amator...z dużym zacięciem sportowym do wszystkich standardowych dyscyplin...tylko cholerna robota nie pozwala na nadmiar czasu dla sportu, którym żyłem minimum 15 lat...
te 80 długosci dla kogos kto pojdzie pierwszy raz wydaje sie duzo...ale z czasem do osiagniecia przez kazdego bez problemu...to jest takie moje minimum bez ktorego nie wzchodze z basenu...zawodowcy robia takie cos 2 razy szybciej dla porównania...
To jest wlasnie najgorsze.
Jak człowiek miał czas to mialem to w dupie, a jak chce to nie mam kiedy.
Planuje powrocic do wody juz w przyszlym tygodniu [chcialem tydzien temu, ale pokrzyzowal mi plany 1 listopada].
Na razie musze wcisnac to gdzies w srodku tygodniu, w dodatku z samego rana, bo wieczorem zostzje czasami wolny tylko 1 tor [na pozostalych jebane szkolki].
I to jeszcze musze potrenowac miedzy treningiem plecow, wiec wypadnie mi w srode pewnie, a wieczorem machanie zelastwem.
Ja mam jakis tam moj wlasny plan, interwaly na zasadzie kraul maks, powrot zabka jak Ty mam na samym koncu.
Policzylem ile robie, przekraczam 80, wiec musisz docsinąć

Zobaczymy jak z oblozeniem bedzie rano, wtedy znowu sa szkoly i gimnazja, ale tylko na polowie torów
