Nie łudzę się, że ktoś coś napisze, ale spróbować można.

Czy ktoś wie w jaki sposób bukmacherzy obliczają kursy inplay dla dyscyplin, gdzie jedną ze zmiennych jest czas (np. koszykówka, piłka nożna)?

W tenisie, gdzie zakończenie rozgrywki nie zależy od czasu, a sam mecz ma przebieg turowy jest to łatwe.

Koleś od BetAngel stworzył programik, który pokazuje true odds w zależności od wyniku i czasu dla piłki nożnej. Chciałbym zrobić coś podobnego dla kosza (NBA), ale nie wiem właśnie jak powinna wyglądać formuła wyliczjąca p in play.

W dowolnym momencie p można obliczyć na podstawie p przedmeczowego, aktualnego spreadu, czasu oraz possession arrow - pytanie jak?

Musiałbyś stworzyć model. Bukmacherzy mają swoje modele, a jeśli nie mają, to prędko po plerach dostają i taki model kupują/sami tworzą


Potrzebne zmienne do stworzenia modelu kursowego na koszykówkę:

- przedmeczowe szanse drużyn,
- wynik na boisku,
- pozostały czas do końca gry,
- liczba popełnionych fauli przez drużyny,
- aktualnie grająca piątka (to najtrudniej obok ostatniej zmiennej będzie wymodelować),
- drużyna aktualnie posiadająca piłkę, w którym miejscu na boisku jest piłka,
- sytuacja meczowa (np. udany pościg faworyta w ostatnich kilku minutach).


To tyle tak na szybko

Oczywiście, model z powyższymi zmiennymi jest bardzo prosty, ale na początek warto od takiego zacząć.

a czy mógłbys zmarcin cos wiecej na ten temat napisac..? zeby stworzyc taki model trzeba poslugiwac sie jakims wzorem matematycznym?

Skoro to taki prosty model to napisz jak go stworzyć Chyba, że rozumiemy coś innego pod pojęciem 'model'.

Na razie podałeś dane, ale żeby uzyskać 'szukane' trzeba z nich stworzyć odpowiedni wzór i tu jest cały problem.

Na początek chodzi mi o coś bardzo prostego:
przed meczem było 50%-50%
po 1 kwarcie drużyna A jest +10 - jakie jest prawdopodobieńswto teraz?
albo
do przerwy drużyna A jest -5 - jakie jest prawdopodobieństwo teraz?

Prosta formuła, dla której jedyne dane to:
- p przed meczem
- aktualny spread
- aktualny czas

Odrzucam na razie czynnik ludzki typu LeBron spadł z faule, kto ma piłkę (minimalne znaczenie poza końcówką meczu) czy kto ma run (w NBA w każdym meczu jest kilkanaście runów to jednej to drugiej drużyny - w długim okresie uważam ze małe ma to znaczenie, liczy się aktualny spread).

"przedmeczowe szanse drużyn" - jak to ocenić. Jak ocenić czy druzyna ma 60% czy 70% na wygraną, a moze 85%?

prawdopodobieństwo = 1/kurs

dzięki:)

Dobra, znalazłem tabelę, która przyporządkowuje spread do p przedmeczowego:
http://wizardofodds.com/sports/nba.html

Jedyne co muszę teraz zrobić to pomnożyć to p przez jakiś współczynnik zależny od czasu, aby uzyskać p in play.

Teraz gdy o tym myślę to może nie tyle ważny jest czas tylko liczba possession pozostałych do końca spotkania. W meczu A-B nie ważne jest, że do końca pozostało 10 sekund - ważne jest, że zespołowi A zostało 1 possession, a B zero possessions.

W koszykówce raz jedni raz drudzy mają possession. Akcję zakończyć mogą punktami, stratą lub niecelnym rzutem. Game clock ma 24 sekundy czyli średnio posession będzie trwać jakieś 15 sekund co daje nam 200 possessions w meczu NBA - przy FG% na poziomie 45% wychodzi nam z tego około 180 punktów w meczu, więc moje z grubsza obliczenia są ok.

Oczywiście possessions pomiędzy teamami nie rozłożą się 100-100. Ofensywne zbiórki czy straty zaburzą równowagę.

Zmierzam do tego, że mając oczekiwaną liczbę possessions pozostałych do końca spotkania dla jednego i drugiego zespołu, prawdopodobieństwo sukcesu (zdobycia 2pkt) w pojedynczym possession (pomijam trójki i osobiste) i aktualny spread można z tego wyliczyć aktaulne p meczowe.

Jeśli drużyna A przegrywa 5 punktami to jej aktualne p meczowe będzie równe prawdopodobieństwu, że w zbiorze swoich pozostałych possessions będzie mieć przynajmniej 3 sukcesy więcej niż zespoł B w swoim zbiorze possessions. Nie mam pojęcia jakim wzorem to wyliczyć

Ma powyższe w ogóle jakiś sens?

Nie do końca rozumiem co chcesz wyliczyć, może dlatego, że NBA nie oglądam ani nie obstawiam.

Rozumiem mniej więcej sens twojego rozumowania i rzeczywiście można pobawić się w tego typu wyliczenia. Postaram się napisać jakiś mały algorytm na to, tylko muszę dokładnie wiedzieć co ma liczyć.

Na razie rozumiem to tak, że masz dane:
ilość minut do końca meczu
punkty zespołu A, punkty zespołu B
% akcji(possesion, posiadań piłki) zakończonych celnymi rzutami

program liczy ilość possesion do końca dla każdej z drużyn i co dalej?

ma obliczyć jakie jest prawdopodobieństwo, że drużyna B mimo, że przegrywa 5 punktami wygra?

Skończę męczyć całki to skleję coś.

A nie lepiej bukowi wziąć dane statystyczne z paru tysi meczów i aproksymować?

Masz stuprocentową rację. To jest najlepsze podejście. Może spróbuję się zabrać za stworzenie takiej bazy.

Gówno prawda. Payout/kurs, czyli, np. 0,95/kurs; 0,9/kurs. 1/kurs to na Betfair se wyliczysz (pomijając prowizję).

mysle ,ze to byl skrot myslowy

a jesli juz mamy byc tacy drobiazgowi to i ja moge Twoj wzor okreslic gowno warty bo prowizja nie zawsze jest rozlozona rownomiernie na wszystkie strony zakladu

Żyj złudzeniem. Zawsze jest równomiernie rozłożona.

Jak ktoś zadaje konkretne pytanie, oczekuje konkretnej odpowiedzi, czy skrótu myślowego?

Prawdopodobieństwo trafienia kursu 1,10 zawsze będzie dalekie od 90,9%. Na ogół wynosi poniżej 86%.

To już nie jest skrót myślowy, tylko spora różnica.

to naloz marze 12% na zaklad dwudrogowy na kursy 1,1 i 11,0 i napisz mi jak beda wygladaly te kursy po nalozeniu marzy

kursy 1,(1) i 10,0 zebys sie nie czepial ,ze payout u nuka wynosi >100

sorry za post pod postem

powyzej byl przyklad ukazujacy nierownomierna marze na przykladzie jednego buka a teraz na przykladzie 2 bukow

spotkanie A-B

buk1) 1,85-1,85

buk2) 2,3-1,55

oba buki maja kilku% marze a powstal surebet wiec na (conajmniej) jedna opcje MUSI byc value czyli payout >100% (za to na druga <90%)

oddsmaker nie jest bogiem tylko czlowiekiem i tez sie moze mylic i dac bledne kursy wiec mimo nawet 20% cos moze byc przeszacowane ,jednak jesli to byl zly przyklad bo chodzilo Ci o sytuacje gdzie z premedytacja naklada rozne marze (a nie na skutek zlego oszacowania) to wroc do postu wyzej

Masz dwa błędne założenia:

1) Zaczynasz od marży i kursu. Zacznij od prawdopodobieństwa. Często jest tak, że masz kurs 1,00 u jednego buka, kurs 1,01 u innego. Ppomijając fakt, że ekstremalny przypadek podałeś.

2) Nie bierz pod uwagę kursów jednego/dwóch/czterech buków. Porównuj średnią pięćdziesięciu/siedemdziesięciu buków uwzględniając średni payout ich wszystkich razem wziętych.

Wiadomo, że grając jeden mecz nie będziesz miał payoutu takiego jak teoretyczny, bo albo trafisz, albo nie. Tak samo bierz średnią z całości kursów, nie wycinka...

Nie chcę się już kłócić, bo to trochę nudne, ale przelicz sobie chociaż jeden pełny sezon Premier League. Rozłoży się równomiernie zarówno w praktyce, jak w teorii.

0,968 i 9,68? Domagasz się wzoru, który będzie uwzględniał jak rozkłada się marża? Przecież buk może sobie ustawić kursy 1,05 i 5,45 albo równie dobrze 1,10 i 4. Zupełna dowolność. Dlatego zakładanie, że ma to coś wspólnego z prawdopodobieństwem to raczej nie najlepszy pomysł. No, chyba że chodzi o prawdopodobieństwo, że nasz "target" to zagra.

Jeśli już chcesz tak liczyć to weź, za radą Pawciasa średnią. I to najlepiej ważoną (tam gdzie więcej pieniędzy/wyższe limity - większa waga). A najlepszą metodę i tak podał Gandhi.