#1143136 - 16/04/2007 20:06
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: kamasss]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 25/11/2005
Postów: 6311
Skąd: Uć
|
|
Do góry
|
|
|
|
#1143695 - 17/04/2007 00:19
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: pszek]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Moje juz nieaktualne  Cos peklo, cos sie skonczylo...  Tak szybko?? Tzn co? Wiesz, ja ja znam od jakies poltora roku, w miedzy czasie jako, ze jest b. atrakcyjna, pojawilo sie mnostwo kolesi, ale sami sie po kolei outowali  Teraz widac, ze jest zauroczona tym kolesiem, ktory dla mnie jest gowniarzem i kurduplem(170cm  ). Takie sa baby, znalazla swoj ideal  Ja mysle, ze swoja szanse, mialem, ale zjeb..i nie wykorzystalem jej. Coz jestem po prostu kumplem, chyba najlepszym kumplem, z ktorym zawsze mozna pogadac, posmiac sie, ponarzekac, on wyslucha i to wszytko  Ale ona wie, ze jak czasem cos powie, to mnie to zaboli i np nie powie mi ze sa para, choc ja sam to widze  Po prostu juz non stop o nim gada  Ja im daje moze rok, zreszta nie ma co gdybac, czas sobie dac spokoj, rozmawialem z nia chyba wczoraj do polnocy i chyba cos we mnie peklo. Szkoda, bo patrzac na trzezwo to jeszcze w zyciu nie spotkalem takiej kobiety.  A nie chcialbym jej stracic na zawsze. Odnosze, dziwne wrazenie, ze jeszcze kiedys mi cos powie, moze za kilka lat, no ale 
|
Do góry
|
|
|
|
#1143754 - 17/04/2007 00:37
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: lupus]
|
Felietonista
Meldunek: 09/01/2006
Postów: 2107
|
A mi tez nie minie tak szybko, coz  Trzeba bedzie wyjechac do bangladeszu i zostac pasterzem, z dala od bab  Sorry za 2 posty hehe, ja w celu zapomnienia o swojej nie zapisalem sie do zadnej szkoly chociaz wiedzialem ze bedzie mnie armia scigac, ale mowie moze jak sie tam pojdzie to czlowiek nie bedzie mial czasu o tym myslec bo trzeba bedzie kombinowac i jakos zapomni przez te 9 miesiecy, ale teraz zaluje troche. ja mam tak ze jakos soie przelamac nie moge, widze na dyskotece jakas fajna to jakos ciagle odruchowo mysle o tamtej. Tak wiec Lupus trzym sie brachu bo znam ten ból. Mo|e kiedys na jakims zjezdzie forum wypijemy za zdrowie "naszych" ukochanych pan. Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#1144214 - 17/04/2007 02:30
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: lupus]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 01/01/2005
Postów: 11245
|
Wiesz, ja ja znam od jakies poltora roku, w miedzy czasie jako, ze jest b. atrakcyjna, pojawilo sie mnostwo kolesi, ale sami sie po kolei outowali  Teraz widac, ze jest zauroczona tym kolesiem, ktory dla mnie jest gowniarzem i kurduplem(170cm  ). Takie sa baby, znalazla swoj ideal  Ja mysle, ze swoja szanse, mialem, ale zjeb..i nie wykorzystalem jej. Coz jestem po prostu kumplem, chyba najlepszym kumplem, z ktorym zawsze mozna pogadac, posmiac sie, ponarzekac, on wyslucha i to wszytko  Ale ona wie, ze jak czasem cos powie, to mnie to zaboli i np nie powie mi ze sa para, choc ja sam to widze  Po prostu juz non stop o nim gada  Ja im daje moze rok, zreszta nie ma co gdybac, czas sobie dac spokoj, rozmawialem z nia chyba wczoraj do polnocy i chyba cos we mnie peklo. Szkoda, bo patrzac na trzezwo to jeszcze w zyciu nie spotkalem takiej kobiety.  A nie chcialbym jej stracic na zawsze. Odnosze, dziwne wrazenie, ze jeszcze kiedys mi cos powie, moze za kilka lat, no ale  Ty tez?! Jak czytam Twoja wypowiedz, nie liczac tego goscia to mam niemal identyczna sytuacje! Lupus trzymaj sie!!! jak bedziesz jakos w Wawie to daj znac skoczymy na jakies 
|
Do góry
|
|
|
|
#1144362 - 17/04/2007 03:16
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: $port]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
marzano nie wiem gdzie mieszkasz, ale nawet nie wiedzac, stawiam, ze w wuj daleko ode mnie  Muchinio to samo  Mowia, ze kobiet jest wiele, spoko, zgadzam sie, ale panowie, jest roznica, miedzy zauroczeniem a zakochaniem  Z Zauroczenia mozna sie szybko, bezproblemowo wyleczyc, z zakochania, nie mozna ot tak  Poza tym, jak ja chce wie wyleczyc, to niestety ja to potrafie tlylko w jeden sposob ja po prostu musze ta osobe znienawidzic  Wiem, ze komus sie wyda glupi, ale inaczej nie umiem. A tak jak mowie, jzu raz takie cos przerabialem, teraz znow, a naprawde nie chcialbym jej tracic.
|
Do góry
|
|
|
|
#1144380 - 17/04/2007 03:23
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: lupus]
|
Ana <3
Meldunek: 21/06/2005
Postów: 20425
|
lupus musisz znaleźć w niej kilka wad i je wewnętrznie wyolbrzymiać. ja Ci powiem jakby to było, gdyby się dobrze potoczyło  -> nie obejrzysz się, jak staniesz się posłańcem i sługą na każde wezwanie swej panny. widać, że miałaby Cię w garści, a z tego zazwyczaj robi się toksyczne bagienko. pozdro ps. marzano, z pewnością to panna od opisów z gg  wiem, z pewnych rzeczy się nie żartuje.
|
Do góry
|
|
|
|
#1144411 - 17/04/2007 03:44
Re: Jak zagadać...? [6]
[Re: Llama]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Hm Lama nie moge sie zgodzic  Przede wszytkim dlatego, ze ja naleze do osob niereformowalnych, ciezko mnie zmienic naprawde, mam do dupy charakter i ciezko ze mna wytrzymac (tylko dla orlow  , to ze moja rodzina, ze mna wytrzymuje, to tylko dlatego, ze to rodzina  Lupus(z laciny wilk), wilki to zwierzeta stadne, jak widac, nie w moim przypadku 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|