#2609174 - 20/09/2008 05:04
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Master.com back]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/05/2007
Postów: 11822
Skąd: Talvisota
|
A ja prawie żurek wygotowałem, dobrze, że miałem przykrywkę to się uratował! \ z knurra? czy taki prawdziwy? a co do tematu powiem tak ...nie szmacilbym sie raczej praca za 800 w marketach... raczej zajalbym sie kombinowaniem jakbym nie robil tego co robie
|
Do góry
|
|
|
|
#2609211 - 20/09/2008 05:22
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Sturmwind]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/02/2004
Postów: 7049
Skąd: Sun Vegas
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2609269 - 20/09/2008 06:10
Re: Gdzie jest granica?
[Re: nOcnY]
|
journeyman
Meldunek: 14/04/2007
Postów: 67
|
Dobre wrażenie :).A tak poważnie wracając do tematu.Tomek piszesz,że masz magistra,dziewczynę,25lat na karku itd.Zero doświadczenia zawodowego.Stary dzisiaj siedzisz w domu wygrywasz,ale za ileś lat nie będziesz z tego miał emerytury.Czas coś w sobie zmienić.Dziwię się Twojej lasce,że jeszcze nie zareagowała na to.Nie izoluj się od świata.Poszukaj pracy,odnów znajomości,zacznij żyć jak człowiek.Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#2609327 - 20/09/2008 08:33
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Vader]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/06/2001
Postów: 4102
Skąd: Nowy Sącz
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2609344 - 20/09/2008 12:27
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Goget]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
Dorobiles sie juz wlasnego domu? Jesli tak to zarob jeszcze na kilka, pusc to w wynajecie (albo kup za granica np w UK i wynajmij, czysty pieniadz forever - mimo ze ceny domow spadaja - fajny moment na zakup - to czynsze niet i niepotrzebna jest jakas emerytura czy inne dochody i smiejesz sie z tego wszystkiego z dystansu - moze funt leci ale Polske czeka krach budowlany i podatek katastralny (o czym zadna partia nie powie wprost, wszyscy beda przeciw a jak bedzie glosowanie to okaze sie ze psim smedem jednak przejdzie - normalka) i watpie zeby rynek wynajmu sie rozwinal w takim stopniu jak ma to miejsce na wyspach, poza tym w UK 90% towarow jest tanszych i to w cenach bezwzglednych (czyli np w PL telewizor 6000 w PL, ten sam model 4000 UK itp) wiec zawsze mozesz kupowac bezposrednio tutaj) i zapomnij o problemach egzystencjalnych Badz soba - to ze wszyscy gonia za czyms czasem nie wiedza ami za czym nie znaczy ze masz pedzic na oslep za stadem baranow szkoda czasu i energii - rob to w czym czujesz sie dobry a bedziesz zadowolony - nie mozna sie wciskac w jakies ramy i potem cierpiec Taki film byl 'Chlopaki nie placza' na pewno pamietasz jakie sobie trzeba zadac pytanie - jesli nie ogladales obejrzyj koniecznie Nie kazdy musi wstawac codziennie 5 razy w tygodniu do roboty i deja vu (mozna 4 razy i na nocna zmiane  - na szczescie system gdzie kazdemu po rowno (a neiktorym rowniej) zostal obalony, szkoda ze jego tworcy nie zostali wystrzeleni z mozdzierza z powrotem w kierunku Moskwy ale to juz inny temat tak wiec jest 'pluralyzm y lyberalyzm' i kazdy moze robic co mu sie podoba nie ma innej recepty na zadowolenie z wlasnego zycia Nie wiem na ile te rozwazania wynikaja z wlasnych przemyslen, a na ile z presji otoczenia, wbijanych do glowy tekstow przez rodzicow znajomych itp, albo podswiadomego wpajania jak to 'ten ozenil sie i dobrze im sie zyje' itp pierdół tzw presji otoczenia - sam wiesz co i kiedy jest dla ciebie najlepsze a przynajmniej powinienes wiedziec i raczej nie spodziewaj sie ze ktos tu bedzie drogowskazem - zauwaz ze wielu chcialoby miec takie problemy wiec masz pewnego rodzaju handicap No i nie puszcza sie kobiety samej za granice' jedziesz z nia albo ona zostaje, ja wiem za siebie mozesz reczyc ale wracajac do kultowego filmu byl taki co mowil ze 'dallby sobie za nia reke uciac i k...a bylby bez reki' Tak wiec podsumowujac - ustaw sie materialnie - jesli nie umiesz/nie chcesz pracowac to kup kilka mieszkan i pusc je w wynajecie, przynajmniej w UK zapewniasz sobie emeryture niezalezna od tych zlodziejskich ZUSow KRUSow i innych komunistycznych reliktow - systemy emerytalne moga pasc, szczegolnie jesli tyle wyludza sie jako lewe renty, mieszkac ludzie gdzies musza - moze w UK nie jest teraz najlepszy czas ale po pierwszej weryfikacji wyborczej Gordon Brown odejdzie w zapomnienie i jest to najdelikatniejszy zwrot jaki mozna uzyc w stosunku do tego 'polityka' (nikt nie wybieral tej pokraki tylko stado pierdziuchow z partii wypchnelo go na premiera sam tez mial ambicje typu 'Wojtus chce byc strazakiem no juz daj mi zabawki Tony Blairze') wiec czasy sie zmienia - jesli sie martwisz o stabilizacje i takie tam to o ile beda zle czasy to jak wszedzie najpredzej oberwa ci najmniej zarabiajacy (zywnosc, paliwo w gore, bez wiekszosci z pozostalych rzeczy mozna sie obejsc) wiec juz oni odwala czarna robote eliminujac miernoty polityczne takie jak pan Brown Generalnie nie ma sie co polityka przejmowac, mozna ponarzekac zawsze w wolnej chwili a co do 'metody na zycie' nie pytaj tylko sam ja odkryj To na razie tyle jak juz bedziesz mial te mieszkania i dalej bedziesz mial problemy z 'formami zarobkowania' to daj znac Thank you and good night
|
Do góry
|
|
|
|
#2609350 - 20/09/2008 13:45
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Lord Devastator]
|
enthusiast
Meldunek: 12/02/2004
Postów: 227
|
Spoko temat. Coz, generalnie, nawet jesli osiagasz systematyczna przewage nad bukmacherem, co de facto sprowadza sie do trafniejszego niz bukmacher estymowania szans zajscia zdarzen objetych zakladami ktore zawierasz, przyjmujesz na siebie ryzyko. Ryzyko tym wyzsze, im agresywniej grasz, im wyzszych przecietnych zyskow oczekujesz. W przypadku posiadania nieskonczonej ilosci kapitalu, ryzyko nie mialoby znaczenia, w kazdym realnym przypadku - oczywiscie ma, co dobitnie obrazuja np. bankructwa poteznych bankow inwestycyjnych bedacych z reguly kurami znoszacymi zlote jaja, zatrudniajacych absolutna smietanke finansjery. Tak jest i w bukmacherce - im wiecej zakladow, tym wieksza szansa, ze gdzies kiedys trafisz na czarna serie. Niekoniecznie musi Cie ona doprowadzic do "czystego" bankructwa, jesli np. stawkujesz dynamicznie za jakis % kapitalu, to wrecz z definicji nigdy nie zbankrutujesz. No ale utrata 100% a np 99% kapitalu - coz za roznica w praktyce... To po pierwsze.
Po drugie, jesli nawet teraz twoje analizy pozwalaja pobic rynek, to czy mozna przewidziec jak bedzie w przyszlosci? Bukmacherzy tez sie rozwijaja, wiadomo - lepszy sprzet, oprogramowanie, madrzejsi i bardziej doswiadczeni analitycy. Konkurencja na rynku naturalnie musi wymuszac tu zmiany na lepsze. Przecietnie kazdy rynek wraz z uplywem czasu staje sie coraz bardziej efektywny.
No a tak poza tym to w pelni popieram to co w powyzszym poscie napisal Lord Devastator.
|
Do góry
|
|
|
|
#2609627 - 20/09/2008 20:22
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Dziabor]
|
member
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 140
|
temat bardzo dobry, choc sam nie osiagam takich zyskow zebym mogl siedziec w domu i miec takie problemy  ja traktuje bukmacherke bardziej jako mily dodatek do dnia codziennego, interesuje sie sportem i "glowkowanie" nad typami sprawia mi radosc, raz sie udaje, innym razem przegrywam, ale nie zamierzam z tego rezygnowac No właśnie o to chodzi, że u mnie ta granica zaczyna się powoli zacierać. Nie osiągam jakichś niebotycznych zysków, ale takie, które pozwalają mi normalnie funkcjonować i generalnie nie martwić się o kasę. Nie mam zamiaru utrzymywać rodziny z bukmacherki. W sytuacji jakiej się znajduje aktualnie, wszystko wygląda jak najlepiej, można by rzec, że problemu nie ma, a jednak coś jest nie tak ...
|
Do góry
|
|
|
|
#2609640 - 20/09/2008 20:27
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Spoon82]
|
member
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 140
|
Dobre wrażenie :).A tak poważnie wracając do tematu.Tomek piszesz,że masz magistra,dziewczynę,25lat na karku itd.Zero doświadczenia zawodowego.Stary dzisiaj siedzisz w domu wygrywasz,ale za ileś lat nie będziesz z tego miał emerytury.Czas coś w sobie zmienić.Dziwię się Twojej lasce,że jeszcze nie zareagowała na to.Nie izoluj się od świata.Poszukaj pracy,odnów znajomości,zacznij żyć jak człowiek.Pozdrawiam I właśnie o to chodzi, że się nie izoluje w żaden sposób. Mam czas dla znajomych, dziewczyny, rodziny ... żyję jak człowiek ... tylko nie pracuje jak człowiek. Dlaczego trzeba rezygnować z łatwej kasy na rzecz ciężkiej kasy ?
|
Do góry
|
|
|
|
#2609656 - 20/09/2008 20:35
Re: Gdzie jest granica?
[Re: Maldini$$]
|
member
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 140
|
No właśnie. Dlaczego bukmacherka jest dobra i fajna jak się obstawia bo lubi i gra bardziej dla emocji i przyjemności, a jak zaczyna być czymś więcej to już jest zła. czy każdy musi się w tym zatracić? czy każdy w końcu kiedyś musi przegrać ?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|