Dokladnie tak mam plan rozpisany na treningi z sila biegowa. Na zmiane robilem skiby a innym razem podbiegi . W weekend wybiegania . No i troche przez ten snieg noga uciekala i tak sie to napatoszylo. Dzieki za rade wiec voltaren i zimne oklady zaczynam wlasnie stosowac. Z ciwiczeniami poczekam 3-4 dni zobacze jak to sie potoczy. Dobrze ze to poczatek planu i duzej straty nie bedzie . Grunt to sluchac organizmy i dzialac w pore .

powiem tak nie lubie slowa dieta mnie nie chodzi o jakies diety mnie chodzi o sposob zycia bo dieta trwa miesiac dwa i pozniej sie konczy Ja od jakiegos czasu nie jem kolacji i w pracy jem slatke a wczesniej jadlem i kolacje czyli 2 kanapki z wedlina lub serem a w pracy bulke lub poltorej z wedlina Jem bez masla od kilku lat i tylko ciemne pieczywo (procz pracy) Stosuje taka "diete" od 2 tygodni jezdze 2-3 razy w tyg na rowerku stacjonarnym po 10-15km CCo do reszty posilkow czyli sniadania i obiadu to: sniadanie to 2 kanapki jak zwykle i do tego np parowka serdelek albo jajeczko Obiad roznie Itego nie zamierzam zmianiac i jesc zieleniny Musi byc ziemniak ryz makran kuskus kasza oczywiscie jedno z tych i miecho filet grillowany zdarzy sie schabowy mielony jakies mieso Staram sie nie jesc wogole slodyczy nie licze np salatki owocowej Od poczatku roku powiedzmy w slodyczach zjadlem 1000-1500kcal Chcialbym troszke zrzucic bo slub mnie czeka i dobrze by bylo jakby pan mlody jakos wygladal
pozdrawiam
bardzo chetnie poczetam Wasze uwagi co do sposobu jedzenia

Wczorajsza wyprawa biegowa, start 07:23, finisz 09:34





Czas wiadomo, kiepski, ale pierwszy raz w życiu pokonałem taki dystans i bardziej chciałem się sprawdzić czy jestem już gotowy na taką odległość. Przyznać muszę że w połowie pkt C do D miałem kryzys bliski zatrzymania i marszu. To przez podbieg po śniegu zmiksowanym z piaskiem i błotem, gdzie każdy krok to poślizg:) Chcę więcej
Dziś pobudka 05:40 i myślałem, że nie wstanę z łóżka, głównie przez kolana. Co najlepsze mam problem z więzadłem w prawym kolanie (aktualnie przed rezonansem), a wczoraj podczas rozgrzewki uderzyłem kolanem lewym w stolik i po biegu i dziś bardziej bolało mnie to zbite kolano.
Ogólnie to o bólu już koło południa zapomniałem, a jak przyszedł wieczór to chciałem kolejny trening, no ale dziś już odpuściłem

Widzielismy on line jak wolno() biegniesz.

Masz złą opinie na temat diet, więc proponuje odpalić wujka google i poczytać : ,,etap wychodzenia z diety" bo chyba o czymś takim zapomniałeś Nie jesz kolacji ? I to pierwszy Twój błąd, kolacja to też istotny posiłek, polecam surowe warzywa lub coś na białku i pamiętaj o ograniczeniu węglowodanów i co ważne kolacja max 3 godziny przed snem. Śniadanie również masz kiepskie, a to najważniejszy posiłek dnia, dużo węglowodanów i białka, np. owsianka czy jajecznica na samym białku. Obiady również wyglądają kiepsko, jeden taki kotlet w panierce to nawet 500 kcal a co dalej ? To ze masz malo posilków nie znaczy ze jesz zdrowo i bedziesz gubić kg, pamiętaj o 5-7 posiłach w ciagu dnia, wtedy napedzasz metabolizm Kiedys w TV widziałem fajny program o babce, które prowadziła super aktywny tryb życia i spożywała dietetyczne posiłki ale nie chudła i co ciekawe, Pani około 17.00 szykowała sobie tzw ,,sałatke owocową" składającą się z bananów, winogron, ananasa itp. wyliczyła i jej wyszło około 500 kcal. Bardzo czesto tzw ,,dietetyczny posiłek" zamienia się w bombe kaloryczną. Po dodania tych 500 kcal oczywiście miała dodatni bilans kaloryczny Ja w tej chwili jestem na diecie, i dzieki dobrze zbilansowanej diecie 1800 kcal nie czuje głodu i nie mam ataków na słodycze i fast foody czego Tobie życze

Znowy piszesz a nie masz pojęcia.

Im więcej sobie odmawiasz tym masz większą formę. Wszystko polega na tym czy trzymasz ból czy nie. Forma to nie tylko sam trening. Jest to sposób na życie. Fakt że człowiek robi się trochę "nerwowy" he he. No chyba że Ciebie interesuje odchudzanie albo inne takie.

"Kiedys w TV widziałem fajny program o babce, które..." lol

Popatrz sobie jak wyglądają najlepsi, a nie głupoty.

o co Ci chodzi?

O to, żebyś trzymał ból.

Dieta powinna być przyjemna, bo jak będzie karą to każdy kiedyś popuści. Chodzi o to by zmienić przyzwyczajenia na tyle, by były one zdrowe i nie sprawiały nam problemów. Ja np. nie jem w ogóle słodyczy (tylko gorzka czekolada), nie piję kawy, nie słodzę napojów i nie skręca mnie na widok pączka, po prostu przestałem jeść i tyle. Całe życie słodziłem herbatę, w październiku przestałem, po dwóch tygodniach czułem się jakbym pił całe życie niesłodzoną

Wszystko co najważniejsze zaczyna się w głowie. Sport nie ejst dla lamusów, ktorzy nie moga wytrzymac bez chpsów i innych gówien. Zeby byly efekty potrzeba jest dyscyplina i regularnosc. Wyniki nie przyjdą po miesiacu , czy dwoch jak myslą co poniektórzy, którzy się dołują że po 2 miesicach jezdzenia na stacjonarmym rowerku waga im przestała spadac.....
Efekty przychodzą po latach treningów a organizm ciągle musi byc stymulowany nowymi bodzcami.

znajomi z akademika jeszcze szybciej zmienili ten nawyk bo po kilku dniach przepili kasę na wszystko

Ja tam sobie biegam dla formy i dobrego samopoczucia bez żadnego ciśnienia, mam z tego radochę i to mi wystarczy.
3/4 życia grałem w nogę, to jest mój sport i nie ma opcji żeby bieganie poważniej traktować.
Dobrze było by te pare kilo zerwać bo i lepsze obroty by były, ale nie mam na to jakiejś sraczki.Jakbym biegał dla gubienia wagi to dawno bym zrezygnował a biegam systematycznie już prawie rok ok 2x + w tyg, kilkanaście km (do konca lutego tylko 1x będzie)

9.8km zrobione!
Tempo 6:20/km. Co ciekawe nie mam jeszcze czucia tempa ale wybiegając pomyslałem, że w takich warunkach 6:20 może być OK. I wyszło co do sekundy. Nawet dość równo na poszczególnych kilometrach ...
A warunki jakie są to się pewnie domyślacie. Miejscami chodniki OK ale sporo odcinków z sypkim śniegiem i trzeba nogami mielić ... niczym bieganie na plaży

Kondycyjne OK. Nie było kryzysów. Mógłbym spokojnie kilka km dołożyć.
Czuć trochę mięśnie nóg. Na pewno jakiś wpływ ma wczorajsza siłka bo akurat ćwiczyłem nogi. Ale etap zakwasów już minął więc chyba będzie dobrze

Kolejny trening czwartek, w planie ok. 8km i może w środku trochę wyższe tempo przez 2 km.

Temperatura -7 do -8st teraz. Dziś lekka chrypka ale mam nadzieję, że mnie nic mocniej nie weźmie. Witaminki biorę, herbata z miodem też pomaga

A co do mojej diety to chyba przy siłce 3x w tyg i bieganiu 3 x/tydzień wychodzę na minus kalorycznie.
Nie chcę wchodzić zbytnio w masę bo już lekko zalany jestem. Więc mocniej stawiam na białko i tłuszcze, węgle dość ucinam. Zero słodyczy itp. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Waga musi spadać - nie ma innej opcji!

Dlaczego Cie nie ma jeszcze w naszej elitatnej grupie?

ja dzis po dluzszej przerwie znow sobie troche potreptalem a czas to lepiej nie mowic, a wydawalo mi sie ze ide jak pershing

Pobrana ze strony torrents.ru, więc na pewno nie gruzińska Póki co i tak mam przerwę, bo u mnie w mieście wydaje się miliony na nowe drogi i chodniki, a potem brakuje kasy na ich odśnieżanie Chociaż może przejdę się na jakąś bieżnię, ale może być problem z gps`em, więc nie potestuję

co może być przyczyną "kłucia" w czasie biegu w prawym ramieniu w okolicy barku/obojczyka?

czy komuś z Was zdarzyło się że w czasie biegu drętwiała noga/stopa?

To pierwsze- (możliwe, choć pewnie przyczyn może być bardzo wiele) nerwoból, albo coś związanego z zapaleniem nerwu (przemęczeniem), bądź ból promieniujący od stawu. Mam gdzieś maść którą poleciła mi Pani mgr w aptece, jeśli będziesz potrzebował to poszukam później nazwy.

To drugie - m.in. za ciasne buty (jedna z przyczyn, choć pewnie też przyczyn może być wiele)

Obie dolegliwości mogą być też zwiazane z brakiem (niedoborem) magnesu i potasu, tym bardziej przy wysiłku fiz.

*magnezu