Fechu bardzo dziękuję z pomoc. Co prawda do Nowego Browaru nie dotarłem, ale Dom Marynarza okazał się strzałem w 10-kę. Bardzo fajne umiejscowienie, przystępna cena i niezłe warunki.
Sam Szczecin zrobił na mnie nardzo pozytywne wrażenie. Ludzie uśmiechnięci i pomocni. Dworzec zmienił się bardzo na plus po remoncie. Jako, że dojechałem wczoraj wieczorem więc wziąłem pierwszą taryfę z brzegu (jakaś korporacja) i tu pierwsza miła niespodzianka bo taryfiarz był miłym gadułą a za kurs zapłaciłem oszałamiające 11 złotych. Zaproponował mi też powrót do Gdyni za 6 paczek
Pani na recepcji w Domu Marynarza też sympatyczna, a nie spięta jak plandeka na żuku, a mam tu pewne doświadczenia bo bywałem wypierdolony dyscyplinarnie w środku nocy z akademika w Koszalinie z wyra pewnej panny za czasów studiów
Do sądu było bliziutko, a sędzina (czy raczej sędzia jak to teraz ponoć się nazywa bo sędzina to rzekomo żona sędziego
) okazała się też git babeczką. Rozliczenie kosztów podróży w sądzie robiła mi taka cycatka, że miałem problem aby się skoncentrować na wypisywaniu druków
Aaaa no i jak wracałem to przy samym dworcu jest taka mini kawiarnia coffe and more czy jakoś tak a w środku obsługiwała mnie taka fajna i sympatyczna małolatka, że za bajerkę bym się zabrał gdybym miał więcej czasu. Reasumując wyjazd i sam Szczecin jak najbardziej na plus.