Już Ci poprawił, też tak kiedyś miałem, uciął mi jeden kilometr z trasy i się wkurzałem, wszedłem na trening na kom, później na stronę i zmienił na poprawny wynik.

Swoją drogą, fantastyczny wynik i rekord życiowy zrobiłeś, gratuluję

no na szczescie poprawilo bo to bylby chyba moj ostatni bieg z endo
Mialem biegac w puszczy ale cała noc lało i niestety musialem biegac na biezni. Pod koniec juz mi sie w glowie krecilo
jeszcze raz dzieki

no no, masz moj szczery podziw Vendetta, jestes jedyna osoba jaka znam, ktora sieknela polowke na biezni stadionu

powiem Ci ze tez z bylem do tego sceptycznie nastawiony ale nie mialem wyjscia Miałem to dzis w planach a warunki w lesie byly beznadziejne wiec zostala tylko bieznia
Ale to kolejny dowód na to ze psyche mam mocną

i blednik przede wszystkim, ja bym chyba jednak mimo wszystko wybral las

przesadzasz.... co to za trening po kolana w błocie jedynie mozna sie kontuzji nabawic bo procz tego jest mega ślisko
Zresztą jak sobie patrze teraz w wyszukiwarce to takie treningi to normalna dla zawodowców. A z ciekawostek podam ze znalazlem nawet kilka wiekszych imprez gdzie na biezni biegli maraton To jest dopiero coś biec w tyle osob Ja mialem ten plus ze wiekszosc biegu bieglem sam. Chociaz bylo 3 typków ktorzy biegli po 3 do 5km Nawet mi to troche pomoglo trzymac tempo
Wazne ze zrobilem trening bo inaczej musialbym calkiem odpuscic.... a przy okazji pobilem życiówke

a i powiem jeszcze,że razem z pilka na orkiku od 19 do 21 to spadlo mi dzisiaj 4kg Specjalnei sie rano zwazylem. Tylko ze wiekszosc to ubytek wody, ktory powinien w wiekszosci sie uzupelnic

bierz jednak poprawke na cel jak bedziesz startowal w zawodach, bo bieznia to chyba najlatwiejsze z mozliwych warunki.
ja mimo wszystko wybralbym las, bo biegi przelajowe sa mi jednak duzo blizsze niz ubijanie asfaltu, moze dlatego ze od przelajow zaczynalem

McKracken: to idz na stadion i pobij swoja zyciowke w biegu na 10km Jestem w stanei sie zalozyc ze tego nie zrobisz.
Ja mieszkam przy puszczy bukowej i przelaje w okresie wiosenno-letnim zajmują 90% moich treningów. Powiem tez ze to zalezy od ukształtowanai trasy bo niekoniecznie bieznia jest najlatwiejsza. Dla przykladu podam, że jedye z moich znajomych ktiory ma czas na 10km 44:46 ana 5km blisko 22min w polmaratonie w Szamotulach zanotowal czas 1h35min!!! Ja tam niestety nie bieglem ale wszyscy, ktorzy tam byli mowii ze trasa byla bardzo altwa i wiekszosc tam bieghnacych pobija swoje zyciowki!!!. Ta sama osoba trenujac na biezni i robiac tam testy nigdy nie pobila zadnego ze swoych rekordów.
To chyba tez o czyms swiadczy.
Ja rozumiem, ze beiznia jest latwa ale na tych rpzykladach wiem ze nie robi takiej roznicy. Moze gdyby warunki byly bezwietrzne i mialoby sie kolce to tak. Nawet trenujac interwaly raz zaliczam lepsze a raz gorsze czasy, podobnie jak na przelajach czy biegu po asfalcie

Bieżnia nie musi być najłatwiejsza, można np wyobrazić sobie trasę z dobrą nawierzchnią (ubita ziemia?), której profil jest płaski, albo leci się w dół, a my biegniemy z wiatrem

McKracken: Twoje zyciowki odpowiadaja Twoim prawdziwym osieganieciom? Bo teraz tak z ciekawosci zajrzalem na Twoj profil i szczerze powiem jestem lekko zdziwiony.
jerome: a Ty sie nie przetrenuj

Motywator dla Jerome:

@Vendetta, to bieznia zuzlowa?? to zmienia postac rzeczy, myslalem ze takich juz nie ma i caly czas mialem na mysli tartan
czemu dziwia Cie moje "zyciowki"?

tak zuzel - mocno ubity na wewnętrznej a dosc grząski na pozostalym obszarze
A dziwi mnie fakt, ze masz duze doswiadczenie , duzo trenujesz i czesto doradzasz innym Bylem pewien ze Twoje czasy sa lepsze i tyle.
Ja robie 2-3 dni przerwy od biegania Wlasnie zrobilem 12km i mam dosc. Nie bralem endo bo znajomi mnei wyciagneli i liczylem na kilka km truchciku a oni wyczuli chyba moja slabosc i chcieli sie chyba dowartosciowac( ja zawsze ich "dusze" na treningach) bo zapierdalali ładnie. Albo mi sie tak wydawalo po wczorajszym A ja oczywiscie musialem trzymac tempo chcociaz mialem serdecznie dosc juz po 3-4 km :/ Musze nabrac swiezosci. Jutro silka, pojutrze tenis. Nastepny trening biegowy nie wczesniej niz w niedziele.

nadajmy temu szerszy kontekst (lupus sie ucieszy, ze wreszcie dluzszego posta napisze;) ):

kluczowe znaczenie dla kazdego swiezo upieczonego biegacza ma tu
- wiek (w moim przypadku 37) - przeklada sie na mozliwosci oraz szybkosc regeneracji,
- ogolna sprawnosc fizyczna (tzw baza, moze byc zrobiona przy okazji trenowania innych dyscyplin - u mnie niestety zerowa, na plus ze nigdy nie mialem problemow z nadwaga)
- dotychczasowy styl zycia (u mnie ch..nia - palilem od 16-35 roku zycia i jeszcze czasem popalam watroba tez swoje przeszla )
- oraz tzw. test kanapowy (pewnego dnia stwierdzasz "zaczynam biegac" - wychodzisz i biegniesz 10k na maksa) - jeden wstanie z kanapy i zrobi to w 45-50 minut, inny spuchnie po 5-6km i dotrze w ok. 1:15 (jak ja ) - to daje obraz o jakich zyciowkach mozemy pomarzyc - w moim przypadku rezultaty 30-35 sa praktycznie nierealne ale wierze ze te 40 minut uda mi sie zlamac zanim kopne w kalendarz
- istotne jest tez ile czasu moze poswiecic nie tylko na trening ale i na regeneracje na co maja wplyw rodzaj i godziny pracy, ewentualna rodzina, ktora trzeba sie zajac itp itd

dlatego tez w przypadku dychy poprawe o niemal pol godziny w 2 lata uwazam za calkiem niezle dokonanie zwlaszcza, ze do tej pory nie robilem typowego treningu pod dyche a tylko pod pol i maraton,wiec moje zyciowki na 10k sa niejako "przy okazji"

doradzam jak ktos rady szuka a ja moge pomoc lub jak widze, ze komus grozi blad, ktory sam popelnilem tak by mogli go uniknac i skrocic droge do celu bazuje na tym czego sie sam nauczylem badz doswiadczylem, szczegolowych planow treningowych nikomu nie bede rozpisywal

Ja jeszcze niedawno miałem problem by przebiec te 5 km na raz w przeszłości parę razy wychodziłem biegać, ale teraz wiem że to były epizody. Jako nastolatek ruszałem się sporo, ale wiem że te parę lat zasiedzenia i przede wszystkim imprezowania całkowicie zrestartowały mi kondycję do 0. A i tak wiem, że dzięki temu, że zawsze minimalnie coś tam się ruszałem i tak nie zaczynałem źle, bo za 3 razym w końcu przebiegłem 5 km bez marszu, niektórzy na takie coś muszą o wiele więcej pracować (zależy od stopnia zapuszczenie) Teraz aktualnie biegam najlepiej w życiu, a rekordy życiowe wciąż w porównaniu do innych w tym temacie mam żółwie bo 10 km mam 1:01:38, 5 km trochę lepiej 26:28. A i tak jest z nich dumny, bo prawda jest taka, że porównuje się do innych biegaczy, a przeciętny człowiek nie przebiegnie na raz 10 km (ja sam przebiegłem w tym miesiącu tyle pierwszy raz w życiu) i swoje muszę wypocić i przełamać. Ja mam szacunek dla każdego kto coś ze sobą robi i walczy ze sobą i swoimi ograniczeniami. Co ciekawe z 'grubasów' u mnie w mieście to tylko dziewczyny biegają, jak widzę facetów to zazwyczaj biegają już ci wysportowani.

Gratuluje. Widać, że mocno Cię już wciągnęło

U mnie niestety mało kto biega, a kobiety biegające to widziałem tylko na zawodach
Od 2 miesiecy zaczalem zmieniac i urozmaicać trasy i glownie spotykam ludzi z kijkami.
Biegajacych spotkalem moze w tym czasie kilku.

Jerome znowu biega Jesli tez zapal mu zostanie to za pol roku mnie dogoni

Teraz wymuszony przez pracę tydzień przerwy Plan na listopad zrealizowany, 3 treningi tygodniowo na razie dla mnie to max dla mojej regeneracji. Wraz ze wzrostem kondycji mogę sobie powoli wprowadzać urozmaicenia do treningu, dłuższe wybiegi, przebieżki itp.

@Lupus u mnie też mało osób biega, jak byłem ostatnio w Krakowie to widziałem naprawdę tłumy biegaczy, szczególnie wzdłuż Wisły biegających. A ludzie z kijkami to pewnie przyjezdni

@Vendetta takich czasów jak ty pewnie nigdy nie będę miał

Z tego polowa to lanserzy, w dodatku deptajacy w miejscu
Widzialem to samo w Katowicach w tym Parku kolo lotniska.
To tam udalo mi sie biegnac wyprzedzac ludzi jadacych na rolkach, a jakie mam predkosci biegu kazdy wie