Witam.
Jahu ZNALALEM "Twoja progresje" i modyfikacje planu D'Alamberta.Coz nie bede cie krytykowal,bo nie to jest moim celem.Oczywiscie mam swoje uwagi i tu je zapodam czy ci sie to podoba czy nie.Widzisz ja jestem zwolennikiem Martinagle ale rowniez po modyfikacjach.Ale jak mowilem bede tu pisal o twojej progresji wiec zaczynam co mi sie niepodoba i co raczej jest bez sensu.
1 pierwsza uwaga -jestes fanatykiem dr. D'Alamberta i polecam obudzic sie z tego zauroczenia,czy to twoj wujek?
2)Cofanie sie w tyl-niestety to jest najwiekszy mankament tego sposobu.Samo juz slowo cofanie sie mi sie kojarzy.Gdy ja w swoim sposobie "ide do przodu" ty czasami i to czesto cofasz sie w tyl by kiedys ruszyc dalej do przodu-moze dalej niz to bylo wczesniej.Konstrukcja tego jest niestety wahliwa.
3) i najwazniejsze slaba skutecznosc w wiekszosci przypadkow skonczy sie strata czesci kapitalu ,owszem nie stracisz byc moze wszystkiego ale duzo zalezy jaki prog stawek zalozysz.Powiedzmy ze nie trafiajac dlugi czas COFASZ sie.I tu paradoks zaczynasz kolowrot od nowa liczac ze to co straciles odrobisz pozniej jednoczesnie zarabiajac teraz.Jednym slowem dobre przy dobrej skutecznosci gdzie powinna ona byc przynajmniej 1 na 3.Osobiscie znam ludzi ktorzy to stosuja dlugo nazywam ich"wczasowicze" przychodza na wczasy sie zabawic czyli grac dla przyjemnosci.Sa przewaznie albo troszke do tylu badz z roku na rok kilka groszy do przodu.Czyli maja hobby graja i maja zabawe ,emocje ,towarzystwo itp.Ale podejscie chce na tym zarobic rowna sie marzenie przy gownianej skutecznosci.Hurtowo puszczasz typy niezle fajnie miec w garsci kilo papieru ktory wart jest tyle ile w niego wlozyles a moze nawet na minus.Zycze powodzenie,powiem ze nigdy nie gralem tym sposobem oczywiscie nie byl bym soba gdybym nie sprobowal .Przeznacze jakies dwa talzeny dla zabawy i powiem ci co z tego wyszlo za kilka miesiecy.
MESSAGE BAJ RAFTER

al: