#3878939 - 19/05/2010 21:19
Re: Pierwszy kupon
[Re: Boubson]
|
old hand
Meldunek: 04/04/2001
Postów: 810
Skąd: Czechy
|
Moj pierwszy kupon:07.05.1992 godz.11:04 Punkt:Mustek Buk:Fortuna Mecz: Niemcy - Szwajcaria 1 kurs 1,5 MS w Hokeju w Pradze Mecz postawiony za 1050 Kc z podatkiem
Wynik:1:3
Za chwile rocznica 20 lat Kupon oczywiscie zalozony na wieki wiekow dla nastepnej generacji :))))
Ciekawilo by mnie czy ktos zaczynal wczesniej???
Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#3879055 - 19/05/2010 22:05
Re: Pierwszy kupon
[Re: Drak]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/10/2003
Postów: 3839
Skąd: Poznań
|
MŚ'02 profesjonal przy kinie "Bałtyk" (nieistniejący już) kompletnie zielony w temacie chcialem pograc grubego singla za 5k. Mecz Brazylia-Chiny kurs chyba 1,1. Miła Pani (Agnieszka), mówi że za niski kurs i muszę coś dołozyc  , szybki rzut oka po tablicach i wpadł mi w oko Meksyk. W debiucie poszedl dubel: Brazylia + Meksyk. Miałem niezle emocje w meczu Meksyku jak przegrywali 0-1. Na szczescie wszystko zakonczylo sie szczesliwie i na 2 dzien poszedlem odebrac wyrana 
|
Do góry
|
|
|
|
#3879984 - 20/05/2010 02:05
Re: Pierwszy kupon
[Re: Stelmach]
|
veteran
Meldunek: 03/05/2003
Postów: 1304
Skąd: Krosno
|
Ja zaczynalem od toto ligi jakies 15 lat temu, teraz 28 na karku, pozniej sie dowiedzialem, ze jest cos takiego jak bukmacher i szok!! Mozna sobie wybierac mecze jakie sie gra??? No to jestem bogaty sobie pomyslalem  heheh sen o bogactwie minął szybko Dokładnie ta sama myśl gdy do mojego miasta przywędrował STS, z tym, że w toto ligę grywałem już gdy miałem 7-8 lat ;D
|
Do góry
|
|
|
|
#3880482 - 20/05/2010 04:46
Re: Pierwszy kupon
[Re: xqwzts]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 20/06/2003
Postów: 34895
Skąd: Wrocław
|
Rangers - Valencia LM 1999 rok typ: Valencia (gdyż im gorąco kibicowałem, zresztą do dziś) kurs: jakos 4.5-4,8 stawka: 2zł wynik: 0:2 
|
Do góry
|
|
|
|
#3880556 - 20/05/2010 05:11
Re: Pierwszy kupon
[Re: Bezdomny]
|
Knockin' On Heaven's Door
Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
|
W gre za małolata wciągnęła Mnie Babcia dobre 25 lat temu,pamiętne kupony z nazwiskiem,adresem i banderolą  Słabo szło wiec się przerzuciłem na Expressa i Dużego, napierdzielałem systemy po 100-200 kuponów a wtedy kosztowoały one groszaki w porównaniu z dzisiejszymi. Zaowocowało to trafieniem w 1996 roku 2 razy 5 w Express Lotka i raz 5 w Dużego przy braku 6 co dało razem ponad 25 000 PLN i na to mam kwity z Totolotka do dziś  . Więcej nigdy w te gierki już nie wygrałem. Bodajże w 1998 roku latem spacerując z zonką ulicą Dlugą zobaczyłem szyld STS Zakłady Sportowe i z ciekawości wszedłem,a że od zawsze wydawało mi się,ze znam sie na tenisie byłem pewny,że trafiłem na żyłe złota i puściłem kilka tasiemców po 16 spotkań. Gdzieś takdopiero po 3 miesiacach wtop zrozumiałem,że gówno wiedzialem o tenisie Z łezką w oku wspominam taśmy na 1X,X2 w hokeju po wtedy super kursach na 1 2 na 1X 1.55 lub na 1 1.65 an 1X 1.35 .........to były czasy.
|
Do góry
|
|
|
|
#3880789 - 20/05/2010 08:26
Re: Pierwszy kupon
[Re: lucart]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/04/2004
Postów: 18397
|
Ja z kolei zacząłem nietypowo, na pierwszy ogień 2 kupony po 5zł. Na każdym 3-4 spotkania, do wygrania 19-20 zł. Tylko liga polska. Pamiętam, że mi na obu Wisła zawaliła, bodajże z Odrą na wyjeździe zremisowała, do teraz mam traumę i nie grałem nigdy meczów, gdy Odra była gospodarzem.  Pierwszy wygrany kupon przyszedł mi dopiero po kilku miesiącach, więc trochę inna historia niż wszyscy. Pamiętam, że się irytowałem strasznie, że kumplom się udawało. Oni jechali po nazwach, 10-15 meczów, 2zł na kupon. 1 na 30 weszło, wygrana ponad 100zł - kozaki. Pogodzony ze swoimi porażkami zmniejszyłem stawki do 2-3zł, ale zawsze grałem tak, żeby mieć do wygrania ok 20zł.  Rok rozpoczęcia? Nie pamiętam. Tak na szybko licząc do będzie z 8 lat temu. Od początku jednak twardo trzymałem się zasad. Nie więcej jak 4 mecze i nie więcej jak 20zł do wygrania. Zawsze wszystko notowałem, przegrane kupony lądowały do szafki i czekały na 'rozliczenie'. Pierwszy rok zakończony z wynikiem -113zł.  Potem to już z górki było. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że warto było przeżyć na starcie ten rok goryczy, niż miałoby być na odwrót. 
|
Do góry
|
|
|
|
#3881957 - 20/05/2010 23:38
Re: Pierwszy kupon
[Re: _Korver_]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/07/2009
Postów: 3789
Skąd: Nowa Huta
|
1998 rok ,mialem 17 lat , kolega stadionowy opowiedzial mi o tym ze s apunkty gdzie mozna grac co chcesz i ile chcesz.Napalilem sie i pomyslalem latwa kasa w tak mlodym wieku,szybko uzbieram na auto lub cos fajnego.Wczesniej grywalem w te ligi angielska i polska w totku(13 czy 14 spotkan bylo w zestawie).Raz trafilem 10 :-) 1 kupon,cala kolejka Premiership Angielskiej, tylko 1 blad :/ stawka: 2zl. 2 kupon poszedlem za ciosem,stawka zwiekszona 10zl i 4 mecze tylko i WYGRALEM ok. 50-60zl ale si ePodjaralem wtedy 
|
Do góry
|
|
|
|
#3881997 - 20/05/2010 23:52
Re: Pierwszy kupon
[Re: analityk]
|
veteran
Meldunek: 10/08/2005
Postów: 1288
Skąd: Dziki Wschód
|
To i ja coś skrobnę  Pierwszy kupon był w klasie maturalnej, jakieś 6 - 7 lat temu. Koledzy wygrywali drobne kwoty to na skokach narciarskich, czy innym NHL. Zapaliła mi się lampeczka - jak oni mogą to i ja, przecież nie jestem głupszy od nich Pierwszy kuponik to była taśma za 2 zł, pojechana po nazwach. Jak się później dziwiłem, że taki Arsenal wdupił  Ba, pamiętam nagłówki w serwisach internetowych typu: ,,sensacja''  Kupowałem na weekendy Tygodnik Kibica i Tylko Piłkę i kurcze nawet regularnie coś wpadało do sakwy. Pamiętam swój pierwszy zakład rozpisowy, za oszałamiającą wówczas dla mnie kwotę 100zł (8 z 10), gdzie właśnie trafiłem 8 meczów i z bananem na gębie pobiegłem po 1000 który widniał na kuponie. A tu tylko 30 zł wypłacają...Oj, nieciekawą miałem minę  No i pierwsza duża wygrana... Ako jakieś 20 czy 21, stawka 100. Pamiętam jak powiedziałem babce w stsie, że jak to nie wejdzie to już nie gram. Ona mnie na to, że nie wejdzie  A tu kurde wafelek weszło, hyhy  Tym bardziej byłem z siebie dumny, bo w tą sobotę ominąłem kilka min, w tym super peffkę PSV za 1.15, na której wdupił mój wujek 
|
Do góry
|
|
|
|
#3882060 - 21/05/2010 00:38
Re: Pierwszy kupon
[Re: analityk]
|
Blade Runner
Meldunek: 04/05/2004
Postów: 27145
Skąd: Szczecin
|
Wczesniej grywalem w te ligi angielska i polska w totku(13 czy 14 spotkan bylo w zestawie).Raz trafilem 10 :-) Przed STS też to grywałem. Z kumplem zbieraliśmy grosze po domu i wysyłaliśmy kupon za kuponem. Kiedyś (dobre 10 lat temu) kumpel w lidze polskiej miał 12 na 12. W niedzielę był ostatni 13 mecz. Wisła - Pogoń. Wisła faworyt, pewniak - oglądaliśmy mecz, a w końcówce Pogoń wyrównała i wielką wygraną diabli wzięli. Kumpel ze złości gryzł dywan. Dosłownie. Innym razem ja miałem w lidze angielskiej już 11 na 12. Został ostatni mecz rozgrywany później, jakiś z dzisiejszej championship. Watford z kimś tam. Miałem X. Siedziałem tak przed telegazetą (wtedy nie było jeszcze tam livescore albo nie umiałem znaleźć) i na stronach tvp1 w dziale liga angielska czekałem aż łaskawie pojawi się wynik. Minęła godzina, półtorej od zakończenia meczu, ciągle nic. Wreszcie jest! 1-1! Ja już happy, liczyłem góry szmalu (bo w poprzedniej kolejce za 12/13 dawali kilka dobrych tysiączków). Następnego dnia idę z matką do lotto odbierać, a tu zonk. Niecałe 40 złotych bo masa ludzi trafiła te wyniki.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|