#726730 - 25/11/2006 12:03
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Quote:
Tylko, ze mi chodziło, że dziewczyny robią to podświadomie, a nie, że sprawdzają facetów, bo taki mają sposób. Większosć ludzi zaczynając rozmowę mówi: "czesc. co słychać?/co tam?" i wcale nie oznacza to, że są mało inteligentni. Nie mwóię, że nie masz wcale racji, bo może z Twojego doświadczenia tak wynika ale nie zawsze jest tak jak mówisz. Nie będę negował tego co napisałeś ani za pewnik uznawał mojej tezy. Ja zostaję przy swoim ale nie krytykuje tego co napisałeś. pzdr
Ew. zawsze na "Co powiesz ciekawego?" można powiedzieć, że w jej obecności taka niezręczna cisza jest niezwykle interesująca
|
Do góry
|
|
|
|
#726731 - 25/11/2006 12:48
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
stranger
Meldunek: 24/11/2006
Postów: 6
|
Quote:
Quote:
Dzieki gnacik. Znajomosc ogranicza sie do 'przelotnych' czesc, czy tez przypadkowego wymienienia zdania.
Pozdrawiam
a masz czasami taki moment, ze chcesz podejsc pogadac ale Cie wszystko sciska i rezygnujesz?
ja tak mam zawsze... i to jest niezalezne ode mnie
wsumie troche dziecinne, ale moze warto pogadac z nia na gg?
Hmm, czasami taki moment jest, z tym, ze w moim przypadku wynika on bardziej z tego, iz w glowce zaczynam rozwazac wszystkie za i przeciw, az w koncu wychodzi, ze zagadam 'innym razem'. Jednak zdarza sie to coraz rzadziej, bo wychodze z zalozenia, ze nie ma co sie ogladac, tylko trzeba brac sie do roboty W koncu jak to Ty nie wykonasz tego 'pierwszego kroku', to raczej na pewno, dziewczyna tego za Ciebie nie zrobi. Jesli rozmowa nie bedzie sie kleila, to co najwyzej, stracisz 5/10 minut czasu, ktory mogles spedzic z kolegami
Z ta rozmowa na gg, to jak to ujales, rowniez uwazam to za dziecinne. Po prostu w zyciu nie ucieknie sie przed odpowiedzialnoscia, a nie mozna ciagle liczyc na przypadkowe zbiegi okolicznosci.
Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#726732 - 25/11/2006 19:53
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
Quote:
Quote:
Quote:
Dzieki gnacik. Znajomosc ogranicza sie do 'przelotnych' czesc, czy tez przypadkowego wymienienia zdania.
Pozdrawiam
a masz czasami taki moment, ze chcesz podejsc pogadac ale Cie wszystko sciska i rezygnujesz?
ja tak mam zawsze... i to jest niezalezne ode mnie
wsumie troche dziecinne, ale moze warto pogadac z nia na gg?
Hmm, czasami taki moment jest, z tym, ze w moim przypadku wynika on bardziej z tego, iz w glowce zaczynam rozwazac wszystkie za i przeciw, az w koncu wychodzi, ze zagadam 'innym razem'. Jednak zdarza sie to coraz rzadziej, bo wychodze z zalozenia, ze nie ma co sie ogladac, tylko trzeba brac sie do roboty W koncu jak to Ty nie wykonasz tego 'pierwszego kroku', to raczej na pewno, dziewczyna tego za Ciebie nie zrobi. Jesli rozmowa nie bedzie sie kleila, to co najwyzej, stracisz 5/10 minut czasu, ktory mogles spedzic z kolegami
Z ta rozmowa na gg, to jak to ujales, rowniez uwazam to za dziecinne. Po prostu w zyciu nie ucieknie sie przed odpowiedzialnoscia, a nie mozna ciagle liczyc na przypadkowe zbiegi okolicznosci.
Pozdrawiam
musi nastapic ten moment krytyczny, ktory doprowadzi do tego, ze zdecydujesz sie zagadac. Serce zawsze mi wali wtedy mocno i zapominam co chcialem powiedziec
|
Do góry
|
|
|
|
#726734 - 25/11/2006 22:59
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
Quote:
Najlepsze jest to, ze przed rozmowa masz w glowie milion tematow, a kiedy przychodzi co do czego, to tak naprawde wszystko zapominasz i nastepuje niezreczna cisza
mialem wlasnie taki motyw z ta dziewczyna, co ja poznalem na hokeju. Zawsze siedziala z kolezankami, patrze a ona pewnego razu siedzi sama... Pomyslow milion, podchodze: co tam slychac? a ona: a wszystko w porzadku a ja... ... ... A nasi hokeisci jak zawsze... i dalej cos wymyslilem. Ale pustka totalna byla Wtedy nie wyszlo zle, ale jezeli chodzi o ta dziewczyne to niestety jej sie nie spodobalem
|
Do góry
|
|
|
|
#726736 - 25/11/2006 23:08
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
stranger
Meldunek: 24/11/2006
Postów: 6
|
To dziewczyna musiala sie Tobie spodobac skoro w glowie miales zupelna 'pustke'. Wlasnie to jest najgorsze w 'pierwszych kontaktach', a na dodatek jeszcze jak dziewczyna nie ma zamiaru za bardzo angazowac sie w rozmowe tylko ogranicza sie do 'tak' 'nie' 'nie wiem' 'moze' to juz zupelnie kaplica Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#726737 - 25/11/2006 23:25
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
Quote:
To dziewczyna musiala sie Tobie spodobac skoro w glowie miales zupelna 'pustke'. Wlasnie to jest najgorsze w 'pierwszych kontaktach', a na dodatek jeszcze jak dziewczyna nie ma zamiaru za bardzo angazowac sie w rozmowe tylko ogranicza sie do 'tak' 'nie' 'nie wiem' 'moze' to juz zupelnie kaplica
Pozdrawiam
podobala mi sie bardzo, wsumie to bardzo mi sie caly czas podoba. A to, ze nie miala zamiaru sie angazowac, to na poczatku nic na to nie wskazywalo [ sama dala mi swoj numer telefonu jak do niej zagadalem ] ale jednak stalo sie faktem a rozmowy wygladaly tak wlasnie, 0 checi z jej strony
|
Do góry
|
|
|
|
#726738 - 26/11/2006 15:27
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
Quote:
Quote:
Quote:
HAGIi niestety z przykrością muszę stwierdzić iż pierwsze zdanie na temat danej osoby pozostaje do końca życia. Nawet jeżeli pokazesz jej, że taki nie jesteś to ona i tak zapamięta Twoją pierwszą wpadkę. Ona raczej na umówione spotkanie się nie zgodzi...wydaje mi sie, że lepiej byłoby gdybyś "przypadkiem"(uwielbiam to słowo ) pojawił się tam gdzie ona się pojawi. Może to być jakiś klub, park, bar...pzdr
Nie koniecznie Pierniczek. Mój kolega z klasy kiedy poznał swoją obecną dziewczynę to bardzo się z nią nie polubił. A teraz są, jak narazie i oby jak najdłużej, szczęśliwą parą
Wyjątki są tylko potwierdzeniem reguły Ja nie mówię, że nie jest możliwe żeby HAGIi zmienił swój wizerunek w oczach tej dziewczyny ale pierwsze wrażenie pozostaje do końca życia. Tylko, że sytuacji Twojego kolegi z klasy była troche inna...bo nie polubić się na początku związku, a spalić się na początku związku to różnica. Poza tym dziewczyna Twojego kolegi z klasy ma 16-17 lat...przynajmniej tak mi sie wydaje, a dziewczyna, o której pisze HAGIi jest za pewne trochę starsza i inaczej patrzy na pewne sprawy. Tak czy owak życzę HAGIi'emu żeby mu sie udało ale tak jak mówię będzie bardzo cieżko, a moim zdaniem to niewykonalne.
nie no chyba az tak zle to nie jest aby bylo niewykonalne pytalem sie po imprezce czy sie zle zachowywalem i czy ją urazilem, odpisala ze zle nie bylo a ze kobieta to takie stworzenie ze nic nie kreci tylko mowi co jej lezy na sercu to chyba tak bardzo nie przegialem wiem tylko tyle, ze po pijaku gadam glupoty i kto wie czy czegos nie palnalem bedzie trzeba jakies ladne przemowienie napisac i telefon
|
Do góry
|
|
|
|
#726739 - 26/11/2006 15:34
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
veteran
Meldunek: 18/11/2006
Postów: 1577
|
Kobieta to takie stworzenie ze nic nie kreci ? dobre
|
Do góry
|
|
|
|
#726740 - 26/11/2006 18:24
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
a.k.a. "Klajd Frog"
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 1220
|
Quote:
a ze kobieta to takie stworzenie ze nic nie kreci tylko mowi co jej lezy na sercu to chyba tak bardzo nie przegialem
tekst roku
|
Do góry
|
|
|
|
#726741 - 26/11/2006 18:44
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
Quote:
Quote:
a ze kobieta to takie stworzenie ze nic nie kreci tylko mowi co jej lezy na sercu to chyba tak bardzo nie przegialem
tekst roku
lekko pokrecilem mialobyc ciut inaczej i mialbyc inny kontekts wypowiedzi
chodzilo mi o to, ze ona nie tlumaczy sie tak jak my, wali prosto z mostu.
aha jeszce jedna kwestia te spotkanie bylo pierwsze, ale my wczesniej rozmawialismy ze soba moze i pol roku nawet i duzo wiemy o sobie, bo jak nic nie gralo to zagadywalem do Niej
wiec jakis plus w tym jest
|
Do góry
|
|
|
|
#726744 - 27/11/2006 06:56
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Quote:
Panowie Andrzejki byly ktos cos przygruchal ? Chwalcie sie
Załoba była
|
Do góry
|
|
|
|
#726745 - 27/11/2006 19:41
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/01/2005
Postów: 4122
Skąd: Jaworzno
|
Hm moze tam gdzie wy mieszkacie byla zaloba ale na slasku szczegolnie w katowicach kluby byly otwarte, fakt dziwne zwazywszy na tragedie na slasku ale taki np. Wyższy Wymiar czy Spiż byby otwarte.
|
Do góry
|
|
|
|
#726746 - 27/11/2006 20:02
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/01/2006
Postów: 2110
|
U mnie raczej nie bylo imprez, wszystko skoncentruje sie w tym tygodniu tymbardziej ze przy okazji swietuje swoje imieniny Aha bo zapomne co chcialem Pytanie z zastosowania teorii w praktyce, glownie do ekspertow typu Pierniczek Spodobala mi sie taka jadna panna ale nie wiem o niej nic pozatym ze chodzi do tej samej szkoly i pytanie odnosnie tego jak lepiej sie z nia zapoznac? Rzucic jakis tekst (np. o oczach, jakims blasku, przyciaganiu itp ) czy tak normalnie sie przedstawic i prosto z mostu sie z nia probowac umawiac? Chodzi mi glownie o to zeby pierwsze wrazenie bylo pozytywne. Pytam bo nigdy jeszcze nie przytrafilo mi sie zeby az tak bardzo spodobala mi sie panna o ktorej nic nie wiem i nie mamy raczej wspolnych znajomych. Jak to sie mowi: znamy sie tylko z widzenia pozdro
|
Do góry
|
|
|
|
#726747 - 27/11/2006 20:38
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/03/2006
Postów: 4403
|
No dobra to ja wam opowiem historyjke z sobotniej nocy Umówiliśmy się z kumplami najpierw u niego w domku dam wypiliśmy delikatnie 1,5 litra Balentaisa z Colą no i potem do knajpy do kumpla tam pare pięćdziesiątek no i nastepnie na balety (żałoba była do 24 a my poszliśmy przed 1.00) do "Efektu Motyla" - taka knajpa. Tam jak zawsze sporo znajomych to się pogadało, potem wychyliło pare drinków. No i impreza dobiega końca ok 3.30, siedzimy sobie z kumplem przy barku i jakaś dziewoja pyta się o ogień?? Ja nie pale, ale kumpel się wyrywa z zapalniczką . No i jakoś poszła gatka. Coś zaczeło się, że mieszka we Wawie na Tarchominie, a że wybieramy się tam za 2 tydzienie to niby szukamy jakiegoś noclegu, ale mniejsza o to. Gadamy tak jakies pół godziny i kumpel mówi, ze się zawija - po czym mówi po cichu, że nie ciekawa ta dziewoja, ale jak się ma półtora promila to każda ładna . Pytam się jej czy leci do innej knajpy (taka cało dobowa) ku mojemu zdziwieniu mówi, że spoko, no to dalej. Tam siedzimy przy barku i dalej gatka, mało co pamiętam o czym, ale było spoko. No dobra ale dochodzi 6.30 trzeba by się zawijac. Wsiadamy do taryfy i pytam się gdzie jedziemy, a ona, a gdzie chcesz . A ja mówie - ja do domu, bo za pare godzina lece na mecz do Krakowa . Wiem, wiem dałem ciała, ale już byłem nie komon, na szczęście dała mi telefon, tylko jest jeden problem, nie mam pojęcia jak wyglądała, a kumpel co pił ze mną też nie pamięta Także Andrzejki były spoko Pozdrawiam.
|
Do góry
|
|
|
|
#726748 - 27/11/2006 20:48
Re: Jak zagadac panienke na disco [3]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
Quote:
No dobra to ja wam opowiem historyjke z sobotniej nocy
Umówiliśmy się z kumplami najpierw u niego w domku dam wypiliśmy delikatnie 1,5 litra Balentaisa z Colą no i potem do knajpy do kumpla tam pare pięćdziesiątek no i nastepnie na balety (żałoba była do 24 a my poszliśmy przed 1.00) do "Efektu Motyla" - taka knajpa. Tam jak zawsze sporo znajomych to się pogadało, potem wychyliło pare drinków. No i impreza dobiega końca ok 3.30, siedzimy sobie z kumplem przy barku i jakaś dziewoja pyta się o ogień?? Ja nie pale, ale kumpel się wyrywa z zapalniczką . No i jakoś poszła gatka. Coś zaczeło się, że mieszka we Wawie na Tarchominie, a że wybieramy się tam za 2 tydzienie to niby szukamy jakiegoś noclegu, ale mniejsza o to. Gadamy tak jakies pół godziny i kumpel mówi, ze się zawija - po czym mówi po cichu, że nie ciekawa ta dziewoja, ale jak się ma półtora promila to każda ładna . Pytam się jej czy leci do innej knajpy (taka cało dobowa) ku mojemu zdziwieniu mówi, że spoko, no to dalej. Tam siedzimy przy barku i dalej gatka, mało co pamiętam o czym, ale było spoko. No dobra ale dochodzi 6.30 trzeba by się zawijac. Wsiadamy do taryfy i pytam się gdzie jedziemy, a ona, a gdzie chcesz . A ja mówie - ja do domu, bo za pare godzina lece na mecz do Krakowa . Wiem, wiem dałem ciała, ale już byłem nie komon, na szczęście dała mi telefon, tylko jest jeden problem, nie mam pojęcia jak wyglądała, a kumpel co pił ze mną też nie pamięta Także Andrzejki były spoko Pozdrawiam.
a moze to Andrzej byl?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|