Ale z meczem Lorenziego to wczoraj w chuja polecieili równo.
U nich było ledwo po 16, a sędzia przerwał z powodu ciemności mecz.
Bellucci zjechał w drugim z *5-4 (30-15), w taju z 6-1 na 6-8 i zszedł z kortu, Lorenzi zaczął się kłocic i wzywac supervisora, a sedzia skonczyl granie na ten dzien. lol.