#615571 - 06/07/2006 13:13
Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Tenis Trader
Meldunek: 09/02/2003
Postów: 21438
Skąd: Bahamy
|
Często siedząc w godzinach nocnych na czacie mecz.pl, kiedy nie rozgrywane były żadne spotkania, zamiast zajmować się bukmacherką toczone były bardzo ciekawe rozmowy typowo towarzyskie, podczas których każdy zdawał relacje z imprez i innych wydarzeń mających zabawną otoczkę. Każdy user z forum ma chyba w swoim otoczeniu jakieś ciekawe jednostki, którym przytrafiła się przygoda, która jest wspominana ze śmiechem na każdej kolejnej imprezie lub sam zrobił coś niezwykle głupiego  . Najbardziej ciekawy wieczór imprezowy z moich znajomych miał jeden kumpel, który przesadził z konsumpcją i na jednej imprezie dał się posmarować cały po twarzy pastą do butów, zostać ogolony na głowie w dość orginalny sposób (później fryzjerka miałą problem, żeby to doprowadzić do ładu) i weszedł do WC ze spuszczonymi spodniami w momencie gdy na sedesie siedziała jedna z koleżanek. W końcu chłopaki wsadzili go do windy i z tego co opowiadał to jak biegł do domu kilka razy się przewrócił na chodniku. Od tej pory dużo nie pije  Inny kumpel miał więcej szczęścia bo po powrocie do domu zauważył jedynie, że ktoś mu wygolił całkowicie brwi. Biedak do teraz nie wie kto mu to zrobił bo nikt się nie chce przyznać. Inny z kolei jakiś miesiąc temu wybrał się z kumplami na niedokończoną budowę jakiegoś bloku w środku nocy i chodząc po balkonie zauważył brak barierki dopiero w powietrzu spadając z 2 piętra. Naszczęście obyło się bez żadnego złamania. Mam też na osiedlu takiego gościa (ma z 21-22 lata i mówią na niego Roger Odrzutowiec albo Zadyma), który chodzi po mieście w koszulce i spodenkach Realu oraz halówkach, getrach i ..ochraniaczach. No i twierdzi, że setke biega w 6 sekund Zapmniałbym też o kumplu, który śmieje się tak, że nie da się tego podrobić  . Kiedyś był w pubie i jak zaczął się śmiać to kilka stolików smiało się razem z nim i biło mu brawo  . A ta historia zainspirowała mnie do założenia tego tematu : Wczoraj kumpel przyniósł na osiedle jakieś stare metalowe kajdanki i inny ciekawski postanowił je przetestować na sobie i zapiął sobie jedną rękę. Lekko się ździwił kiedy okazało się, że tamten nie ma do nich kluczyków a spinką do włosów nie da rady ich otworzyć. W końcu poszedł do domu przepiłować te kajdanki ...do teraz nie wiem czy się ich pozbył  Jeżeli temat się przyjmie to postaram się przypomnieć sobie inne zabawne historie  Teraz czekam na Wasze opowieści (szczególnie studentów  ) na temat orginalnych znajomych, bo zapewne wielu z Was ma w swoich szeregach jednostki, którym przytrafiły się niezwykłe historie albo ogólnie są przedmiotem żartów ze względu na sposób bycia, czy jakąś cechę charakteru. A może Wam przytrafiło się coś co przyminane jest z uśmiechem na każdej imprezie 
|
Do góry
|
|
|
|
#615575 - 06/07/2006 18:42
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
old hand
Meldunek: 28/07/2002
Postów: 813
Skąd: Wrocław
|
Co do tego kumpla z "wiwiarni" to jeszcze nic Ja w podstawówce przez jeden rok miałem kolegę, którego poziom wiedzy był chyba najniższy w całym kraju  A że lubił jak mu podpowiadaliśmy, to wychodziły z tego cuda  Pewnego razu mieliśmy np klasówkę z biografii Sienkiewicza. Oczywiście przed zajęciami Przemek przybiega do nas żebyśmy mu ściągę z tego całego "Sienkiewicza" podyktowali... no to mu podyktowaliśmy dwie strony biografii zaczynającej się od słów "Henryk Sienkiewicz, znany średniowieczny rycerz..... itp" Innym razem, Przemek usiadł przed nami na klasówce z biologii, na którym jedym z pytań było: co jedzą pingwiny ? Odpowiedzi były różne : "hamburgery, jajecznicę, szpinak" i co tam jeszcze komu do głowy przyszło Niestety rok później Przemka już nie było wśród nas, bo nie zdał (o dziwo) z 90% przedmiotów... A co do naszych zabawniejszych anegdot, to było tego całe mnóstwo.. Np ostatnio, z miesiąc temu siedząc na podwórku z kumplem, wpadliśmy na pomysł że pojedziemy sobie stopem do Paryża. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. W sumie do stolicy Francji jechaliśmy 5 dni, z tego ostatnie były najbardziej baniowe. Stojąc np na stacji benzynowej w Metz, barykadując wejście i pytając sie we wszystkich językach o stopa, podszedł do nas Arab i kazał wsiadać do swojego samochodu. Nie rozumieliśmy go ani trochę, bo ani z arabskim ani z francuskim nie mieliśmy styku, ale oczywiście znudzeni staniem na stacji wsiedliśmy w nadziei że zawiezie nas do celu. Zaczęło się nawet miło, Arab coś sie nas pytał, my go nie rozumieliśmy, my się go coś spytaliśmy, on nas nie zrozumiał... po tej konwersacji Arab włączył swoje arabskie hity i zaczął się wydzierać. Byliśmy tak zmęczeni, że nawet wśród jego krzykach zasnęliśmy snem umęczonych podróżników, budząc się 5 godzin potem w ... Luksemburgu. Budzę się, mówię do kumpla "wstawaj", on wstaje patrzy na zegarek i się pyta "jesteśmy koło Paryża ?".. trochę się zdziwił jak usłyszał odpowiedź, a jeszcze bardziej jak jakiś czas potem Arab zawiózł nas do Belgii. Na początku były oczywiście śmiechy, chichy ale jak zobaczyliśmy że zbliżamy się do Brukseli i połączyliśmy to z wcześniejszym zabójstwem młodego Belga przez dwóch Polaków, zaczęliśmy sobie wkręcać filmy o tym że to jest zemsta. Nagle Arab zatrzymał się na poboczu i kazał nam wysiadać, na szczęście okazało się że poszedł kawę sobie kupić Potem skręcił na Francję w kierunku Lille, zatrzymał się na przedmieściach miasta, wysiadł z samochodu, wystawił nasze rzeczy, my wysiedliśmy, a on pojechał dalej <lol> A my w naszym kolejnym głupim pomyśle jak gdyby nigdy nic, podeszliśmy do najbliższych świateł przy zjeździe na autostradę, wsiedliśmy do pierwszego samochodu i po słowach "Could you bring us to the next gas station"  pojechaliśmy w dalszą drogę...
|
Do góry
|
|
|
|
#615576 - 06/07/2006 19:22
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
veteran
Meldunek: 22/06/2004
Postów: 1209
|
Była 18 kumpla. Inny kumpel zaczoł pić z jeszcze jednym. Odpadł po 3 kolejce i przesiedział w kiblu non-stop żygając od 20,30 do 3,45  Według mnie jest to rekord świata. Potem tak sie odwodnił że przez 2 tygodnie w szkole nie był. Do dzissie z niego śmiejemy. Ma ksywke suchar bo zawsze ma mine jakby go ostro suszyło.
|
Do góry
|
|
|
|
#615577 - 06/07/2006 19:30
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/06/2004
Postów: 8023
Skąd: Tu gdzie jest najlepiej
|
Quote:
Była 18 kumpla. Inny kumpel zaczoł pić z jeszcze jednym. Odpadł po 3 kolejce i przesiedział w kiblu non-stop żygając od 20,30 do 3,45 Według mnie jest to rekord świata. Potem tak sie odwodnił że przez 2 tygodnie w szkole nie był. Do dzissie z niego śmiejemy. Ma ksywke suchar bo zawsze ma mine jakby go ostro suszyło.
odpadł po trzeciej kolejce To co wy piliscie w szklankach 
|
Do góry
|
|
|
|
#615579 - 06/07/2006 20:40
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/02/2006
Postów: 1681
Skąd: Odense
|
Swego czasu byl pewien znany gorzowski zuzlowiec ktory lubial sie zabawic na dyskotekach , wiadomo zuzel puste laski lecialy na kase i mogl przebierac na kazdej dyskotece w miescie. I pewnej soboty poznal jakas dziewczyne lekkich obyczajow gadka szmadka itd.. wyszli na zewnatrz i zaczal ja posuwac , posuwa ja posuwa i nagle laska mowi do niego Wypadł ! on jak przystalo na inteligenta zrozumial WYPAD i mowi do niej : jak ci sie szmato nie podoba to spierdalaj ! a ona zdziwiona mowi do niego i pokazuje on wypadl (chuj) 
|
Do góry
|
|
|
|
#615580 - 06/07/2006 20:58
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/01/2005
Postów: 6115
|
U mnie w mieście jest takowa dyskoteka raczej była Medison  , co roku w zime odbywa się coroczny memoriał piłkarski i przyjeżdzają najlepsi polscy piłkarze , ale jak przystało na polskich grajków po każdym turnieju impreza właśnie w tym klubie  , moi kumple właśnie tej ostatniej zimy mieli przygode , że gdy wracali o 22 do domu z tego klubu wypadł Pan M.Burkhardt i zaproponował wspólny browarek a że sam był niezle wstawiony to zaproponował jeszcze wspólny balety  , żałuje że nie byłem wtedy z nimi...  Takie troche z życia wzięte.. Druga historia to podczas tego samego turnieju (czyt. memoriału ) przyjechała ekipa Lecha Poznań i tak patrząc z kumplami na ich ławkę gdzie siedzieli , co 15 minut znikał Świerczewski , okazało.. się że odbierał co chwile przesyłke..(kolejne czteropaki ) , doszło nawet do historii że Pan Piotr wszedł na parkiet i sie delikatnie mówiąc zachwiał  Albo jak pare lat temu na hale wpadł Kosowski wszedł na boisko i... strzelał nie na tą bramkę ku zdziwieniu miejscowej publiczności  Albo jeszcze jak poszedłem z kolegą na truskawki zarobić , poszliśmy z ogromnym zapałem , zaczynając od 7 zbieraliśmy we 2 na rządku do 11 i uzbieraliśmy.... 3 kobiałki platne po 1,70!!! Zbrechaliśmy się że 
|
Do góry
|
|
|
|
#615581 - 06/07/2006 21:05
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
addict
Meldunek: 08/03/2006
Postów: 598
Skąd: GG 346319
|
No to teraz ja rozwalę Was moją historyjką.  Miałem wtedy 18 lat (nawet nie pytajcie , kiedy to było  ),wrześniowy wieczór , ognisko ze znajomymi , żubrowka (no może trochę za mało...albo i za dużo) , ponieważ w niedzielę miałem się czegoś tam uczyć na poniedziałek , więc aż tak mocno w czapę nie dałem...Wróciłem do domu gdzieś 1 - 2 w nocy i położyłem się spać.Po jakichś dwóch godzinach obudziłem się i stwierdziłem , że chce mi się lać.Mieszkam w piętrówce , a wtedy jeszcze toaletę mieliśmy tylko na parterze.Ponieważ mój pokój jest na piętrze , to do toalety musiałem zejść piętro niżej....ale nie wiedzieć czemu wszedłem do pokoju matuli i udałem się w kierunku jej łóżka i stanąłem przy nocnej szafce.Nie pamiętam , czy na nocnej szafce świeciła się nocna lampka czy nie - jeśli nie paliła się , to ją włączyłem...wtem wyciągnąłem fiuta i zacząłem się odlewać na szafkę....  Mama się obudziła i mniej więcej taki dialog był: - Co Ty robisz?! - Odlewam się... - Ale przecież to jest szfka!!! - Nie , to nie jest szafka , to jest półszafka... - Sper... do ubikacji się załatwić!!! - No co , nie mogę się odlać? Ale posłusznie przestałem.Wychodząc z pokoju zastanawiałem się , co jej to przeszkadza , że się odleję na szafkę  No ale poszedłem na dół..  Rano mama miała pretensje , że musiała wszystko wycierać i że zapach nie był szczególnie sympatyczny...  Teraz jak sobie o tym pomyślę , to tak wychodzi , że w sumie to miałem dużo szczęścia.Gdybym strumień wody puścił jakieś 30 cm wyżej , to dzisiaj zamiast fiuta miałbym.....żarowkę... 
|
Do góry
|
|
|
|
#615583 - 06/07/2006 21:28
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718
|
też kiedyś w gimnazjum mialem takiego kretyna w klasie, nauczycielki przepuszczały go z litości bo miały go dość, raz na geci aby zdać musiał pokazać na pmapie europę (bo pokazanie jakiegokolwiek państwa to juz by było za trudne dla niego i można by było pozwać nauczycielke za znęcanie sie nad uczniem), koleś szukał europy w azji, pokazał wskazówką i patrzy na nas, a my ze do gory i w lewo, a koles na australie najechał... jakoś zdał:) ten sam koleś kiedys na wfie miał bojowe zadanie odmierzania długości jakie udało nam sie osiągnąc w skoku w dal, pierwszy skakałem ja, dałem chyba na 5,80 (:D) wziął miarkę i trzyma w tym miejscu gdzie była ta długośc na metrówce, kolejny skok mojego kolegi, troche krotszy... a koleś wziął miarkę i ciągle trzymając miejsce gdzie było 5,80 przystawił do miejsca gdzie wyladował moj kolega, dopiero jak 4 osoba skoczyła 5,80 to nauczyciel sie zdziwił i zobaczył jak on to mierzy, chłopak nie mógł za nic pojąć, że robi źle  ..kolejna historia, ten sam człowiek... 2ga gimnazjum, wycieczka do 3miasta, dzowni do niego ojciec i mowi ze umarła jego babcia, jego reakcja: "huuuj, bede miał przynajmniej własny pokój.." ..troche to żałosne, ale nic nie poradze, ze koles to totalny debil  ..na tejże samej wycieczce kupił sobie nową, orginalną czapkę z daszkiem, zapłacił chyba 40 pln, po około 2 godzinach była sprzedana za 15 pln dla mojego innego kolegi... a kilka dni póxniej odkupił ją znowu za 25pln  ..lekcja angielskiego, koncowka roku, byla jakas czytanka i kazdy czytal jaki fragment, a ze kolega był baaardzo zainteresoawny lekcją i w momencie kiedy został wysołany do czytania, powiedział, ze akurat tego zadania nie zrobił, mineło trochę czasu, zanim zrozumiał, że chodzi o czytanie, ale w praniu wyszedł kolejny zonk: "ale ja nie mam tej strony", nauczycielka az sama sprawdzała, rzeczywiscie nie miał tej strony, byl tylko pozostały wyrwany jej fragment, uwage nauczycielki zwrócił także fakt, że na stronach ksiązki były wszelkiego rodzaju rysunki, napisy typu HWDP itp., chociaz i tak nic nie pobije tego, ze jak to w czytankach do anglieskiego czesto sa jakies rysunki, to on miał tam porysowane wszedzie kutasy itp. ..ale miał darowane  takich historyjek o tym człowieku jest cała masa, jak mi sie beda jakies przypominac to bede je tutaj zamieszczał  ...a co do tego podpowiadania na lekcjach, w 3 liceum, ostania lekcja geografii, kolega sie na 4 poprawia, ja zrobilem to przed nim, wiec miałem juz lajt  , mianowicie kolega miał wymienić jakieś zwierzeta hodowlane na jakimś tam obszarze azji, patrzy sie na ans błagalnym spojreniem, ze nei potrafilem mu pomoc, to palnełem dla polewy "dzika locha", koles to powiedział, była kupa smiechu, a opierdol od nauczyciela dostałem ja i ze jak nie ebde siedział cicho to zaraz mi ocene zmieni  ..na szczęscie na świadectwie jest jednak 4 
|
Do góry
|
|
|
|
#615585 - 06/07/2006 21:48
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Pooh-Bah
Meldunek: 19/08/2003
Postów: 2154
Skąd: Rzeszów
|
|
Do góry
|
|
|
|
#615589 - 07/07/2006 00:15
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/05/2005
Postów: 9285
Skąd: Oświęcim
|
jak czytam Wasze historyje o jakis baletach i melanzach to zawsze przypoimna mi sie jedno: mianowicie jakies 4 lata temu konczylem gimnazjum no wiec trzeba bylo gdzies wyskoczyc na pare piwek i to oblac, wiec zrobilismy z kumplem i kolezankami tak jak planowalismy. Po kilku piwkach kumpela wyciagnela mnie na jakies ognisko pozegnalne do swoich przyjaciol, pomyslalem czemu nie nie musze mowic ze pozniej woda i piwo lało sie strumieniami, a na koniec jak juz bida byla to jeszcze jakies tanie wino pod nocnym  no wiec majac juz niezle w bani ok godziny 3.30 postanowilem wracac do domku, gdy juz doszedlem do moich drzwi na 3 pietrze (mieszkam w bloku) pomyslalem: kurde musze usiasc na schodach zeby zebrac sily na "normalne" wejscie do domu  no wiec usiadlem i po doslownie "2 minutach" podnosze glowe, patrze na klatce schodowej jasno, zerkam na telefon a tu 8.30, sasiedzi idac do kosciola przechodza po schodach obok mnie i mowia "dzien dobry", nie musze opisywac jaka mialem mine 
|
Do góry
|
|
|
|
#615590 - 07/07/2006 00:51
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 8998
Skąd: TomaszówLub/Wrocław
|
oj panowie panowie, nie musze opowiadac cudzychg historjek, na studiach sie tyle dziweje ze masa, czy to chlanei czy imprezy " lachonowe" wszystkiego pod dostatkiem, tylko zeby bylo tu i tam,  móglbym napisac pare historyjek sprosnych z mojego zywota ale nie wiem czy by przeszly przez cenzure forum pl...  wiec napisze dzisiejszy wnik ktory mnie spotkal.... ... a mianowicie nigdy w zyciu nie spotkalem jednoczesnie tak zajebiscie głupich dziewczyn/bab/inaczej nazwac cenzuera nie pozwala... ... a jednpoczesnie tak zajebiscie inteligentnych szprzecznosc ? gdzie tam dzis mialem masakryczne spotkanie z ludzmi z byłego LO, jakoz ze duza czesc przyjechala ze studiów urzadzilismy sobie mega melanż w miejskim parku, bylo duzo wódki znajiomych itd, co chwila biegal ktos po skladce po wodke albo faje, siedzimy pijemy juz mnie zaczelo towarzstwo przytlaczac bo o czym tu rozmawiac z ludzmi ktorych sie zna pare lat wiec zaczolem kombinowac, a ze wypatrzylem 3 laski na odludziu na ławeczce to oczywiscie trzeba je poznac i sie zaczeło... ... standardowo... siemka dziewczyny, co wy tak same siedzicie, nie zimno wam ? na to ta wlasnie psełdo inteligentno-głupia - a co ci kurwa do tego jakzes przyszedl to spierdalaj w swoją strone... nie powiem, na dzien dobry takeigo przsywitania sie nie spodziewalem... mowie wiec aby nie wyjsc na przestraszonego idiote - oj kolezanka ma nietęgi dowcip albo ją komar ugryzł nie tam gdzie trzeba ... ona na to - moze i ugryzł, a co ty masz prawo sie do nas odzywac, pijesz to chujowe piwo najgorsze siuchy co ty nam mozesz mowic - jakie chujowe, taz to PERŁA MOCNA nasz lubelski trunek, u mnie na studiach na podkarpaciu czegos takiego ni hu hu ni ma wiec sie integruje - pijesz najgorsze siuchy jakie znamy, napilysmy sie tego ze juz nam tyłkiem wypływa... ... i ciekawskie zapytanie.. - a gdzie studiujeszz i na czym... - budownictwo - rzeszzów śmiech.... aaa ty izynierku bedziesz nam budowal krzywe drogi i hale jak w katowicach ... no i gosciowa jedzie po mnie ostro ze masa, z gruntem mnie miesza, nawet nie da mi do słowa dojsc, pozostała 2 jej wtoruje ale nei tak jak ona, ona jest tgłowną od " zamieszania" Ja chleje ze znajommi w jakies 10 osob bo 2 z kumpli jedzie juz dzisiejszego ranka do niemiec do roboty wiec opijamy... ide od nich po wsparcie kumpla, mowie ze laski, ale zeby uwazal to co mowi, ale on nie wiedzial na co sie porywa.. zachodziy do nich... on mowi - czesc dziewczyny co tam a ta najgorsza franca - a co ma kurwa byc, czego szukasz kutafonie ? kumpel byl nie przygotowany i od razu cegiełka... - a bo ja chcialem zobaczyc co u was... - a ze kurwa ty chcial, dzieci w afryce tez chcialy takze wypieprzaj skądś przybył bo zobaczysz co znaczy gadac ze mną kutafonie... kumpel tak sie zmieszal ze masa, a ja smieje jak pojebany widzac jego twarz, na to ona - co smiejesz, moze w paraolimpiadzie wystepowales, idz tam skad twój kumpel kutafon przyszedl... patrze a kumpla nie ma.. ulotnil sie nagle... wiec ide znow po wsparcie... a one smieją " ooo spierdolił hehehehhe" wziolem resztki tyskiego i ide do nich znow... podchodze " ooo jest i sasiad ( mowila do mnei sasiad bo ja do niej mowilem sasiadka bo wydawalo mi sie ze mieszka na mojej ulicy) mowie - no jestem sasiadla - mowie i pach reka za jej torsik.... ona nic... mysle sobie.. a ty kurwo cwana probujesz jebac wszystkich z gruntem a czegos ci brakuje... zobaczyly piwko tyskie ( a bylismy juz po - mojej majonce o godz 13 - 0.75 na 2, ruskiej 0,5 na 4 kolo 17, pozniej smirnoff 0,7 na 5, ruska - nie przytocze nazwy bo nie znany mi rosyjski - jalos tak bym to BAJKĄ nazwał ale niestety to co innego, a chujowka na mase - na 5 osob + 2 ;aslo, po tym jeszcze absolwencika 0.7 na 5 osob + 2 laski, bylo juz kolo 22 ja lekko zajebawszy i z usmiechem,,, tak wiec zobaczyly tyskie i zniow w smiech p jestes znawca najchujowszych piw na rynku i pierdola i sie smieją - ja pytam a co wy lubicie jakie piwo? one ze zywca. na to ja zdrowko, a laski( JESLI MOZNA JE TAK NAZWAC... a z wygladu takei dupy ze ula la... ehh ) nie mialy juz nic do picia mowia - zywiec. wiec ja na to zdrowko no i pije one patrza, ja mowie bym was poczestowal ale przeciez tyskie tak jak perła dla was siki weroniki jak mowicie, - one na to nic... no i wpada kupel z kupelą, ona stomatologie na 3 roku studiuje takze potrafi zemba wyrwac, moze nie tego co trzeba ale zawsze...a one widac ze ja troszke czaily i - ej ty dentystka pokasz co masz w torebce, pewnie kropelke bo wszystkei plomby twojej roboty w pizdu idą... a ze kumpela nie byla przygotowana ( no i trosze w sumie tak delikatnei mowiac --- elokwencja --- nie swiecila ) powiedzialsa - - aaaa nie smiej sie bo ci zemby wypadna ... ona na to --- eeee ty glupia piczoo zaraz zobaczysz jak na dloni mojej zemby wypadna ale twoje... i w smiech... a kumpela moja zaczela cos smiac dziwnym glosem na to one zaczely je przezezniac, no i wyzywac, smiac i wogole... szczerze to az samemu mi sie chciaslo smaic jak widzialem jej mine i co one mowia, tego sie nie da opisac,,, jedna z tych lasek miala taką gadke ze mnie, co potrafie przegadac kazdego tyrala na maksa, a kumpel jak sie wtracil to zaraz dostał o kulfoniastych - bo ma odstajace uszy i od fuckin face... laski w moim wieku czyli 3 rok studiow a masa... nigfy czegos takeigo nie spotkalem, poprostu nie da sie opowiedziec, moglbym tak cytowac bez konca ale nie mam sily, jestem tak najebany ze masa, co cjhwila poprawiam literowki aby kazdy sie mogl doczytacale nie mam juz silyu... skonczylo sie tak ze ztyraly jesze jedna moja kumpele, a tak w gębie mialy ze masa, najbardziej sie poruszyly ze kumpel powiedzial: " ale wy głupie ... " a ja dodałem wskazując na jedną z nich " a mądre to dzieci bedzie miało " no i zaczely kumpla odpychac ... m,oglnbuym cytowac co bylo wczxesniej ale nie ma sencu bo juz przysypiam, ale ten motyw moge nadzmienic one do niego podchodzą i odpychają, na to ja mowie do tej najbardziej agresynej - wystaw prawą ręke ona mowi - po co ? - no wystaw, cos ci pokaze no chyab w tym momecie wrodzona ciekawosc zadzialala, WYSTAWILA mowie - z;losc priknosci szkodzi i ... ja ja pac za reke i spiewam, " A WSZYSTKO TE CZARne oczy gdybym ja je mial ( a mam  ) no i obracam ją, pierw sie wyrywa a pozniej sie jej podoba, - tak zaskarbilem tym je sobie ze bylem neutralny i sie mnie nie czepiały, no powiedzmy heheh ale to juz dalsza czesc ktorej nie opiowiem  i tak w kolo, pozniej juz nie drazylem temau tylko smialem z moich znajomych az mi normalnie terwz glupio, bo co laska jechala to masa, nikt by jhej nie przegadał, a jakie argumenty.. Z jednej strony mozna powiedziec - tempe rude pustaki, ale was tam nie bylo, jakbyscie laske uslyszeli to masa, nawet miodek by sie schowal odnosnie wymowy... takze jaja na mase,,, jeesazczse bym napisal jak to sie skoncylo a naprawde z jajem, tak ze wszystkie 3 odprowadzalem do domu... he he .... wiadomo czego im brak brakowalo, ale tak nie mam sily ze potega... a jutro musze rano wstac, takze nie bedzie kontynuacji opowiesci... a musze przyznac ze zajebista byla... zresztą\\\ nei da sie opowiedziec takich rzeczy, trzeba samemu w tym uczestniczyc, a dzialo sie dzialo.... ale sie rozpisalem, ide spac, herbatka z cytrynka kolo luizeczka bo naprawde jutro bedzie mega kac.. mam nadzaieje ze ktos to uszanuje ale postapisalem przeszlo 30 min no i poprawialem litrterowki zeby byli jak najmnej bo popijaku trudno pisac tresciwie i po polsku pozro 
|
Do góry
|
|
|
|
#615594 - 07/07/2006 06:53
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/02/2004
Postów: 3304
Skąd: Rutka-Tartak
|
Quote:
Kiedyś na imprezie (nota bene w Poznaniu) kumpel się tak napruł, że spięliśmy mu nogi kajdankami (skąd one się tam wzięły?!), wbiegliśmy do pokoju, zapalilismy swiatlo i zaczelismy krzyczec ze Niemcy atakuja... Gosc sie zerwal z lozka na proste nogi... Auuu 
Ponadto z fajnych historii to ja nigdy nic nie pamietam
hehe ja tez jak pije to do zwały i czasem wyczuwam ze cos moglo byc nie tak i probuje delikatnie zrobic wywiad czy czegos nie odjebalem. 
|
Do góry
|
|
|
|
#615595 - 07/07/2006 07:24
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 8998
Skąd: TomaszówLub/Wrocław
|
Quote:
oj panowie panowie, nie musze opowiadac cudzychg historjek, na studiach sie tyle dziweje ze masa, czy to chlanei czy imprezy " lachonowe" wszystkiego pod dostatkiem, tylko zeby bylo tu i tam, 
móglbym napisac pare historyjek sprosnych z mojego zywota ale nie wiem czy by przeszly przez cenzure forum pl... wiec napisze dzisiejszy wnik ktory mnie spotkal....
... a mianowicie nigdy w zyciu nie spotkalem jednoczesnie tak
zajebiscie głupich dziewczyn/bab/inaczej nazwac cenzuera nie pozwala... ... a jednpoczesnie tak zajebiscie inteligentnych
szprzecznosc ? gdzie tam
dzis mialem masakryczne spotkanie z ludzmi z byłego LO, jakoz ze duza czesc przyjechala ze studiów urzadzilismy sobie mega melanż w miejskim parku, bylo duzo wódki znajiomych itd, co chwila biegal ktos po skladce po wodke albo faje, siedzimy pijemy juz mnie zaczelo towarzstwo przytlaczac bo o czym tu rozmawiac z ludzmi ktorych sie zna pare lat wiec zaczolem kombinowac, a ze wypatrzylem 3 laski na odludziu na ławeczce to oczywiscie trzeba je poznac i sie zaczeło... ... standardowo...
siemka dziewczyny, co wy tak same siedzicie, nie zimno wam ? na to ta wlasnie psełdo inteligentno-głupia
- a co ci kurwa do tego jakzes przyszedl to spierdalaj w swoją strone... nie powiem, na dzien dobry takeigo przsywitania sie nie spodziewalem... mowie wiec aby nie wyjsc na przestraszonego idiote - oj kolezanka ma nietęgi dowcip albo ją komar ugryzł nie tam gdzie trzeba ... ona na to - moze i ugryzł, a co ty masz prawo sie do nas odzywac, pijesz to chujowe piwo najgorsze siuchy co ty nam mozesz mowic - jakie chujowe, taz to PERŁA MOCNA nasz lubelski trunek, u mnie na studiach na podkarpaciu czegos takiego ni hu hu ni ma wiec sie integruje - pijesz najgorsze siuchy jakie znamy, napilysmy sie tego ze juz nam tyłkiem wypływa... ... i ciekawskie zapytanie.. - a gdzie studiujeszz i na czym... - budownictwo - rzeszzów śmiech.... aaa ty izynierku bedziesz nam budowal krzywe drogi i hale jak w katowicach ... no i gosciowa jedzie po mnie ostro ze masa, z gruntem mnie miesza, nawet nie da mi do słowa dojsc, pozostała 2 jej wtoruje ale nei tak jak ona, ona jest tgłowną od " zamieszania" Ja chleje ze znajommi w jakies 10 osob bo 2 z kumpli jedzie juz dzisiejszego ranka do niemiec do roboty wiec opijamy... ide od nich po wsparcie kumpla, mowie ze laski, ale zeby uwazal to co mowi, ale on nie wiedzial na co sie porywa.. zachodziy do nich... on mowi - czesc dziewczyny co tam a ta najgorsza franca - a co ma kurwa byc, czego szukasz kutafonie ? kumpel byl nie przygotowany i od razu cegiełka... - a bo ja chcialem zobaczyc co u was... - a ze kurwa ty chcial, dzieci w afryce tez chcialy takze wypieprzaj skądś przybył bo zobaczysz co znaczy gadac ze mną kutafonie... kumpel tak sie zmieszal ze masa, a ja smieje jak pojebany widzac jego twarz, na to ona - co smiejesz, moze w paraolimpiadzie wystepowales, idz tam skad twój kumpel kutafon przyszedl... patrze a kumpla nie ma.. ulotnil sie nagle... wiec ide znow po wsparcie... a one smieją " ooo spierdolił hehehehhe" wziolem resztki tyskiego i ide do nich znow... podchodze " ooo jest i sasiad ( mowila do mnei sasiad bo ja do niej mowilem sasiadka bo wydawalo mi sie ze mieszka na mojej ulicy) mowie - no jestem sasiadla - mowie i pach reka za jej torsik.... ona nic... mysle sobie.. a ty kurwo cwana probujesz jebac wszystkich z gruntem a czegos ci brakuje... zobaczyly piwko tyskie ( a bylismy juz po - mojej majonce o godz 13 - 0.75 na 2, ruskiej 0,5 na 4 kolo 17, pozniej smirnoff 0,7 na 5, ruska - nie przytocze nazwy bo nie znany mi rosyjski - jalos tak bym to BAJKĄ nazwał ale niestety to co innego, a chujowka na mase - na 5 osob + 2 ;aslo, po tym jeszcze absolwencika 0.7 na 5 osob + 2 laski, bylo juz kolo 22 ja lekko zajebawszy i z usmiechem,,,
tak wiec zobaczyly tyskie i zniow w smiech p jestes znawca najchujowszych piw na rynku i pierdola i sie smieją - ja pytam a co wy lubicie jakie piwo? one ze zywca. na to ja zdrowko, a laski( JESLI MOZNA JE TAK NAZWAC... a z wygladu takei dupy ze ula la... ehh ) nie mialy juz nic do picia mowia - zywiec. wiec ja na to zdrowko no i pije one patrza, ja mowie bym was poczestowal ale przeciez tyskie tak jak perła dla was siki weroniki jak mowicie, - one na to nic... no i wpada kupel z kupelą, ona stomatologie na 3 roku studiuje takze potrafi zemba wyrwac, moze nie tego co trzeba ale zawsze...a one widac ze ja troszke czaily i - ej ty dentystka pokasz co masz w torebce, pewnie kropelke bo wszystkei plomby twojej roboty w pizdu idą... a ze kumpela nie byla przygotowana ( no i trosze w sumie tak delikatnei mowiac --- elokwencja --- nie swiecila ) powiedzialsa - - aaaa nie smiej sie bo ci zemby wypadna ... ona na to --- eeee ty glupia piczoo zaraz zobaczysz jak na dloni mojej zemby wypadna ale twoje... i w smiech... a kumpela moja zaczela cos smiac dziwnym glosem na to one zaczely je przezezniac, no i wyzywac, smiac i wogole... szczerze to az samemu mi sie chciaslo smaic jak widzialem jej mine i co one mowia, tego sie nie da opisac,,, jedna z tych lasek miala taką gadke ze mnie, co potrafie przegadac kazdego tyrala na maksa, a kumpel jak sie wtracil to zaraz dostał o kulfoniastych - bo ma odstajace uszy i od fuckin face... laski w moim wieku czyli 3 rok studiow a masa... nigfy czegos takeigo nie spotkalem, poprostu nie da sie opowiedziec,
moglbym tak cytowac bez konca ale nie mam sily, jestem tak najebany ze masa, co cjhwila poprawiam literowki aby kazdy sie mogl doczytacale nie mam juz silyu...
skonczylo sie tak ze ztyraly jesze jedna moja kumpele, a tak w gębie mialy ze masa, najbardziej sie poruszyly ze kumpel powiedzial: " ale wy głupie ... " a ja dodałem wskazując na jedną z nich " a mądre to dzieci bedzie miało " no i zaczely kumpla odpychac ... m,oglnbuym cytowac co bylo wczxesniej ale nie ma sencu bo juz przysypiam, ale ten motyw moge nadzmienic one do niego podchodzą i odpychają, na to ja mowie do tej najbardziej agresynej - wystaw prawą ręke ona mowi - po co ? - no wystaw, cos ci pokaze no chyab w tym momecie wrodzona ciekawosc zadzialala, WYSTAWILA mowie - z;losc priknosci szkodzi i ... ja ja pac za reke i spiewam, " A WSZYSTKO TE CZARne oczy gdybym ja je mial ( a mam ) no i obracam ją, pierw sie wyrywa a pozniej sie jej podoba, - tak zaskarbilem tym je sobie ze bylem neutralny i sie mnie nie czepiały, no powiedzmy heheh ale to juz dalsza czesc ktorej nie opiowiem  i tak w kolo, pozniej juz nie drazylem temau tylko smialem z moich znajomych az mi normalnie terwz glupio, bo co laska jechala to masa, nikt by jhej nie przegadał, a jakie argumenty..
Z jednej strony mozna powiedziec - tempe rude pustaki, ale was tam nie bylo, jakbyscie laske uslyszeli to masa, nawet miodek by sie schowal odnosnie wymowy...
takze jaja na mase,,, jeesazczse bym napisal jak to sie skoncylo a naprawde z jajem, tak ze wszystkie 3 odprowadzalem do domu... he he .... wiadomo czego im brak brakowalo, ale tak nie mam sily ze potega... a jutro musze rano wstac, takze nie bedzie kontynuacji opowiesci... a musze przyznac ze zajebista byla... zresztą\\\
nei da sie opowiedziec takich rzeczy, trzeba samemu w tym uczestniczyc, a dzialo sie dzialo....
ale sie rozpisalem, ide spac, herbatka z cytrynka kolo luizeczka bo naprawde jutro bedzie mega kac..
mam nadzaieje ze ktos to uszanuje ale postapisalem przeszlo 30 min no i poprawialem litrterowki zeby byli jak najmnej bo popijaku trudno pisac tresciwie i po polsku
pozro
powiem tak... o zesz w morde, co ja wczoraj spłodziłem... nie powinni mnie do forum po pijaku chyba dopuszczać, ale przsynajmniej przeczytałem i przypomnialem sobie co sie wczoraj dzialo, bo nie wiadomo czy bym pamiętał,
suszy... 
|
Do góry
|
|
|
|
#615596 - 07/07/2006 07:35
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/08/2005
Postów: 3960
Skąd: expekt
|
Quote:
Quote:
oj panowie panowie, nie musze opowiadac cudzychg historjek, na studiach sie tyle dziweje ze masa, czy to chlanei czy imprezy " lachonowe" wszystkiego pod dostatkiem, tylko zeby bylo tu i tam, 
móglbym napisac pare historyjek sprosnych z mojego zywota ale nie wiem czy by przeszly przez cenzure forum pl... wiec napisze dzisiejszy wnik ktory mnie spotkal....
... a mianowicie nigdy w zyciu nie spotkalem jednoczesnie tak
zajebiscie głupich dziewczyn/bab/inaczej nazwac cenzuera nie pozwala... ... a jednpoczesnie tak zajebiscie inteligentnych
szprzecznosc ? gdzie tam
dzis mialem masakryczne spotkanie z ludzmi z byłego LO, jakoz ze duza czesc przyjechala ze studiów urzadzilismy sobie mega melanż w miejskim parku, bylo duzo wódki znajiomych itd, co chwila biegal ktos po skladce po wodke albo faje, siedzimy pijemy juz mnie zaczelo towarzstwo przytlaczac bo o czym tu rozmawiac z ludzmi ktorych sie zna pare lat wiec zaczolem kombinowac, a ze wypatrzylem 3 laski na odludziu na ławeczce to oczywiscie trzeba je poznac i sie zaczeło... ... standardowo...
siemka dziewczyny, co wy tak same siedzicie, nie zimno wam ? na to ta wlasnie psełdo inteligentno-głupia
- a co ci kurwa do tego jakzes przyszedl to spierdalaj w swoją strone... nie powiem, na dzien dobry takeigo przsywitania sie nie spodziewalem... mowie wiec aby nie wyjsc na przestraszonego idiote - oj kolezanka ma nietęgi dowcip albo ją komar ugryzł nie tam gdzie trzeba ... ona na to - moze i ugryzł, a co ty masz prawo sie do nas odzywac, pijesz to chujowe piwo najgorsze siuchy co ty nam mozesz mowic - jakie chujowe, taz to PERŁA MOCNA nasz lubelski trunek, u mnie na studiach na podkarpaciu czegos takiego ni hu hu ni ma wiec sie integruje - pijesz najgorsze siuchy jakie znamy, napilysmy sie tego ze juz nam tyłkiem wypływa... ... i ciekawskie zapytanie.. - a gdzie studiujeszz i na czym... - budownictwo - rzeszzów śmiech.... aaa ty izynierku bedziesz nam budowal krzywe drogi i hale jak w katowicach ... no i gosciowa jedzie po mnie ostro ze masa, z gruntem mnie miesza, nawet nie da mi do słowa dojsc, pozostała 2 jej wtoruje ale nei tak jak ona, ona jest tgłowną od " zamieszania" Ja chleje ze znajommi w jakies 10 osob bo 2 z kumpli jedzie juz dzisiejszego ranka do niemiec do roboty wiec opijamy... ide od nich po wsparcie kumpla, mowie ze laski, ale zeby uwazal to co mowi, ale on nie wiedzial na co sie porywa.. zachodziy do nich... on mowi - czesc dziewczyny co tam a ta najgorsza franca - a co ma kurwa byc, czego szukasz kutafonie ? kumpel byl nie przygotowany i od razu cegiełka... - a bo ja chcialem zobaczyc co u was... - a ze kurwa ty chcial, dzieci w afryce tez chcialy takze wypieprzaj skądś przybył bo zobaczysz co znaczy gadac ze mną kutafonie... kumpel tak sie zmieszal ze masa, a ja smieje jak pojebany widzac jego twarz, na to ona - co smiejesz, moze w paraolimpiadzie wystepowales, idz tam skad twój kumpel kutafon przyszedl... patrze a kumpla nie ma.. ulotnil sie nagle... wiec ide znow po wsparcie... a one smieją " ooo spierdolił hehehehhe" wziolem resztki tyskiego i ide do nich znow... podchodze " ooo jest i sasiad ( mowila do mnei sasiad bo ja do niej mowilem sasiadka bo wydawalo mi sie ze mieszka na mojej ulicy) mowie - no jestem sasiadla - mowie i pach reka za jej torsik.... ona nic... mysle sobie.. a ty kurwo cwana probujesz jebac wszystkich z gruntem a czegos ci brakuje... zobaczyly piwko tyskie ( a bylismy juz po - mojej majonce o godz 13 - 0.75 na 2, ruskiej 0,5 na 4 kolo 17, pozniej smirnoff 0,7 na 5, ruska - nie przytocze nazwy bo nie znany mi rosyjski - jalos tak bym to BAJKĄ nazwał ale niestety to co innego, a chujowka na mase - na 5 osob + 2 ;aslo, po tym jeszcze absolwencika 0.7 na 5 osob + 2 laski, bylo juz kolo 22 ja lekko zajebawszy i z usmiechem,,,
tak wiec zobaczyly tyskie i zniow w smiech p jestes znawca najchujowszych piw na rynku i pierdola i sie smieją - ja pytam a co wy lubicie jakie piwo? one ze zywca. na to ja zdrowko, a laski( JESLI MOZNA JE TAK NAZWAC... a z wygladu takei dupy ze ula la... ehh ) nie mialy juz nic do picia mowia - zywiec. wiec ja na to zdrowko no i pije one patrza, ja mowie bym was poczestowal ale przeciez tyskie tak jak perła dla was siki weroniki jak mowicie, - one na to nic... no i wpada kupel z kupelą, ona stomatologie na 3 roku studiuje takze potrafi zemba wyrwac, moze nie tego co trzeba ale zawsze...a one widac ze ja troszke czaily i - ej ty dentystka pokasz co masz w torebce, pewnie kropelke bo wszystkei plomby twojej roboty w pizdu idą... a ze kumpela nie byla przygotowana ( no i trosze w sumie tak delikatnei mowiac --- elokwencja --- nie swiecila ) powiedzialsa - - aaaa nie smiej sie bo ci zemby wypadna ... ona na to --- eeee ty glupia piczoo zaraz zobaczysz jak na dloni mojej zemby wypadna ale twoje... i w smiech... a kumpela moja zaczela cos smiac dziwnym glosem na to one zaczely je przezezniac, no i wyzywac, smiac i wogole... szczerze to az samemu mi sie chciaslo smaic jak widzialem jej mine i co one mowia, tego sie nie da opisac,,, jedna z tych lasek miala taką gadke ze mnie, co potrafie przegadac kazdego tyrala na maksa, a kumpel jak sie wtracil to zaraz dostał o kulfoniastych - bo ma odstajace uszy i od fuckin face... laski w moim wieku czyli 3 rok studiow a masa... nigfy czegos takeigo nie spotkalem, poprostu nie da sie opowiedziec,
moglbym tak cytowac bez konca ale nie mam sily, jestem tak najebany ze masa, co cjhwila poprawiam literowki aby kazdy sie mogl doczytacale nie mam juz silyu...
skonczylo sie tak ze ztyraly jesze jedna moja kumpele, a tak w gębie mialy ze masa, najbardziej sie poruszyly ze kumpel powiedzial: " ale wy głupie ... " a ja dodałem wskazując na jedną z nich " a mądre to dzieci bedzie miało " no i zaczely kumpla odpychac ... m,oglnbuym cytowac co bylo wczxesniej ale nie ma sencu bo juz przysypiam, ale ten motyw moge nadzmienic one do niego podchodzą i odpychają, na to ja mowie do tej najbardziej agresynej - wystaw prawą ręke ona mowi - po co ? - no wystaw, cos ci pokaze no chyab w tym momecie wrodzona ciekawosc zadzialala, WYSTAWILA mowie - z;losc priknosci szkodzi i ... ja ja pac za reke i spiewam, " A WSZYSTKO TE CZARne oczy gdybym ja je mial ( a mam ) no i obracam ją, pierw sie wyrywa a pozniej sie jej podoba, - tak zaskarbilem tym je sobie ze bylem neutralny i sie mnie nie czepiały, no powiedzmy heheh ale to juz dalsza czesc ktorej nie opiowiem  i tak w kolo, pozniej juz nie drazylem temau tylko smialem z moich znajomych az mi normalnie terwz glupio, bo co laska jechala to masa, nikt by jhej nie przegadał, a jakie argumenty..
Z jednej strony mozna powiedziec - tempe rude pustaki, ale was tam nie bylo, jakbyscie laske uslyszeli to masa, nawet miodek by sie schowal odnosnie wymowy...
takze jaja na mase,,, jeesazczse bym napisal jak to sie skoncylo a naprawde z jajem, tak ze wszystkie 3 odprowadzalem do domu... he he .... wiadomo czego im brak brakowalo, ale tak nie mam sily ze potega... a jutro musze rano wstac, takze nie bedzie kontynuacji opowiesci... a musze przyznac ze zajebista byla... zresztą\\\
nei da sie opowiedziec takich rzeczy, trzeba samemu w tym uczestniczyc, a dzialo sie dzialo....
ale sie rozpisalem, ide spac, herbatka z cytrynka kolo luizeczka bo naprawde jutro bedzie mega kac..
mam nadzaieje ze ktos to uszanuje ale postapisalem przeszlo 30 min no i poprawialem litrterowki zeby byli jak najmnej bo popijaku trudno pisac tresciwie i po polsku
pozro
powiem tak... o zesz w morde, co ja wczoraj spłodziłem... nie powinni mnie do forum po pijaku chyba dopuszczać, ale przsynajmniej przeczytałem i przypomnialem sobie co sie wczoraj dzialo, bo nie wiadomo czy bym pamiętał,
suszy...
opowiedz co dalej zajebista historia 
|
Do góry
|
|
|
|
#615597 - 07/07/2006 07:38
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 04/02/2005
Postów: 2504
|
moje "zabawne przygody" to w wiekszosci pijackie przygody nie bede pisal szczegolow, jeszcze ktos ze znajmoych czyta  kiedys jescze w gimnazjum poszlismy z kumplem w sylwka wypic piwko na łąki, odpalic petardy itp. Piwka wypilismy, petardy odpalilismy ale niestety dalem kumplowi zapalki, poszedlem sie odlac, wracam, patrze a tu łaka sie pali (sniegu nie bylo), szybko ugasilem co nie bylo takie latwe  , 30 sekund pozniej suki tamtedy przejezdzaly Tez w gimanzjum, impreza zajebista u kumpla na chacie, juz wszyscy najebani w trzy dupy, dzwonek do drzwi, kumpel otwiera, rodzice przyjechali, panika... oknem z piwnicy wychodzilismy, po polnocy, luty, ja bez butow, kumple bez kurtek, bluz, autobusow nie ma, kasy nie ma, nikomu nie polecam wracania na bosaka na drugi koniec miasta urodziny kumpla, impreza zajebista, ale konczy sie alkohol, no wiec wysylamy solenizanta po alkohol, a bylo to gdzies okolo polnocy, wracalem do domu gdzies tak 4-5, przechodze kolo sklepu, patrze kumpel lezy na chodniku z reka wyciagnieta w kierunku sklepu a w rece 20 zl, nie doszedl do sklepu... dygresja: przez te 4-5 godzin nikt mu nie zajebal tych 20 zl  studniowka, wszsytko sokonczylo sie gdzies tak o 5, juz panne odwiozlem (na szczescie byl kierowca), telefon, kumpel dzwoni ze ida na browara, lol, ide z nimi, ze studniowki wrocilem o 6 ale popoludniu a to nie znam tego kolesia ale jak kumpel mi to opowiadal to musi byc to prawda: koles sie zjaral, wraca do domu, na obiad pierogi, zamyka sie w pokoju, wlacza pornusa, naklada sluchawki, i jaaazda, juz skonczyl, odwraca sie, na biurku pierogi....  bylo tego troche wiecej ale nie wszystko pamietam 
|
Do góry
|
|
|
|
#615598 - 07/07/2006 08:34
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
veteran
Meldunek: 22/06/2004
Postów: 1209
|
Quote:
Absynth...wiadrami
Z sucharem to wtedy piliśmy jakąś wódke za 12 zł litr. Jakaś Czeska 50 % 
Z Absynth'em to jest inna historia:) Kumpel był w kwietniu w Portugali. Byli na dyskotece idą do baru pytają sie po angielsku co mają najmocniejszego, oczywiście nie umiała barmanka po angielsku. To łażą po dyskotece i zaczepiają ludzi, wreszcie znaleźli kogoś kto mówił po angielsku. On to tłumaczy barmance, ona patrzy jak na popierdolonych i pokazuje Absynth , ile %?? 57% a to może być:). Lakka patrzy i nie wieży, polała do 50'tek. Oczywiście protest co to ma znaczyć normalnie lali drinki i whisky do szklanek 0,4l:). No nic nalała tego, dała troszke lodu. Koleś przechodzi koło nich patrzy taka szklanica zielonego i mówi "fodesss" ( to taka kurwa -przerywnik ). Przyszło paru ludzie sie patrzyć. A on to wypili na raz:P, bez skrzywienia sie:). No to zaraz ludzie im zaczeli stawiać, był strzał dla wszystkich ( 9/10 soku i 1/10 wódki) . Pozatym tam pili jeszcze whisky, tequile itp:P Jeden co sie uważał za najlepszego pijaka w portugali chciał się zmierzyć. Każdy proponuje po drinku i kto nie wypije przegrywa. Rzucali monetą kto pierwszy proponuje:) Kumpel oczywiście Absinth:) koleś wzioł, powąchał, łyknał troszke i pobegł do kibla  Wygrali zawody. Wrócili do siebie do domu ( o własnych siłach ). Wogóle szli jakby płyneli:P. Poszli spać, pospali 3 godziny a potem jechali do Lisbony:P. Portugalczycy nie wierzyli!!!!!! 
Jeszcze sobie zrobili w Polsce koszulki z napisem:
"Official Polish Drinking Team" 
Europejscy wymiatacze:)
|
Do góry
|
|
|
|
#615600 - 07/07/2006 09:07
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
veteran
Meldunek: 16/06/2003
Postów: 1534
Skąd: Laskarzew
|
Ze wzgledu na dosyć komiczne zakończenie opisze przygode jaka mnie spotkała podczas wyjazdu na mecz pod koniec lat 80 Było to 02-08-1989 mecz Górnik Zabrze - Legia . Ponieważ na Śląsk dojechaliśmy ok 4 godziny przed meczem więc nie uśmiechało nam się siedzenie na stadionie więc odłaczyliśmy się w 4 od grupy i pojechaliśmy do Gliwic .w Gliwicach wypiliśmy po piwie moze dwa i wróciliśmy do Zabrza.W drodze na stadion nie działo się nic szczególnego dopiero 300 -400 metrów przed stadionem z za bloku wyszła grupka ok 10 osób . Pierwsze pytanie skad jesteście wiec ja prubuje naśladowac ich gware mówie że z Glywic.Nie uwierzyli za bardzo więc zaczynają szukac szalików.Ponieważ miałem za spodniami flagę a na dodatek nie lubie się za bardzo bić bo zawsze dostaje więc troche spanikowałem i próbowałem wycofać się na z góry upatrzone pozycje jednak manewr się nie powiódł i miałem blizszy kontakt z podłozem .Na szczęście obok stał zaparkowany samochód a żeby nie wpadli na pomysł kopania mnie po głowie więc się próbowałem sie pod niego wczołgać.Nagle wszyscy uciekli ale ja nie wiedząc do końca co sie dzieje dalej leże z głową pod samochodem . Nagle słysze głos wyłaz stąd więc wychodze i słysze znowu znajome pytanie skąd jesteś .Mimo nie powodzenia za pierwszym razem nadal trzymam się tej wersji że z Glywic tylko dodałem ze pierwszy raz na mecz przyjechałem ten w przeciwieństwie do tamtych mi uwierzył i mówi To bijeta się ku.. między sobbą zamiast tych chamów z Warszawy nap... po takim tekście postanowiłem juz się wiele nie odzywać .Po drugiej stronie ulicy stał dwie kobiety i jakiś facet i się pytaja kolesia skąd jestem na co on im mówi swój chłopok z Glywic na co jedna z nich krzyczy to pewnie te ch.. z Warszawy go pobili w klatkach ich ku.. pozamykać Po tym tekście to niewiele brakowało a bym się zaczął śmiać ale udało mi sie powstrzymać i postanowiłem pozegnac tak miłych rozmówców. Na pozegnanie ta miła pani powiedziała mi jeszcze żebym lepiej wracał do Gliwic bo jak tu Górnik z Ruchem grał to w tym bloku połowy szyb nie było. Ja jednak nie posłuchałem tej rady i już bez przeszkód dotarłem na stadion
|
Do góry
|
|
|
|
#615601 - 07/07/2006 09:44
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/01/2005
Postów: 3063
Skąd: fut5al.pl / hypebeast.pl
|
No to kilka historyjek o miastowym "komandosie". Większość młodych ludzi go kojarzy, na imię mu Józek. Był kiedyś ochroniarzem, ale od kiedy przestał nim być jego życiorys to przeplatanka wolności i pobytów w szpitalu psychiatrycznym  Idę sobie przez miasto, patrzę, a na drzewie wisi pies koło którego stoi jakiś człeń i mierzy mu czas. Długo nie trzeba się była domyślać kto jest tak tępy i kto mógł coś takiego wymyślić. Krzyczę do Józka: "co robisz?", a on na to sprawdzam ile mój pies (wilczur) się utrzyma i czy będzie lepszy od tych psów wojskowych. Siedzę ze znajomymi na ławce i nagle podchodzi Józek: "eee nie macie internetu?", wszyscy powiedzieli "nie", a on mówi "szkoda, bo byście mi wydrukowali zdjęcie mojego brata Słowika co generała Papałę zastrzelił". Przychodzi Józek mówi: "Spał u mnie kolega, a ja najebany niepotrzebnie się do gaci rozbierałem... pedał jebany". Tutaj już sięw szczegóły nie zagłębiałem  Koledzy palili fajki przy szkole i akurat niefartownie natknęli się na wychowawczynię, która była strasznym konfi i od razu zaczęła gadki w swoim stylu. Jednak na to Józek, który akurat z nami stał mówi: "Pani ich zostawi, ja im pozwalam palić mam kaprala z wojska"  Raz było też coś, że Mandarynie prochy kminił. O wymyślonej ucieczce z psychiatryka powiedział tak: "Kolega mi pomógł w ucieczce, a ja wyjebałem kratę w oknie z buta" On ustawia się z taką klientką trochę po 50-tce, a sam ma 30 kilka lat (bez komentarza) i raz podchodzi do jej okna i śpiewa: "Hej, hej Lidziu to ja twoja jaskółka"  Jak przypomnęsobie coś jeszcze ciekawego to napiszę, pomijał oczywiście setki razy, kiedy chciał nam sprzedać jakieś pistolety, giwery, noże, raz nawet padła propozycja czołgu za 20 tys. zł 
|
Do góry
|
|
|
|
#615602 - 07/07/2006 10:40
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
addict
Meldunek: 09/03/2005
Postów: 698
Skąd: Kielce
|
W liceum tez mielismy niezle historie, najlepsza byla ta.
Klasa 2, jakas tam lekcja, dzwoni mi tel, akurat byl szum to obieram, numer nieznajomy ale nic. Odbieram, nic sie nie dzieje przez ok 3s az w koncu uslyszalem cos jakby radio policyjne i ktos sie rozlaczyl.
Szybka rozkminka o co chodzi. Wiec mysle, jakies 2 miechy wczesniej "skroili" mi telefon, wiec nie chcac za duzo inwestowac kupilem uzywany ale w stanie idealnym dosc tanio od slabo znanego mi goscia. Zapewnial oczywiscie, ze nie kradziony, pewny itp. O to chodzi czy nie, niewazne sobie mysle, mowie kumplowi zeby zadzwonil pod ten numer. Nikt oczywiscie nie odbiera, wiec juz naprawde zaczalem myslec ze to niebiescy.
Na przerwie oczywiscie smiech, ze jakis Grom wpadnie na lekcje czy cos. Myslelismy, ze moze ktos sobie zartowal. Nastepna lekcja, wygladam przez okno, patrze typowy poldek tajniakow zaparkowany pod sama szkola. Przerazilem sie, ze tel kradziony i ze naprawde przyjechali. No nic, mowie do kumpla, ze jakby ktos przyszedl daje mu tel i niech go chowa. Ten oczywiscie w smiech, ze przesadzam. Polowa lekcji, stukanie do drzwi i sie otwieraja, wchodzi dyra. Ja blady, klasa w szoku (wiekszosc slyszala historie, ktore byly czesto, ale tym razem prawda, ze poliscja po mnie przyjedzie).
Dyrka pyta sie czy jestem. Szybko pod lawka daje telefon koledze i ide z nia. W pokoju oczywiscie tajniaki i grad pytan. Sprawa mojego skradzionego telefonu byla juz zamknieta, ale wywniokowalem, ze mysla ze napad byl sfingowany, bo nie podalem rysopisu ani nic (trudno podac jak akurat autobus mi ucieka, jest noc, srodek zimy, nastepny za jakas godzine, wiec na nic nie patrzac bieglem ile sil w nogach, az tu nagle, niewiadomo kiedy leze na ziemi z kosa przy glowie).
W koncu po pytanaich czy nie mialem dlugow padl temat nowego telefonu. Dialog mniej wiecej taki:
ONI: kupiles nowy tel? JA: nie O: na pewno? J: jasne [niewzruszony bo skad by wiedzieli] O: jestes pewien? J: juz mowilem
I tak dosc dlugo az w koncu
O: twoja mama co innego mowila J: o kur... O: dawaj J: nie mam przy sobie O: a gdzie? J: w domu O: ciekawe, wczesniej do ciebie dzwonilismy i byles w szkole J: yyy zostawilem w sali
Tutaj oni oczywiscie wkurwieni ze bawie sie z nimi i pewni ze juz cos mam na sumieniu. Dyrka poszla, zamiast samego telefonu przyszedl kumpel z nim, oni do niego zeby dal, ten sie spojrzal na mnie, kiwnalem glowa wiec oddal im. Mowie, moze jeszcze sie jakos wykrece az stalo sie cos czego ja a nawet znajomy do dzisiaj nie umie wytlumaczyc, niewie czemu to zrobil, ja tez nie moge pojac. Wyjal karte z telefonu. Jak to zobaczyli juz byli na 100% pewni, ze sfingowalem napad (nieslusznie) a tel jest kradziony (o to akurat sie balem). Ja nie przyznajac sie wkurzylem ich i mowia jedziemy na komisariat. Wszyscy na korytarzu, w szatni patrza sie z niedowierzaniem jak nas wyprowadzaja ze szkoly (niestety kumpel tez sie zalapal).
Tam oczywiscie machaja mi papierkami, zebym lepiej sie przyznal bo maja tutaj dowody od operatora, ze ta stara karta (a raczej jej kopia) byla w starym telefonie i dzwonilem z niej (co jest niemozliwe bo nie mam tego tel). Wtedy okazalo sie tez ze nowy telefon nie jest kradziony. Uff, mysle sobie to juz luz, tamtych dowodow nie moga miec, wiec mowie zeby mi pokazali a nie tylko machali jakimis papierkami przed oczyma. Ten oczywiscie wydziera sie ze nie, ze cos tam. Ja wczesniej potulny (bojac sie ze nowy tel jest kradziony) zaczalem sie smiac i powiedzialem mu ze takich dowodow po prostu nie ma i KLAMIE i nic mi nie moga zrobic, podziekowalem tez, za zwolnienie z lekcji. Pies widzac, ze nic nie wskora puscil mnie. Kolege juz dlugo przedemna zreszta tez.
Aha, i co najciekawsze jakies 4 miechy po tym znalezli stary tel.
Pozniej moze jeszcze cos dopisze ale to juz byly typowo szkolne akcje.
|
Do góry
|
|
|
|
#615603 - 27/08/2006 10:21
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/09/2003
Postów: 3930
Skąd: gdzies
|
Ojj w tym temacie to można pisać bez końca  1. Kiedyś wracamy ze znajomymi z klubu, tak 4.00 rano no i kumpela mówi "pobiegamy?" ja "ok", dołączył się jeszcze jeden kumpel i tak se biegniemy w trójkę. (reszta nie wiem czy trzeźwiejsza czy spokojniejsza idzie za nami chodnikiem) My o czym nie wspomniałem biegniemy środkiem ulicy i nagle patrzymy stoi jakieś auto i miga migaczami, no to je wyprzedzamy. Facet otwiera drzwi i się pyta "dokąd biegniecie?" my, że przed siebie. On: "Policja, proszę sięzatrzymać". To trzeba mieć pecha, zaczęli ans spisywać, a jak kumpela zaczęła się z nmi kłucić, że "nie ma paragrafu za bieganie nocą po ulicy, bo my nie jesteśmy pojazdem" to już siętrzymałem by śmiechem nie wybuchnąć.  2. W gimnazjum kumpel przyniósł do szkoły gaz łzawiący ;> nie myśląc za dużo spsikał nim innego gościa w szatni wfu, chwile potem całą szkoła była z gazu łzawiącego, a pare osousiało odbyć wizytę u lekarza. 3. W podstawówce koleś się pyta czy może się iść załątwić. Babka, że nie. Za jakieś 10 minut "proszę Pani, ale ja muszę!!!", - "dobrze Krzysiu, idź". A on na to: "Teraz to już za późno..." i się zlał  4. kumpela zasnęła na przerwie w LO, to jej obcięli trochę włosów. Inna kumpela w gimnazjum kajdanki przyniosła do szkoły to ją przypieliśmy do kaloryfera, potem sięokazało, że kluczyk nie działa i przesiedziała całą lekcję biologii z rękami za kaloryferem ;d oj wymieniac można w nieskończoność 
|
Do góry
|
|
|
|
#615604 - 27/08/2006 10:50
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
rzut rozny
Meldunek: 10/05/2005
Postów: 19877
|
Ja z kumplami kiedyś mieliśmy fajny pomysł Staneliśmy na środku chodnika, tak 10 minut przed tym jak ludzie zaczęli z kościoła wyłazić.Staliśmy w 6 osób i patrzyliśmy sie w niebo. Ludzi opór wyłaziło i każdy sie zaczął patrzeć w niebo.Myślałem że po 2 minutach jebne ze śmiechu. w pewnym momencie podchodzi do na s babka i pyta się czy widzimy to co Ona  hahahaahahahaha W sumie trwało to z 10 minut, aż się ludziom znudziło, a w pewnym momencie tak z nami stało ze 30 osób na środku chodnika przed kościołem hehe
|
Do góry
|
|
|
|
#615605 - 27/08/2006 11:44
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
old hand
Meldunek: 04/08/2004
Postów: 1158
Skąd: Biłgoraj
|
Quote:
Ja z kumplami kiedyś mieliśmy fajny pomysł
Staneliśmy na środku chodnika, tak 10 minut przed tym jak ludzie zaczęli z kościoła wyłazić.Staliśmy w 6 osób i patrzyliśmy sie w niebo. Ludzi opór wyłaziło i każdy sie zaczął patrzeć w niebo.Myślałem że po 2 minutach jebne ze śmiechu. w pewnym momencie podchodzi do na s babka i pyta się czy widzimy to co Ona hahahaahahahaha
W sumie trwało to z 10 minut, aż się ludziom znudziło, a w pewnym momencie tak z nami stało ze 30 osób na środku chodnika przed kościołem hehe
U mnie był podobny motyw, tylko że typy zrobili flash moba. Synchronizowali zegraki, ustalil na którą godzinę, i gdy ludzie zaczęli wychodzić z kościoła stanęli grupką, pokazywali cos palacami na niebie głośno przy tym wzdychając. Po minucie rozeszli, jak gdyby nic się nie stało.
|
Do góry
|
|
|
|
#615606 - 27/08/2006 11:46
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 8998
Skąd: TomaszówLub/Wrocław
|
to patent na tzw. "myslenie masowe" społeczenstwa w takie rzeczy sie bawilem jeszcze za czasów ogólniaka stoisz sobie na przejsciu ze światłami czekajac na zielone, trzeba być uważnym bo można kogoś zabić niechcący... najlepiej jak jest duzo ludzi z obu stron jezdni czekacie i czekacie i nagle przytupujesz mocno z werwą nogą jakbys chciał ruszyc i przyklaskujesz rękami i wszyscy ludzie cyk na ulice, a dalej jest czerwone fajnie raz mi wyszło gdy z 8 osob weszlo na jezdnie, doszli do srodka drogi po czym zorientowali sie o co chodzi i zaczeli sie wachac co robić stojąc na srodku jezdni  , połowa zaczeła sie wracać połowa jednak przeszła bardzo to śmiesznie wyglądam, ale nie polecam praktykowania, bardzo głupie i niemądre mozan biedy narobić, ale młodzieńcza głupota licealna to jest to, a te czasy niestety nie wrócą 
|
Do góry
|
|
|
|
#615607 - 27/08/2006 16:51
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718
|
nie wiem w jakim mieście, ale chyba Gdańsk, zrobili taka akcje że o wybranej godzinie na dworcu ludzie zaczeli nagle bić brawo, w tym samym momencie zatrzymał się pociąg i wychodzili z niego ludzie  fajna sparawa... w moim mieście zrobili kiedyś taka akcje ze wszyscy mieli w jednym czasie smarkać w chusteczki  troche głupawe ale co ja poradze  ...w liceum z koega zawiesilismy w korytarzu na kolumnie kartke z napisem "ciekawe kto narysował tego słonia z drugiej strony" ...ludzie czytali a potem szukali tego słonia  ...podobna kartke puścilismy po klasioe tylko ze z sufitem, jedna kolezanka jak nie wydarła głowa do góry to myslałem, ze sie zaraz spieprzy z krzesełka  z kumplami mieliśmy polewe jak nic  ...2 lata temu w wakacje z kumplami na plazy, ja przebrałems ie za supermana (pelerynka) a koledzy udawali ze sie topią na głębokości 20cm i ja ich ratowałem, najpierw wstałem na barierki i na cały głos "muszę kogoś uratować", pełno takich akcji robiliśmy... a wszytsko poprzez naoglądanie sie jackassów  ...z tą rożnicą że nikomu nie robilismy szkód 
|
Do góry
|
|
|
|
#615608 - 27/08/2006 16:54
Re: Zabawne przygody Wasze i Waszych znajomych ;)
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin
|
Quote:
nie wiem w jakim mieście, ale chyba Gdańsk, zrobili taka akcje że o wybranej godzinie na dworcu ludzie zaczeli nagle bić brawo, w tym samym momencie zatrzymał się pociąg i wychodzili z niego ludzie fajna sparawa... w moim mieście zrobili kiedyś taka akcje ze wszyscy mieli w jednym czasie smarkać w chusteczki troche głupawe ale co ja poradze  ...w liceum z koega zawiesilismy w korytarzu na kolumnie kartke z napisem "ciekawe kto narysował tego słonia z drugiej strony" ...ludzie czytali a potem szukali tego słonia ...podobna kartke puścilismy po klasioe tylko ze z sufitem, jedna kolezanka jak nie wydarła głowa do góry to myslałem, ze sie zaraz spieprzy z krzesełka z kumplami mieliśmy polewe jak nic  ...2 lata temu w wakacje z kumplami na plazy, ja przebrałems ie za supermana (pelerynka) a koledzy udawali ze sie topią na głębokości 20cm i ja ich ratowałem, najpierw wstałem na barierki i na cały głos "muszę kogoś uratować", pełno takich akcji robiliśmy... a wszytsko poprzez naoglądanie sie jackassów ...z tą rożnicą że nikomu nie robilismy szkód
Ta akcja nazywa sie Flash mob, szczegoly ==>TUTAJ<== 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|