Hm, mam problem z kostką. Prawa opuchła, kiepsko się nawet chodzi. Na razie z biegania nici. I się zastanawiam skąd ten problem. A zaczęło się po niedzielnym bieganiu - 8.5km wolnym tempem.
Ogólnie mięśnie ud też obolałe a ostatnio intensywność treningu była u mnie niska ...
Nie kojarzę też abym złapał uraz w czasie biegania. Może w niedzielę był miejscami lód ale żadnego bolesnego kroku nie zrobiłem.
Cóż, za 4tyg półmaraton a ja trochę kiepsko jeśli chodzi o nogi.
Ostatnio trochę ból dokuczał i czułem zmęczenie ...
Grzesiek na Endo wspomniał, że może za wcześnie półmaraton dla mnie. Hm, nie sądzę. Jeśli chodzi o wydolność to nie mam takiej złej jak na początki z bieganiem. Półmaraton zupełnie w zasięgu, tym bardziej, że mój cel to zejść poniżej 2h więc nie zamierzam tempa forsować.
Zimą z marszu mogłem zrobić 8km tempem 6:00/km bez problemu. Więc półmaraton to nie jest wielki wysiłek ogólnie dla mnie.
Treningi też nie były ostre. Najczęściej 3 biegi w tygodniu, raz zrobiłem łącznie 42km/tydz. Jednak zazwyczaj było mniej ... więc przetrenowanie to chyba też nie jest ...
Cóż, nogi moje chyba nie są stworzone do długich dystansów. Może trochę ważę ale jestem bardzo wysoki, sylwetka normalna więc nie zejdę do niskiej wagi. Nawet nie zamierzam

Może coś technika u mnie zawodzi. Bo lekko dziwne, że uda czasem bolały. W sumie na początku tych problemów nie było ...
A ta kostka teraz to najdziwniejsze ... od 3 dni się nie zmienia i trochę boli, przeszkadza w chodzeniu nawet.
Cóż, na razie poczekam i zobaczę co z tego wyjdzie. Chcę też pokombinować z butami. Ale to dopiero gdy sprawność wróci.
Nie ma tragedii. Oby do półmaratonu minęło. 21km zrobię. A czas nie jest najważniejszy. Tylko szkoda, że żadnego progresu teraz nie robię a miałem na to nadzieję ...
To taki update z mojej strony.
Aha, od 07.01.2013 zrobione 160km treningów ...