boom na glazurnikow sie kiedys skonczy, zostaniesz murarzem?
Bardzo dobry tekst

- to tak jakby powiedzieć, że powietrze się kiedyś skończy

Parę lat temu budowałem dom. To było na górce budowlanej. Co drugi budowlaniec zarabiał kasę większą niż ja, a ja nie zarabiałem mało. Autami też jeździli niezłymi (oczywiście lepszymi). Miałem też okazję zobaczyć co jedzą na śniadania i wierzcie mi, że nie był to chleb z wodą (okoliczne sklepiki były bardzo zadowolone, że budowlańcy u nich kupowali). Ale wtedy dygali od rana do nocy, bo kolejny klient czekał.
Teraz pracują po 8h, ale stawki aż tak bardzo nie spadły. Potrafili po prostu wykorzystać po mistrzowsku swoje 5 minut.
Ktoś po studiach nie ma pracy? - Cóż, nie każdy musi jeść chleb z szynką. Brutalne ale prawdziwe. Co z tego, że ktoś skończył studia? Jak nie jest stworzony do pracy to nawet jakby po znajomości gdzieś się dostał to go/ją wywalą. Studia nie są żadnym miernikiem zwłaszcza jak ktoś kończy socjologię, politologię, pedagogikę, ekologię, ochronę środowiska .... Osoba, która widzi swoją przyszłość w którymś z tych zawodów (na zasadzie nie mam gdzie pójść to pójdę tam) z definicji nie zasługuje na "chleb z szynką"!!! Co po takich studiach robić? Z czego żyć? Z czego utrzymać rodzinę?
A wracając do pytania - przekwalifikować się, ale nie na fizycznego ale na biznesmena. Szukać niszy, pomysłu na biznes, na starup i zaryzykować.
Bo pamiętajcie - lepiej spróbować i żałować, że się nie udało,
niż żałować do końca życia, że się nigdy nie spróbowało.
"Do roboty jebane nieroby ......."