Strona 1 z 2 1 2 >
Opcje tematu
#2192724 - 23/03/2008 21:28 NBA: MVP VOTING
Venon Offline
addict

Meldunek: 21/08/2007
Postów: 604
Skąd: Zywiec/Krakow/.UK/Praga
Witam!

Do konca sezonu NBA, juz naprawde niewiele, nadal do konca nie wiadomo kto w tych play-offach sie znajdzie, zwlaszcza w jednej z konferencji, ale ja nie o tym.

Wiele sie mowi o wyborze MVP za ten sezon, jestem ciekaw co wy o tym myslicie, w ankiecie umiescilem 5 zawodnikow:

-LeBron James

Najlepsze statystyki z calej piatki, to co wyczynia ten gosc z rosterem cavsow to wielki szacunek, gdyby mial 30 lat, i nie mial na koncie jeszcze MVP to bylby wielki pewniak, ale ze jest jeszcze mlody a MVP czesto dawane jest za zaslugi to...

-Kobe Bryant

Jeszcze MVP nie dostal. Dotychczas samolubny, zarozumialy, grajacy pod siebie Mamba, w tym sezonie zaczyna sie poprawiac, glowna gwiazda Lakers, w tym sezonie odnioslem wrazenie ze gra bardziej dla zespolu [choc wciaz mozna wiele poprawic]. Jeden z najwiekszych kibicow Lakers jakich znam napisal o jego potencjalnym MVP ciekawy artykul polecam:
http://theassociation.blogs.com/the_association/2008/03/the-next-three.html

- Kevin Garnett

Na niego ja oddalbym glos. Ma najgorsze statsy z calej piatki, ale to on moim zdaniem jest kluczem najlepszego bilansu u Celtow, nie chodzi mi o jego postawe w defensywie czy o jego gre, ale mentalnosc, o to w jaki sposob wplywa na druzyne, MVP czyli most VALUABLE player, oznacza gracza najcenniejszego, KG spelnia wedlug mnie najlepiej z calej piatki ten termin.

- Chris Paul

Hornets dostanie sie do play-offow, glownie za sprawa CP3 i Westa. Wiecie kto ostatni w lidze byl liderem w asystach i przechwytach na koniec sezonu? John Stockton sezon 91/92. CP3 prawdopodobnie bedzie kolejnym [o ile wyprzedzi nasha, a wedlug mnie tak sie stanie] i to w tak mlodym wieku. Co tu duzo mowic, jego gra jest fenomalna, ale MVP w tym roku imho go minie.

- Tracy McGrady

T-Mac`a dodalem ze wzgledu na historyczny streak Rockets, zasluguje na bycie w gronie kandydatow do MVP ale imho nic wiecej.

Chcialbym uslyszec inne opinie na temat tegorocznego wyboru MVP.

PS. Jesli do zlego dzialu wrzucilem topic to moderator moze mnie wyreczyc
MVP VOTING
Only one choice allowed (83 total votes)
Kobe \"The Mamba\" Bryant - 38 (46%)
Kevin \"The Big Ticket\" Garnett - 14 (17%)
LeBron \"King James\" James - 14 (17%)
Tracy \"T-Mac\" McGrady - 4 (5%)
Chris \"CP3\" Paul - 13 (16%)
Voting on this poll ends: 0 sekund temu

Do góry
Bonus: Unibet
#2193103 - 23/03/2008 23:11 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Venon]
Skiper Offline
shaken not stirred


Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
Kobe hands down.

drugi LeBron, byłaby walka ale Cavsi tyle po prostu nie wygrywają
trzeci Chris Paul, niestety gra tam gdzie brak zaineresowania mediów

KG bym dał defensywnego gracza roku

Do góry
#2193161 - 23/03/2008 23:24 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Skiper]
juancarlos Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 16/04/2007
Postów: 3481
Skąd: Poznan / Paris
podobnie jak Skiper oddalem swoj glos na Bryanta. Facet niby samolubny, ale niejednokrotnie robilo to wrazenie - nie tylko ilosci zdobytych punktow, ale i styl. Teraz ma wokol siebie taka paczke, ze grajac zespolowo, rozkladajac sily na caly zespol, moze dojsc na sam szczyt. Charakter gry Kobe'a powoli ewoluuje ku takiej wlasnie, zespolowej, rozlozonej na innych - Odoma, Gasola, Fishera - grze i jeszcze w nie jednym meczu nastuka sobie nie tylko wysokie ilosci punktow, ale i asyst ;\)

Na drugie miejsce dalbym jednak Paula - facet w tym sezonie wykonuje solidny kawal swietnej roboty, ale jak wspomnial kolega wyzej NOH to nie jest az tak medialny zespol, by CP3 zdobyl az takie uwielbienie i popularnosc, jak jego 'rywale'. Poza tym jego gra to glownie rzemioslo, a nie taka medialnosc i 'popisowka' jak KB, czy LJ...

W trojce, na ostatnim miejscu, u mnie znalazlby sie James. Raczej tak daleko, jak rok temu Cavs pod jego wodza nie dojda, ale lideruje facet tam ladnie. No i jednak to co robi, robi to efektywnie i efektownie...

Do góry
#2193216 - 23/03/2008 23:37 Re: NBA: MVP VOTING [Re: juancarlos]
polskignom Offline
Live fast, die young

Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
Jak dla mnie jakakolwiek nagroda dla Jamesa to by byla porazka. Ale Amerykanie uwielbiaja mnie negatywnie zaskakiwac, wiec nic mnie nie zdziwi. Zdecydowanie najbardziej na MVP zasluguje Paul, to nie ulega watpliwosci. W parze ze znakomitymi statami ida znakomite wyniki zespolu. Z KG jest trudna sprawa, bo rownie wielki wplyw na Boston ma Paul Pierce, tylko, ze KG zabija go medialnoscia. Jak rowniez tym, ze Garnett to najlepsza 4-ka w lidze, a taki Pierce ma rywala chocby w postaci Jamesa. Co w Stanach rowna sie z byciem w cieniu, bo przeciez LeBron to bog \:D

T-Mac ma niezly streak z ekipa za soba, nie gra rewelacyjnie w tym sezonie, ale na pewno wplyw na ekipe ma ogromny.

Kobiego nie potrafie za bardzo w tej klasyfikacji umiescic, ale z Paulem dla mnie przegrywa zdecydowanie.

Jeszcze slowko na temat Jamesa, Cavs obecnie personalnie wygladaja niezle, aczkolwiek nie idzie to w parze z wynikami. Szczegolnie zaskakujacy jest spadek formy Wally'ego. I teraz powstaje pytanie czy James ma rzeczywiscie tylko wspaniale staty i jest zbawca Cavs? Czy moze jest tak samo dobrem jak i zlem ekipy z Cleveland? Jak dla mnie Cavs z Jamesem nigdy nie siegna po wielkie wyniki chyba, ze do Jamesa dolaczy jakis wielki gwiazdor, ktory osiagnieciami Jamesa bije na glowe i malolata troche utemperuje. No chyba, ze dla kogos wielkim wynikiem jest final NBA, w ktorym Cavs nie mieli nic do powiedzenia. ;\)

Pokora, pokora, jeszcze raz pokora.

Do góry
#2193260 - 23/03/2008 23:52 Re: NBA: MVP VOTING [Re: polskignom]
Venon Offline
addict

Meldunek: 21/08/2007
Postów: 604
Skąd: Zywiec/Krakow/.UK/Praga
Originally Posted By: polskignom


Jeszcze slowko na temat Jamesa, Cavs obecnie personalnie wygladaja niezle, aczkolwiek nie idzie to w parze z wynikami. Szczegolnie zaskakujacy jest spadek formy Wally'ego. I teraz powstaje pytanie czy James ma rzeczywiscie tylko wspaniale staty i jest zbawca Cavs? Czy moze jest tak samo dobrem jak i zlem ekipy z Cleveland? Jak dla mnie Cavs z Jamesem nigdy nie siegna po wielkie wyniki chyba, ze do Jamesa dolaczy jakis wielki gwiazdor, ktory osiagnieciami Jamesa bije na glowe i malolata troche utemperuje. No chyba, ze dla kogos wielkim wynikiem jest final NBA, w ktorym Cavs nie mieli nic do powiedzenia. ;\)

Pokora, pokora, jeszcze raz pokora.


Co do Cavs i ich trade, widzialem na basketbawful porownanie statow zawodnikow, przed i po tej wielkiej wymianie na linii Cavs-Bulls-Sonics. Zadziwiajace jest to ze Ci ktorzy odeszli z Cleveland poprawili swoje staty, a Ci ktorzy do Cavs przeszli staty znacznie sie pogorszyli.

Do góry
#2193284 - 24/03/2008 00:05 Re: NBA: MVP VOTING [Re: polskignom]
Big Ben Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 20/11/2006
Postów: 9985
Skąd: denn Du bist, was Du isst
Mój kandydat to Chris Paul.

Gra obecnie świetny sezon, co potwierdzają jego statystyki:

- 11,2 apg (#2 ligi)
- 2,7 stpg (#1 ligi)
- 21,5 ppg

Jest rozgrywającym i ma decydujący wpływ na oblicze swojej drużyny...drużyny, która osiąga w tym sezonie wyniki lepsze niż ktokolwiek mógłby się spodziewać (przynajmniej tak mi się wydaje )

Jest prawdopodobnie najmniej medialny z wymienionych kandydatów, jednak myślę, że ten tytuł byłby świetnym ukoronowaniem jego poczynań z tego sezonu sezonu!

CHRIS PAUL


Do góry
#2193563 - 24/03/2008 01:36 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Big Ben]
lupus Offline
antimadrista

Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
Dokladnie MVP bedzie gracz z ekipy, ktora zanotouje wspanialy sezon np bedzie najlepsza w lidze.

James, no dajcie spokoj.

MVP bedzie Paul, NO ma niesamowicie ciezka dywizje, pomijajac leszczy z Memphis, graja tam niezywkle silne ekipy.
Rok temu ta sama ekipa miala bilans 39 -43, teraz juz maja 47 zwyciezstw.

Raczej nie zostaam mistrzami, ale postep jest niesamowity, a najwiekszy wklad w gre, a zarazem w wyniki ma wlasnie Paul.

Wiecej asyst od neigo ma tylko Nash, ale Chris ma lepsze ratio \:\)
No i zdobywa duzo pkt, nie skupia sie tylko na podwaniiu, w NO wyrosl niesamowity zawodnik i to on powinien zostac MVP.

Do góry
#2193734 - 24/03/2008 02:16 Re: NBA: MVP VOTING [Re: lupus]
Skiper Offline
shaken not stirred


Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
kolejnym argumentem przeciw Chrisowi Paulowi jest to, że ten sezon jest tak naprawdę dopiero pierwszym, kiedy gra na miarę kandydata to tytułu MVP, taki Kobe ma już za sobą wiele lat wspaniałej gry, po prostu w kwestii MVP Paul to jeszcze świeżak

do tego proponuje spojrzeć w kalendarz, Lakers mają prosty finisz (9 meczy dom, 4 wyjazd, tylko 3-4 z nich są trudne) i Kobemu łatwiej kontrolować sytuację i skończyć w okolicach pozycji nr 1 na zachodzie, natomiast Hornets (4 dom, aż 10 wyjazd) mają jeszcze na rozkładówce wizyty choćby w Bostonie, Cleveland, Toronto czy w Dallas - w obliczu tego łatwo zauważyć, że w stosunku do Lakers bilans Hornets na pewno będzie mniej imponujący
14 kwietnia mamy bezpośredni match-up Kobe vs CP3 w Lakerlandzie, no i Paul musiałby tam zjeść Bryanta, który na to raczej nie pozwoli, do tego mecz nie jest transmitowany w tv ogólnokrajowej

ciekawe czy jakiś buk się pokusi o wystawienie kursów, takie 1.65 na Kobe byłbym w stanie zaakceptować

Do góry
#2193776 - 24/03/2008 02:33 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Skiper]
polskignom Offline
Live fast, die young

Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
przyznam sie szczerze, ze po 1.65 tez wzialbym Bryanta. Mimo, ze mam troche inne zdanie na ten temat.

PS. Venon, wlasnie o tym mowilem, gracze duzo skilli traca na przejsciu do Cavs, albo jakas gwiazda, albo trener przez duze T i wtedy Jamesa moznaby powaznie traktowac. Bo teraz to James jest wszystkim tam, lacznie z trenerem. A to dla nikogo w tej ekipie nie jest dobre.

Do góry
#2195092 - 24/03/2008 20:30 Re: NBA: MVP VOTING [Re: polskignom]
Baqu Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: ‎Mindfields
ja zgadzam się ze Skiperem, aczkolwiek jeżeli na prawdę miał bym patrzeć na to czym jest stricte MVP to moj wybór padł by na LeBrona.

http://www.youtube.com/watch?v=S5Ylh08v8Q0

ten człowiek ma niesamowity atletyzm, wspaniale ułożony rzut, do tego zbiera i asystuje o samych przechwytach nie wspominając, natomiast Kobe to przede wszystkim strzelec, a dopiero później czasem pomyśli, że trzeba podać... aczkolwiek to Kobe ma w tym sezonie wreszcie dobry team, ktory wygrywa, a często na tej podstawie wybierany jest MVP ( po prostu najlepszy gracz z najlepszego teamu ) a nie za własne osiągnięcia - chociaż pamiętamy jak KG dostał nagrodę grająć w leśnych wilkach... patrząć znowu pod innym kątem Król James to machina reklamowa, wielka statua amerykańska, za co znowu nie można go winić, gdyż nie jest wynoszony na piedestał będąc średniej klasy graczem, tylko prezentując wspaniały styl i pasję w grze, jeżeli nie w tym roku, moze w następnym dostanie, grająć już w Nowym Yorku ? ( just joking ;p ).

Do góry
#2195237 - 24/03/2008 21:40 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Baqu]
Skiper Offline
shaken not stirred


Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
uuu Baqu bez żartów, wspaniale ułozony rzut to ma Ray Allen, Allan Houston czy Kobe a nie LeBron \:\) do tego jakby porównać Kobe z Bronem, to Bryant na pewno lepiej broni i rzuca za 3 oraz wolne (tu spora różnica), natomiast na plus Króla - asysty, wspominając o przechwytach to Bryant jest lepszym złodziejem (1.9 do 1.8 ;))

Do góry
#2195465 - 24/03/2008 23:24 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Skiper]
Baqu Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: ‎Mindfields
Originally Posted By: Skiper
uuu Baqu bez żartów, wspaniale ułozony rzut to ma Ray Allen, Allan Houston czy Kobe a nie LeBron \:\) do tego jakby porównać Kobe z Bronem, to Bryant na pewno lepiej broni i rzuca za 3 oraz wolne (tu spora różnica), natomiast na plus Króla - asysty, wspominając o przechwytach to Bryant jest lepszym złodziejem (1.9 do 1.8 ;))


wiesz, co do ułożeonego rzutu to jest duży margines polemiki, Ray ma FG% 0,449 Król 0.486 - a obaj wiemy, ze wiekszość uwagi druzyny przeciwnej jest na nim skupiona i glownie jego stara sie obrona przeciwnika zneutralizowac, mi raczej chodzilo o to, ze jest po prostu dobrym strzelcem w stosunku do ogólu zawodników, ale o wiele lepszym jest od niego Kobiash, LeBron ze wzgledu na budowę ciała i swoją szybkość i zwinność jest strasznie ciezki do upilnowania i zatrzymania, przypomne, że waży 113 kg ( nie wiem czu na nba com nie ma bledu ale Garnett np wazy "tylko" 100 kg \:\) wspaniałe ma te wejscia pod kosz niczym Wade, ale ma też cudowne fade'awaye :>

30,8 pkt 8,2 zb 7,3 as 1,8 prze 1 blok... z gry na mecz :] koszykarski fantastinho, gdyby jeszcze poprawił te nieszczęsne wolne do przynajmniej 0.800%...

Do góry
#2198999 - 26/03/2008 07:25 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Baqu]
Venon Offline
addict

Meldunek: 21/08/2007
Postów: 604
Skąd: Zywiec/Krakow/.UK/Praga
Originally Posted By: Baqu
Originally Posted By: Skiper
uuu Baqu bez żartów, wspaniale ułozony rzut to ma Ray Allen, Allan Houston czy Kobe a nie LeBron \:\) do tego jakby porównać Kobe z Bronem, to Bryant na pewno lepiej broni i rzuca za 3 oraz wolne (tu spora różnica), natomiast na plus Króla - asysty, wspominając o przechwytach to Bryant jest lepszym złodziejem (1.9 do 1.8 ;))


wiesz, co do ułożeonego rzutu to jest duży margines polemiki, Ray ma FG% 0,449 Król 0.486 - a obaj wiemy, ze wiekszość uwagi druzyny przeciwnej jest na nim skupiona i glownie jego stara sie obrona przeciwnika zneutralizowac, mi raczej chodzilo o to, ze jest po prostu dobrym strzelcem w stosunku do ogólu zawodników, ale o wiele lepszym jest od niego Kobiash, LeBron ze wzgledu na budowę ciała i swoją szybkość i zwinność jest strasznie ciezki do upilnowania i zatrzymania, przypomne, że waży 113 kg ( nie wiem czu na nba com nie ma bledu ale Garnett np wazy "tylko" 100 kg \:\) wspaniałe ma te wejscia pod kosz niczym Wade, ale ma też cudowne fade'awaye :>

30,8 pkt 8,2 zb 7,3 as 1,8 prze 1 blok... z gry na mecz :] koszykarski fantastinho, gdyby jeszcze poprawił te nieszczęsne wolne do przynajmniej 0.800%...


Baqu, czy Ty widziales z jakich pozycji rzuca Ray? Albo na przyklad Rick Hamilton, jaki stosunek Jump Shotow do dunk/layup`ow maja porownywani gracze? Sugerowanie sie tylka %FG statystyka to nie najlepszy pomysl, nie ma co porownywac tych graczy pod tym katem, trzeba spojrzec na ich gre, styl i to co wymaga od nich team.

A cudowne Fade`awaye to ma Rasheeeeeed

Do góry
#2199127 - 26/03/2008 13:21 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Venon]
Baqu Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: ‎Mindfields
Originally Posted By: Venon

Baqu, czy Ty widziales z jakich pozycji rzuca Ray? Albo na przyklad Rick Hamilton, jaki stosunek Jump Shotow do dunk/layup`ow maja porownywani gracze? Sugerowanie sie tylka %FG statystyka to nie najlepszy pomysl, nie ma co porownywac tych graczy pod tym katem, trzeba spojrzec na ich gre, styl i to co wymaga od nich team.


nie, nie widziałem ;\) czytam tylko opinie Rutkowskiego & Wujca i tak sobie wyrabiam opinię

dlatego napisałem na początku mojego poprzedniego postu "co do ułożeonego rzutu to jest duży margines polemiki" - i może na tym zakończę \:\)

Originally Posted By: Venon

A cudowne Fade`awaye to ma Rasheeeeeed


też \:\)

Do góry
#2212867 - 30/03/2008 07:33 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Baqu]
grey Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 11/07/2005
Postów: 4496
MVP powinien zostac w tym roku Kobe. A to glownie ze wzgledow "politycznych". Prawdą jest że i na tym polu w tym roku ogromna konkurencja ale taki Lebron czy CP3 to jeszcze mlode "gnojki" i zdążą sie indywidualnych nagród jeszcze dorobic. Kobe jest już raczej bliżej niż dalej końca gry na najwyższym poziomie, a nigdy MVP nie był - mimo ze - imo - to najlepszy czynny koszykarz swiata liczac od konca lat 90-tych.

Ostatnimi czasy nie bylo powodu, by go nagradzac, przede wszytskim, ze wzgledu na kiepskie wyniki Lakersow. W tym roku wiadomo - zmontowali swietny sklad - i kiedy wszyscy w koncu bede zdrowi pewnie nie bedzie sily, ktora bedzie mogla ich zatrzymac.

Zatem moimzdaniem MVP bedzie Kobe - mimo ze ma naprawde silna konkurencje - no chyba ze Stern chce zrobic z niego najwybitniejszego zawodnika w historii tej ligi, ktory nigdy tej nagrody sie nie dorobil...

Do góry
#2213345 - 30/03/2008 18:48 Re: NBA: MVP VOTING [Re: grey]
vson Offline
addict

Meldunek: 10/07/2001
Postów: 530
Skąd: Tomaszów Maz.
Nagroda MVP niestety jest przyznawana nie za same wyniki indywidualne poszczególnych graczy jeśli by tak było to James byłby niedościgniony - jednak tutaj liczy się kilka inny rzeczy przede wszystkim bilans drużyny... każdy wie jak ciasno jest obecnie na zachodzie a mimo tego Kobe utrzymuje lakers w pierwszej trójce, wygrać 50 meczy na zachodzie to nie to samo co wygrać 50 na wschodzie dlatego LBJ wypada w tym elemencie bardzo blado za dużo przegrał prostych meczy z teoretycznie słabszymi rywalami - moim zdaniem walka między Paul'em a Kob'e jednak Chris przez cały sezon miał do dyspozycji cały skład nie wypadł mu ani west ani Chandler a w lakersach Kobe prowadzi grę bez Bynuma oraz obecnie bez Gasola a przecież ten drugi dołączył do nich stosunkowo niedawno - dlatego to moim zdaniem również zaważy na tym iż statuetkę odbierze Kobas.
Kolejne + za KB24 to to iż gra on w tej lidze już parenaście lat a na paula kolej jeszcze przyjdzie + kolejny to łatwy terminarz lakers w końcówce jeśli nie wtopią jak ostatnio prostych spotkań z Memphis czy Bobcami to ja nie mam pytań kto dostanie nagrode...

pozdro
vson

Do góry
#2237009 - 07/04/2008 06:05 Re: NBA: MVP VOTING [Re: vson]
Skiper Offline
shaken not stirred


Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
Originally Posted By: vson
(...)
Kolejne + za KB24 to to iż gra on w tej lidze już parenaście lat a na paula kolej jeszcze przyjdzie + kolejny to łatwy terminarz lakers w końcówce jeśli nie wtopią jak ostatnio prostych spotkań z Memphis czy Bobcami to ja nie mam pytań kto dostanie nagrode...

pozdro
vson


hehe przez te porażki troche sie sytuacja zamieszała, bo gdyby nie one to Lakers byliby równo z Hornetsami na nr 1, a tak to nie są; do tego Chris Paul nie zwalnia tempa, dzisiaj na oczach ogólnokrajowej widowni odpalił triple-double w bardzo dobrym dla New Orleans meczu; jakby tego było mało, na ich mecze mniej więcej od przerwy All-Star zaczęli przychodzić ludzie (dziś mieli sellout) i wreszcie mają normalną przewagę własnego boiska

ciekawy artykuł, ESPNs Page 2 Jamele Hill: Can't take the NBA MVP seriously anymore babki której nie trawie z tym że to jest jej pierwszy (no może drugi-poza relacjami z imprez podczas All-Star) dobry artykuł

Do góry
#2237464 - 07/04/2008 18:33 Re: NBA: MVP VOTING [Re: vson]
polskignom Offline
Live fast, die young

Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
Originally Posted By: vson
Nagroda MVP niestety jest przyznawana nie za same wyniki indywidualne poszczególnych graczy jeśli by tak było to James byłby niedościgniony - jednak tutaj liczy się kilka inny rzeczy przede wszystkim bilans drużyny...


MVP znaczy Most Valuable Player, to nie jest nagroda BIP - Best Individual Player. \:p

I bardzo dobrze, ze nie jest przyznawana za ind. osiagi, bo kosz to sport zespolowy.

Do góry
#2273783 - 19/04/2008 04:42 Re: NBA: MVP VOTING [Re: polskignom]
Baqu Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: ‎Mindfields
znalazłem bardzo ciekawy ( moim zdaniem ) artukuł - tekst o przyznaniu MVP, może kogoś również zaciekawi.

Historia zatacza koło. Znowu.



For the most part, I've been trying to stay out of the MVP debate. What's the point? I mean, it sure seems like the field has been effectively narrowed down to Chris Paul and Kobe Bryant, with the edge going to the player whose team finishes on top of the Western Conference dogpile. I could make a reasonably educated bargument for or against either player, but regardless of the outcome, I won't dispute the final results. After all, CP3 and Mamba are (more or less) equally deserving.

Of course, neither of them is really the league MVP.

NBA experts and fans who think otherwise are either delusional or kidding themselves. The Most Valuable Player -- with an emphasis on the word "Valuable" -- of the 2007-08 NBA regular season was, is, and will always be Kevin Garnett. And frankly, it shouldn't even be in question.

The Boston Celtics have won 65 games so far this season. They won 24 last year. For those who enjoy simple math, that's a 41-game turnaround. Think about that for a minute: 41 games. Go take a look at the current standings: 15 teams -- a full half of the league -- haven't won 41 games this season. If that doesn't boggle your mind, then you, my friend, are truly unboggleable.

But this is more than just a one-season renaissance. It has been the complete and total rebirth of the proudest franchise in league history. It's not like the Celtics have merely suffered a couple sub-par seasons -- like, say, the Lakers -- they've been bad for a while. In fact, the Celtics have suffered more than any other team in the past 20 years. No, seriously.

KG changed the culture of the franchise. He made them winners again. That's not to demean the contributions of Paul Pierce, Ray Allen, or the rest of the team (especially Rajon Rondo, who spent the preseason being compared to Matt Maloney). But seriously, look at the facts. Allen has been good (17.6 PPG, 3.7 RPG, 3.1 APG), but not great (44 percent shooting from the field, 39 percent from three). Likewise for Pierce. But forget the numbers. Look at the way they've been playing defense. Critics of the Ray Allen trade -- and I was one of them -- cited Ray-Ray's biggest defensive liability: Namely, that he didn't play any. Not so this season. And Pierce has been going balls-out on D, too. All the Celtics have. And this is an absolute certainty: That intensity begins and ends with Garnett.

Say what you will about his inability to score in the clutch or his history of playoff frustration in Minnesota. I don't care, because that's all in the past. His spirit, his drive, his electrifying presence have revitalized a franchise that's been dead for the better part of two decades. Why aren't people freaking out about this? Why is "the greatest single-season turnaround in NBA history" not enough?

Honestly? Probably because the Celtics were the exciting early-season story, and the Western Conference Playoff Race* has been the dominant late-season story. Hey, our society has an incurable case of Attention Deficit Disorder. But you know, this isn't the first time this has happened. It's not even the first time it's happened to a Celtic.

*Don't give me the "West is Best" argument, either. The Celtics were 25-5 against Western Conference teams this season, including season sweeps of the Lakers, Mavericks, Rockets and Spurs. And three of those losses -- to the Nuggets, Warriors, and Suns -- came right after KG returned from injury and the team was trying to readjust to his presence.

Let's go back to those golden days of 1980. Larry Bird had revived a Boston team that had won 29 games the previous season, and only 32 games the season before that. At the time, that was the worst two-year stretch the Celtics had suffered since the pre-Auerbach days. Worse, Celtic Pride has sunk to an all-time low, thanks to the malignant presence of locker room cancers like Bob McAdoo, Curtis Rowe, and Marvin Barnes.

Bird changed all that, and he did it largely by himself (with some help from new coach Bill Fitch). After all, this was basically the same team from the previous season (Robert Parish was still a Golden State Warrior, and Kevin McHale was a Minnesota Golden Gopher). Bird breathed new life into vets like Dave Cowens and Tiny Archibald, both of whom a lot of experts thought were finished. The Celtics won 61 games that season, the most in the league. That 32-game improvement was, at the time, the greatest turnaround in league history. Yet he finished fourth in MVP voting behind Kareem Abdul-Jabbar, Julius Erving and George Gervin.

It was and still is preposterous. The Lakers had won 60 games, but that was only a 13-game improvement from the previous season, and they had added Magic Johnson. And Kareem's numbers were only marginally better than Bird's: 24.8 PPG to 21.3, 10.8 RPG to 10.4, and they both averaged 4.5 APG. But the number that should have counted most went Larry's way: Franchises saved (1).

Dr. J's Sixers improved from 47 to 59 games, but they were an established team that had been to the NBA Finals in 1977. And anyway, they lost the Atlantic Division race to Bird's back-from-the-dead Celtics. Meanwhile, the Iceman led the league in scoring (33.1 PPG), but his Spurs won only 41 games...a seven-game dropoff from the previous season.

Bird was the most valuable player in 1980, just like Garnett is the most valuable player in 2008. Kobe might win the hardware, or maybe it'll be Chris Paul. And they've earned it. But not more than KG.

Sidenote: I probably should have mentioned this above, but as Wild Yams correctly points out, KG would probably be a shoe-in if he hadn't won the MVP in 2004. But there's a sense among the media and fans that he already "got his," where as the other candidates -- Kobe, Paul, and maybe even LeBron -- are still without hardware. Yams is right when he says, for good or ill, that plays a factor in the MVP voting.

Do góry
#2311099 - 03/05/2008 19:58 Re: NBA: MVP VOTING [Re: Baqu]
lupus Offline
antimadrista

Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
Wg Los Angeles Times MVP zostanie Kobe

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=3379397

Do góry
Strona 1 z 2 1 2 >

Moderator:  rafal08 



Kto jest online
6 zarejestrowanych użytkowników (rafal08, Sensei, igea23, Zaixi, Irek, 11kera11), 2922 gości oraz 10 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45047 Tematów
5582879 Postów

Najwięcej online: 4506 @ 14/05/2024 20:07