Strona 8 z 12 < 1 2 ... 6 7 8 9 10 11 12 >
Opcje tematu
#2485830 - 17/07/2008 06:07 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: AGASSI]
bazyl Offline
Zuzia Róża

Meldunek: 28/10/2004
Postów: 18582
Skąd: mokotow
1. Moderator nie nabija postów - moderator ma wiele do przekazania
2. Moderator nie myli się - moderator ma inne zdanie
3. Moderator nie obija się - moderator czuwa
4. Moderator nie rozmywa tematu - moderator przypomina o innych ważnych sprawach
5. Moderator nie obraża innych - moderator dobitnie zwraca uwagę
6. Moderator nie flooduje - moderator ekspresywnie wyraża swoje myśli
7. Moderator nie wykłóci się - moderator szkoli forumowiczów
8. Moderator nie zakłada głupich tematów - moderator sprawdza czujność forumowiczów
9. Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami moderatora.
10. Szanuj moda swego - możesz mieć gorszego.

Do góry
Bonus: Unibet
#2485954 - 17/07/2008 10:16 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: bazyl]
mat2000 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/10/2005
Postów: 4824
Skąd: Tomaszów Lubelski/WWA
Siedzi facet nad stawemi łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i
pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza
i
pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć
do
wody?
- No to skocz sobie - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza
i
pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym usiąść koło Pana?
- A siadaj - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w
milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
Na to pierwsza żaba:
- Spie**alaj!.......... Dobrze mówię, Proszę Pana?


Przychodzi Czerwony Kapturek do babci i się pyta:
- Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy???
A Babcia w białych rękawiczkach i z gwizdkiem w ustach krzyczy:
JAAAAAZDAAAAAA!!!!!!!

facet na sobote pojechal za miasto na ryby. zatrzymal sie na niewielkiej polance w lesie, rozlozyl wedke, siedzi i czeka az cos sie zlapie. piekna pogoda, slonce grzeje, popija sobie piwko i lekko przysypia.
nagle slysz jak powodzie ponioslo sie chiche "spierdaaaaalaaaj".
otwarl szeroko oczy i sie rozglada, ale nikogo nigdzie nie widac wiec znowu przymknal. po chcili juz troche glosniej znowu slyszy "sperdaaaalaaaj". tym razem juz wstal i sie rozglada. "moze to jakis prywatny teren, moze ktos mnie wygania. ale nie bylo znakow, nie ma ogrodzenia." byije sie zmyslami. a tym czasem znowu, jeszcze glosneij slyszy "spierdaaalaaaj". nikogo nigdzie nie widac, ale glos wyraznie idzie od strony rzeki. stanla wiec nad brzegiem i sie rozglada. a tu co chwile, coraz glosniej slyszy kolejne "spierdaalaaj".
nagle, po dluzszej chwili zza zakretu rzeki wylania sie kajak, a w nim facet wioslujacy patelnia. wedkarz nie moze uwierzyc w to co widzi. kiedy kajak podplywa blizej wola do faceta w srodku:
- panie, a nie latwiej byloby wioslem?
a kajakarz odpowiada:
- spierdalaj


Na zamku króla Artura żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był dość typową obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz.
Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie.
Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat.
Król w końcu posłał po medyka....
Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko
specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem.
Król natychmiast posłał po dworzanina...
Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin poużywał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany a także wyleczony ze swojej obsesji.
Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe... Król posłał po dworzanina...


Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat. Mam
dzieci,wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy
nastolatki,zatrzymaliśmy się
w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu???
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!


> Na kolejne igrzyska w starożytnym Rzymie, postanowiono
przygotować jakiś nowy, zajebisty numer.
> Najlepsza wśród propozycji okazała się walka murzyna z
lwem, przy
> założeniu,ze lew, po krótkiej walce,rozszarpuje
murzyna ku uciesze zgromadzonej publiczności....
> Wybrano więc odpowiedniego lwa, odpowiedniego murzyna,
ale tuz przed walka organizatorzy zaczęli zastanawiać się,
patrząc na murzyna, czy aby taki wielkiumięśniony murzyn,
nie da rady lwu....
> >Po krótkiej naradzie postanowiono zakopać go do
pasa w ziemi, w celu obniżenia szans na wygrana.
> >Lecz kiedy popatrzono, na do polowy wkopanego w
ziemie murzyna,
> >wydał im się jeszcze większy, wiec wkopano go w
ziemie poszyje.....
> >I tak rozpoczęła się walka. Tłum szalał z radości.

> >Z klatki wypuszczono wielkiego wygłodzonego lwa,
który kiedy tylko zobaczył głowę murzyna ruszył do ataku.
> >Przerażony murzyn w ostatniej chwili przechylił
głowę,
> >lew potknął się, walnął łbem o bandę areny i legł
nieprzytomny.
> >A wtedy rozwścieczony lud zaczął krzyczeć:
> >WALCZ UCZCIWIE CZARNUCHU!!!!!!


Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol,grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:
-Stary, założe sie z tobą o 50 zł, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w lace. Łysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Ż***, dotknij jeszcze raz to Ci jebnę - i sie odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, zajebiście to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zł, że go drugi raz nie klepniesz.
*** się odwraca, a koleś:
- ***, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce
przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- ***, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypier.ole, że się nie pozbierasz.
Zaczyna sie podnosić, żeby jebnąć kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa
bił,chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu i siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000 zł że go trzeci raz nie klepniesz.
No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu,siadają za łysym i koleś wali łysego w glace. Łysy sie odwraca wku.wiony, a koleś:
- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace napierdalam na górze, a
Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz.


Przychodzi zając do nowego sklepu misia i mówi:
- misiu poproszę pół kilo soli
- wiesz zajączku nie mam jeszcze wagi wiec nasypie ci na oko
- ***


Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę....
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił
ekspedientkę o ciemne pieczywo
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....
- ***, wszyscy wiedzieli...


Pytanie na lekcji przyrody:
male pełzające zwierzątko na "ś"
jako pierwszy zgłasza sie jasiu
-ścipafka?
-nie, Jasiu
teraz zgłasza sie Małgosia
-ślimak
brawo!
kolejne pytanie,jak sie nazywa motyl, który lata w nocy, na literkę "ć"
znowu Pierwszy jasiu
-ćiźby ścipafka ?

- Daj jedno żebro. - prosi Bóg Adama
- Nie dam.
- No daj...
- Nie.
- No proszę daj, jedno tylko.
- Nie dam. Mam złe przeczucia


Wpada uradowany małżonek do domu:
- Kochanieee, wygraliśmy szóstkę w totka! No wygraliśmy szóstkę!
Czemu ryczysz głupia?
- Bo wiesz, moja mama dziś umarła.
- No nie, kur..., jak się darzy to się darzy!!!


Polak pojechał ze swoją gadajacą papugą na safari do Afryki.
W lokalnym barze spotkał murzyna z wężem boa na szyji.
Kiedy murzyn dowiedział się że to Polak, zagadał:
- słyszałem że wy polacy to jesteście nieźli w piciu... dałbyś radę wypić kubek wódki ?
Polak przytaknął i kiedy murzyn mu nalał, wychylił jednym haustem.
Afrykańczyk porządnie zdziwiony pyta się .. a dwa kubki wypijesz ?
- wypiję .. i znów wypił
- a trzy ?
- wypiję...
- a cztery ?
- wypiję...
- a pięć ?
.. na co odpowiada znudzona papuga: a sześć, a siedem ... a dziesięć, .. a piętnaście .. a potem w pierdol dostaniesz i jeszcze ci tego robaka zjemy na zagrychę.



Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę Mówie Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...
Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan sie myli! - Karaiby zastapila Arktyka.- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...



Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta,
kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód.
Wchodzi pielęgniarka i pyta: - Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i od chuja frytek!


W przedziale siedzi Polak,Czech, zakonnica i modelka.
Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho.
Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja.
Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek.
Zakonnica myśli : debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.
Modelka myśli: debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się,
złapał zakonnice i dostał w ryja.
Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć,
on sie uchylił i ja dostałem w ryja.
Polak mysli: ale ciul z tego Czecha.W nastepnym tunelu znowu go
pierdolnę....



Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, lisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myli, jatka nie jatka, może kto przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jako trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na mierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
• Panie! Nawet mnie ku... nie drasnęło!


W mieście otwarli dom publiczny. Jasio przychodzi do taty i pyta sie go:
•Tato, a co robią w tym domu publicznym?
Tato speszony próbuje wymigać sie od odpowiedzi mówic:
•To taki dom gdzie robią dobrze zapieniądze.
Jasiu zapamiętał, a za dwa dni dostał od mamy pieniadze. I tak sobei myśli "Hm... Pójdę do tego domu, i zobaczę jak tam dobzre robią"
Poszedł, zadzwonił, otwarła mu panna lekkich obyczajów i pyta sie:
•Czego sukasz chłopczyku?
•Tatuś mi powiedział ze tu robia dobrze za pieniadze i ja też bym chciał
Kobieta zaprowadziała go do kuchni, posmarowała 3 kromki nutellą, Jasiu zjadł, podzekował i wróciła do domu. W domu rodzice sie go pytaja
•Jasiu, gdzie byłes?
•W tym domu publicznym
•Co???? Co ty tam robiłeś????
•Tatuś przecież powiedział mi ze tam robia dobrze za pieniadze to poszedłem. Dwie zmogłem, ale trzecia to już tylko wylizałem.


Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!


Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł.
Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne.
Jednak po n- tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):
- No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze.
Ale powiem Ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście...


Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.


wszystkie z pewnego forum pokerowego \:\)

Do góry
#2485965 - 17/07/2008 15:02 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: mat2000]
_Way_ Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/08/2006
Postów: 3681
Skąd: Krosno / Kraków
Jadymy dalej:






Do góry
#2486229 - 17/07/2008 19:03 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: _Way_]
Tom182 Offline
rzut rozny

Meldunek: 10/05/2005
Postów: 19877

Do góry
#2487740 - 18/07/2008 04:57 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: Tom182]
fala Offline
?

Meldunek: 23/09/2006
Postów: 11543
Skąd: stawy PZW



<vera> ja jestem grzeczną dziewczynką
<vera> masz podstawy by sądzić inaczej? ;>
<saurian> w sumie nie
<saurian> oprócz tego, że nie nosisz bielizny ;p
<vera> noszę!
<saurian> akurat
<saurian> w plecaku się nie liczy ;S

Do góry
#2488472 - 18/07/2008 20:14 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: fala]
Kylo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin

Do góry
#2489246 - 19/07/2008 01:12 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: Conrad]
Kane1910 Offline
addict

Meldunek: 15/11/2003
Postów: 543

Do góry
#2489761 - 19/07/2008 04:00 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: connor]
Domenico Offline
a.k.a. "Vacinho"

Meldunek: 19/07/2008
Postów: 1816
Skąd: "southern east"
Być może większość z was to widziała, ale warto zobaczyć ten filmik jeszcze raz. Koleś który "wpadł" no cóż \:D ma lipe ;\)

http://pl.youtube.com/watch?v=EuTwzBkN3yA&feature=related

Do góry
#2490467 - 19/07/2008 17:49 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: Domenico]
shane Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 13/04/2006
Postów: 19172
Skąd: Bydgoszcz, Polska

Do góry
#2490672 - 19/07/2008 19:58 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: shane]
shane Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 13/04/2006
Postów: 19172
Skąd: Bydgoszcz, Polska

Do góry
#2492285 - 20/07/2008 04:33 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: shane]
_Way_ Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/08/2006
Postów: 3681
Skąd: Krosno / Kraków
Facet bardzo chciał wydać córkę za mąż. Aż w końcu napatoczył się delikwent i ów ojciec powiada:
- Ożeń się z moją córką! To dobra dziewczyna, miła, szczera, dowcipna, wyrozumiała... I jaka piękna! A szparkę to ma jak 50 groszy... W zamian kupię Ci willę i najnowszej klasy mercedesa.
Facet zachęcony i urzeczony jej atutami poprosił o rękę ową kobietę. Ojciec kupił mu willę i mercedesa i wkrótce odbył się wystawny ślub. Po nocy poślubnej przybiega zięć do teścia i mówi:
- Tato! Mówiłeś, że Twoja córka ma pochwę jak 50 groszy! A ona ma dziurę jak 5 złotych!
- Synu! Kupiłem Ci willę?
- Kupiłeś tato.
- A kupiłem Ci mercedesa?
- Kupiłeś tato.
- No to co Ty? Teraz się ze mną o 4.50 zł będziesz kłócił?

\:D

Do góry
#2492448 - 20/07/2008 05:37 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: _Way_]
hbr Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/05/2005
Postów: 4417
Skąd: EŁK
Na 25-tą rocznicę ślubu małżeństwo wybrało się na drugi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu, żona zalotnie pyta męża:
- Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy 25 lat temu stanęłam przed tobą naga?
- Hmm.... Chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi... Chciałem całe wyssać...
- A teraz, co myślisz? - powiedziała żona uśmiechając się zalotnie
- Że wykonałem dobrą robotę.

Do góry
#2492451 - 20/07/2008 05:44 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: hbr]
hbr Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/05/2005
Postów: 4417
Skąd: EŁK
jeszcze kilka:

Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."


Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.

Szef TVN24 do dziennikarzy: Kochani, przez dwa lata waliliśmy w obóz rządzący. Tak dalej byc nie może. Jesteśmy telewizją niezależną i to zobowiązuje. Teraz będziemy kopać w opozycję

Wszedłem ostatnio na wagę żeby sprawdzić swój wskaźnik BMI. Ja pierniczę! Jestem za niski!

Do góry
#2492500 - 20/07/2008 06:33 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: hbr]
hbr Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/05/2005
Postów: 4417
Skąd: EŁK

Do góry
#2492555 - 20/07/2008 07:04 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: hbr]
pettersen Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/12/2005
Postów: 30622


jakie wyposażenie \:D

Do góry
#2492746 - 20/07/2008 17:48 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: hbr]
gnacik Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718


Aktualnie w przygotowaniach jest kolejny news z serii tropiciele makabryły, będzie około 50-80 zdjęć znacznie lepszych niż te \:\)

Do góry
#2492799 - 20/07/2008 18:29 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: gnacik]
Marcel Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 20/06/2003
Postów: 34895
Skąd: Wrocław
nasza Ekstraklasa to w Niemczech powinna się nazywać Burdelliga a w Anglii Fryzjership (znalazłem na onecie) \:D

Do góry
#2492809 - 20/07/2008 18:43 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: Marcel]
dydek Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 08/04/2004
Postów: 1756
Skąd: POLAND

Do góry
#2492877 - 20/07/2008 19:23 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: dydek]
xqwzts Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/03/2005
Postów: 6529

Do góry
#2492892 - 20/07/2008 19:33 Re: Smieszne slimaki i pozycja [71] [Re: xqwzts]
zalayeta Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/12/2006
Postów: 11219

Do góry
Strona 8 z 12 < 1 2 ... 6 7 8 9 10 11 12 >

Moderator:  Biszop, rafal08 

Kto jest online
2 zarejestrowanych użytkowników (rafal08, alfa), 1414 gości oraz 14 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24780 Użytkowników
105 For i subfor
51067 Tematów
5801748 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47