To że pojechałem do clubu gdzie jeszcze nie byłem, a mogłem nawet w gimnazjum, ale to dlatego że już w okolicy usuneli imprezy kolejny raz, a prawko mam. A reszta tam nie chciała. Sąsiad poderwał laskę, odeszedła po ok 20min od niego a ja od razu atak. I po wielu minutacu do Mnie "Poczekaj na Mnie zaraz wrócę", a ja od razu do innej. Przyszła i była zawiedziona. A ja z nową/kolejną już pod koniec, i jeszcze to że była to z najtrudniejszych chyba bo od początku jej zachowanie do chłopców było złe (dla podrywaczy), ale dla mnie tak jest że przeważnie ide pod górkę - atakuje. Tańczyłem, swoje robiłem. I to że wiele osób mnie tam znało z dyski którą usuneli. A i na pożegnanie w stylu Kazika z piosenki "latarnia była". A w niedziele smsy i w końcu propozycja czy bym poszedł z nią na wesele. Wstępnie odpowiedz że tak

bo od max 10lat nie byłem na żadnym. A dziewczyna która próbuje mnie zdobyć i tak nic nie będzie miała do gadania w tej sprawie. I tak nie jest blondi
