Nikogo do grania tym sposobem nie zmuszam ani nie zachecam,wrecz przeciwnie - ostrzegam przed progresją,to jest niebezpieczna zabawka w niedoswiadczonych rekach !
Ten post adresuje przede wszystkim do tych,którzy wiedzą na czym polega bukmacherka i rozrózniaja w NBA NY od NJ :-)
Odpowiadam tym samym na wiele maili,ktore otrzymuje na priva(sporo ludzi pyta własnie o progresje) i czynie to "zbiorowo",bo nie sposób jest mi kazdemu z osobna odpisywac w tak obszernej formie.
Teraz bardzo ważne !
Bardzo proszę o ewentualne uwagi,poprawki i opinie odnośnie przedstawionego przeze mnie sposobu.
To,że efekt miałem z tym dotychczas dobry nie oznacza,że w tym "sposobie grania" nie ma wad.
Pewnie nie jest to doskonałe,ale by wypatrzeć mankamnenty potrzebne tu sa inne oczy,nie moje:-)
Juz dziś rzucam pomysł,by jak nadejda play-offy wspólnie (wśrod tych,którzy sie zdecyduja tak grać) wybierać opcje do progresji,tak jak staramy się wybierac typy.
Progresja ma tę wade ,że bardzo szarpie nerwy:-) (czekasz...no....moze jutro.....nie....cholera.....to juz 4 krok.....wejdzie czy nie)
Ma jednak jedną niewątpliwą zaletę,bo jak zostaje wygrana to radocha jest wielka,a zysk wiekszy niz z jednego meczu.
No i tym sposobem doczekaliśmy roapoczecia spotkan dzisiejszej nocy:)
Ech...znowu zaśpię do pracy.
PS.Palazzi jak wypatrze jakis fajny typ na u/o to go zagram,a wczesniej obiecuje się podzielic spostrzeżeniami.
Dzieki za pamięć:-)