A ty pacyfku umiesz grać w szachy?

weź...to szyfr, kurwa

Właśnie zaczął się Wielki Finał 1 z 10.

121 i pytanie o szachach Lukasz było

tak

podobnie jak piłkę czyli słabo

Nastali czasy na szachy wszędzie.

Pacyf, top3 sportów, do których miałeś predyspozycje? A w którym największy Jaś Fasola.

karate podnoszenie ciężarów i slalom gigant

Jedyne co martwi wg google to żeby się nauczyć grać całkiem nieźle to trzeba czytać jakieś książki z trikami bo samą praktyką tego się nie da zrobić. A czytanie o szachach to już wydaję się nudne (pomijając jakieś krótkie poradniki).

Jaś fasola to pewnie każdy sport którego za gowniaka spróbowało się tylko raz jak wuefista miał jeden dzień nadmiernej kreatywności.
U mnie np piłka ręczna się takim kojarzy

U mnie top talent to siatkówka, koszykówka, nożna, biegi, tenis, chyba ręczna też. Jaś fasola pływanie, ale to kwestia treningu.

piłka nożna /tenis stołowy

reszta dyscyplin Jaś fasola

ja w zbijaka byłem dobry w od 1 do 3, ale nie trzeba było kozłować.

Unihokej też talent jak się grało na parkiecie na wf.

Zawsze jak próbowałem skakać na główkę do wody to był plask na klatę.

Tak, pływanie to straszny Jaś Fasola. Jak były zajęcia na basenie i na koniec zawsze wybieranie drużyn do wyścigow, to chciałem spierdalać pod prysznic.

Dwutakt od razu załapałem. Lewa strona, prawa strona, jedna ręka, druga ręka.

Rzut z nadgarstku.

Też myślałem, że jestem niezły stołowy. Wygrywało się zawody szkolne. Do momentu aż przyjechali zawodnicy z innych szkół i zaczęli napierdalać serwy spod jajek.

To niezgodne z przepisami piłeczka musi być widoczna cały czas