11kwietnia zatrułem się. W sobotę nic nie piłem ostatecznie wylądowałem w szpitalu i mi napisali że przez alkohol ale dziwne że w sobotę dobrze wszystko było ok jadłem itd. Przyznaje z 2tygodnie codziennie piłem tak by być nawianym dobrze i ostatecznie masakryczny tydzień swojego życia przeżyłem zapewne z wypicia alkoholu po części ale i nie tylko. W 5dni z 5kg schudłem a lekarze mi przypisali zakaz picia alkoholu. Z badań wyszło że mam uszkodzoną wątrobę oraz zapalenie błony śluzowej żołądka i przełyku. Od tamtego momentu jak narazie bez fajek i picia, na zdrowo.

Trzeba się będzie się dobrze prowadzić, by nie zejść z tego świata na własne życzenie za wcześnie. Próbuje wykorzystać tą sytuacje chociaż do ograniczenia fajek co uważam za trudne zadanie, bo brak picia to nie widzę jakiegoś wielkiego problemu. Ogółem sam ten fakt mnie nie wkur.wia wielce, ale to że stało się w to w tygodniu który miałem ważniejsze sprawy niż zdychanie w szpitalu. Ogółem nie powinienem się może powyższym faktem dzielić, ale naszła mnie taka potrzeba.