Nie zawsze jest tak różowo, że bukmacher zarabia niezależnie od wyniku meczu. Bukmacherzy dążą do takiej sytuacji wystawiając maksymalnie zaniżone kursy na faworytów w ten sposób minimalizując ewentualne straty. Jednak przy marży w kursach bukmacherzy kończą dzień na minusie jedynie w wypadku kiedy zdarzy się dzień bez niespodzianek. Takie dni zdarzaja się bardzo rzadko, bo jeśli kursy na faworytów są niekorzystne w porównaniu z prawdopodobiestwem to zawsze w długim okresie czasu bukmacher wyjdzie na plus. Powód jest prosty - większość graczy nawet nie zastanawia się co reprezentuje dany kurs. Dla nich są to tylko cyferki i nie zastanawiają się oni czy kurs jest korzystny względem prawdopodobieństwa lecz typują niezależnie od kursu na drużynę, która ich zdaniem wygra. Kolejna rzecz - niektórzy bukmacherzy jak na przykład
Bwin fortunę zbierają na zwykłych zdarzeniach losowych. W takich zakładach jak kogo wylosuje Polska na ME lub też kto zdobędzie 15-ty lub 20-ty punkt w secie bukmacherzy zarabiają na marży. Nie sposób przewidzieć rozstrzygnięcia takich zdarzeń, bo są to praktycznie zdarzenia losowe stąd jeśli wiadomo, że prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia wynosi przypuścmy po 50%, a bukmacher na obie możliwości wystawia kursy po 1.8 to trudno żeby na takim zdarzeniu nie zarobił.
Kolejna rzecz to fakt, iż gracze dają się często ponosić emocjom i kiedy przegrywają trochę pieniędzy (a praktycznie nie da się uniknąć w ktrótkich okresach czasu strat) tracą konsekwencję w grze i zamiast spokojnie czekać na okazję starają się jak najszybciej odrobić straty w najprostszy z możliwych sposobów (zazwyczaj grając ostro na jakiegoś papierowego faworyta) co często kończy się bankructwem. Gracz musi się zazwyczaj sporo napracować żeby wygenerować zyski, a stracić wszystko może nawet w kilka dni.