bo Riba dobry grajek zaczyna byc ... a myslicie, ze czemu cala hiszpanska eskadra zaczela uderzac na twarde turnieje ??? - Riba wczoraj gral jak mu sie podobalo nie ma co pisac - wiedzial, ze przeciwnik w jego zasiegu i problemow mu nie sprawi, a i tak gra sie jak rywal pozwala (czyt. zazwyczj znizasz sie do jego poziomu); ogladajac go wczoraj to poza debilnymi uderzeniami widac potencjal i to na hardzie, forhend czasami za baloniasty ale uderzenia jak najbardziej konkretne w momentach kiedy widac bylo, ze chce ... to moze byc taki GT zeszlego sezonu ... jednak do dzis kazdy hiszpan poza pierwsza 5 to ziemniak dla co niektorych i na hardzie grac nie potrafi ... a wystarczy, ze trafi na mniej regularnego grajka i kazdy jego ... pamietajcie, ze to defensorzy i moga przebijac i przebijac, a grac trzeba umiec dobrze, zeby w ataku rozginic takiego hiszpanskiego ogora ...
PS: typowy no bet ale jak juz to Riba

Podobnie z Gilem i reszta portugalcow (ale to juz na nizszych szczeblach)