ehh po takich rozdaniach jak dzis odechciewa mi sie gry w pokera. Gram soebie turek na everescie. Jestem 6/47. Koles na moim stole, ktory ma 2/3 mojego stacka caly czas raisuje z byle czym. W koncu dostaje AA. Ja small, on big blind. Wchodza 4 osoby, ja tylko calluje do BB, bo przewiduje co sie za chwile wydarzy. Koles raisuje 4xBB. Poczatkowo chce zagrywac all in, ale robie re-raise 12xBB, dupek za mna all in, ja easy call. Pokazuje 109. Flop 9 i jakis syf, turn 10. Trace wiekszosc mojego stacka. Kolejne rozdanie. K10 kier. Wchodza 3 osoby w tym ja. Dupek co robi? Raisuje? NIe, tym razem o dziwo call. Flop 10 6kier 4 kier. Jeden koleszka niski bet, ja all in. Dupek sprawdza mnie. Pokazuje 63. Smiech na sali mysle sobie. Pytam sie go czy oby na pewno wszystko z nim w porzadku. W tym czasie turn 3, river nic nie dochodzi i odpadam. Po czym on spokojnie odpowiada na wczesniej zadane przeze mnie pytanie: agressive play dude. Zalamac sie idzie