Jak podał dziennik "The Sun" Paris Hilton opuściła więzienie stanowe w Lynwood, nieopodal Los Angeles.
Artystka (

) spędziła za kratkami jedynie 3 dni z 46, na które została skazana.
Powodem warunkowego zwolnienia był słaby stan psychiczny gwiazdy. Paris w więzieniu
miała do dyspozycji m.in. makijażystkę. Drzwi od celi pomalowane były na różowo (

), a blok, w którym siedziała to miejsce, gdzie trafiają wyłącznie VIPY i byli policjnaci. Mimo tych udogodnień młoda Hiltonówna nie wytrzymała podobno presji. 23-dniowa odsiadka została zamieniona na 40 dni aresztu domowego. Amerykańskie społeczeństwo jest oburzone nagłą decyzją sądu. Okazuje się, że bogaci ludzie mogą liczyć na taryfę ulgową ze strony państwa. Nie od dziś jasnym jest to, że kto ma pieniądze ten ma władzę.
P.S. W tej Ameryce to mają dobrze - malują babie drzwi na różową, a potem wypuszczają, bo pospolita kur.wa źle się poczuła. Chlip... tak mi jej żal... biedaczka...