Od dwóch tygodni, podczas biegu, niezależnie jakim tempem, niezależnie czy na bieżni czy na świeżym powietrzu, po przebiegnięciu dwóch km zaczyna mnie coś strasznie napierdzielać pod prawymi żebrami. Ból jest tak ostry, że zagryzam zęby, żeby móc dalej biec. Ból mija po przebiegnięciu ok. 1,5 km. Wraca, gdy przebiegnięty dystans wynosi 5 km i trzyma już do samego końca (więcej niż 6,5 km nie jestem w stanie przebiec z tym bólem).
Ktoś miał coś takiego lub spotkał się z czymś takim ? Nie jem godzinę przed biegiem, a jem to, co powinienem, więc to chyba nie kolka.
Póki co nie mogę z tym iść do lekarza, a przerywać biegania też nie chcę, więc szukam porad gdzie indziej
