no i tylko jinx odpowiedzial na moje pytanie dt.wyjazdow....
reszta klakierow ,tak jak myslalem,p.ierdoli farmazony przed komputerem nie majac absolutnie pojecia o temacie
no bo jak wytlumaczyc inaczej pisanie o rzeczach ,ktore zna sie tylko z telewizji i relacji prasowych
czy jakby wam w tv powiedzieli ze gowno jest smaczne to jutro byscie pedzili do sklepow je kupowac??
taka postawa jest dla mnie zalosna i smieszna.No ,ale tak to jest ,jak jedyna radoscia dnia pozostaje nabicie posta na forum... smutne ,ale prawdziwe
Na razie sam niczym specjalnym nie błysnąłeś i już kozaka zgrywasz,
wielu ludzi którzy mają inne zdanie od Twojego było nie raz na meczu wyjazdowym i nie muszą być jak to określasz sam klakierami..
swoją drogą bardzo modne słowo.
Spieracie się jak dzieci na zasadzie moje "lepszejsze od ich" i na chama bez praktycznie żadnych argumentów bronicie swoich racji dostzegając jedynie winę drugiej strony.
WNN za cholerę nie chce zauważyć że problem nie rozbija się o kibiców tylko o tych którzy za kibiców się podają bo mają idealna okazję żeby zadymić w większej grupie gdzie potencjalne szanse na to żeby przyp.ierdolić niebieskiemu albo bezkarnie rzucić butelką są największe.
STara śpiewka do porzygania, o tym jak to wszyscy siędzą przed komputerami, wciągają newsy na onecie itp. jest już nudna,
gdybyście mieli jaja przyzalibyście że środowisko kibicowskie jest zepsute przez zdecydowaną mniejszość, przecież jesteście tymi prawdziwymi kibicami któzy nigdy nie splamili się uczynkiem niegodnym kibica nie wspominając o tym że niegodnym normalnego średnio rozwiniętego człowieka.
I nie piszcie mi o Policji że jest taka sraka owaka, że krawężnik że przygłup...
ja słowem o nich nie wspominam i ich bynajmniej nie bronię, nie ja odpowiadam za ich rekrutację ale wiem jedno,
czy debil w niebieskim mundurze czy debil na trybunach nie ma dla mnie najmniejszej róznicy, wszyscy się gdzieś wychowali, często dorastając obok siebie, jednemu udało się nie dać nigdy złapać i miał szansę przywdziać mundur i robic to co umie najlepiej "w imię prawa", a drugi musiał pozostać w dresie i dalej robią to samo i są takimi samymi kretynami, życie.
Tak samo wśród jednych i drugich są lepsi i gorsi i oceniać wszystkich równo jedną miarką jest sztytem głupoty którą tu prezentujecie już od dłuższego czasu.
Spór bez końca i bez szans na złagodzenie bo ani jedna ani druga strona nie ma pomysłu jak to zakończyć.
Debili nie sieją, sami się rodzą, kwestia szczęścia co będą robić w życiu.
I niech mi jeden z drugim nie pisze że w życiu na wyjezdzie nie byłem bo się chyba rozpłaczę.