Świadek koronny (2007)produkcja: Polska
gatunek:
Melodramat , SensacyjnyHmmm trudno mi cos powiedziec

wczoraj mialem okazje wreszcie obejrzec i choc od premiery juz troche minelo to jednak warto napisac kilka slow.
Opis:
Skruszony gangster "Blacha" (Robert Więckiewicz) składa zeznania, które obciążają największych mafijnych bossów. Staje się najpilniej strzeżonym w Polsce świadkiem koronnym.
Tylko dziennikarzowi Marcinowi Krukowi (Paweł Małaszyński) udaje się do niego dotrzeć i namówić na jedyny wywiad. Gangster nie wie jednak, że Marcin ma osobisty powód, dla którego chce się z nim spotkać twarzą w twarz.
Dziennikarzowi towarzyszy operatorka kamery Iwona (Urszula Grabowska). Delikatna i krucha nie pasuje do świata, który pochłonął Marcina. Ukrywa przed nim swoją miłość i nieświadoma jego tajemnicy, towarzyszy mu przy wywiadzie, który na zawsze odmieni ich życie.
"Blacha", ujawniając tajemnice mafii, pokazuje swoje dwie twarze: bezwzględnego bandyty, ale i człowieka, który dla ukochanej żony (Małgorzata Foremniak) zdecydował się na układ z policjantem (Artur Żmijewski).
W opisie wlasciwie jest wszystko.
Od siebie dodam tylko pare niuansow

Po trailerach spodziewalem sie prawde mowiac ze film bedzie dosc ciekawy i moze byc nawet jednym z lepszych filmow sensacyjnych nakreconych ostatnio w Polsce.
Najpierw moze pare plusow.
Swietna obsada aktorska a co za tym idzie i gra aktorow.
Malaszynski choc nie lubie tego goscia zagral kapitalnie jak to sie mowi to tzw. "niereagowanie" czy "brak uczuc". Kamienna stalowa twarz podczas wywiadu ktora nie zdradza nam zadnych odczuc bohatera, wybucha dopiero na koncu ale fabuly zdradzac nie bede.
Foremniak fajnie jej w tych dlugich wlosach i w tym zmienionym kolorze i choc to tylko peruka nie miala za duzo do zagrania to jednak swietnie pasowala do roli zony mafioza

Tytulowy swiadek koronny Wieckiewicz jak zwykle trzyma forme i gra najlepiej ze wszystkich

rozwala tekstami jest z jednej strony powazny z drugiej komiczny i wlasciwie zdieki tej postaci film jakos sie trzyma...no i zapomnialbym oczywiscie o Uli...
niby tylko opeartorka kamery podczas wywiadu w duszy jednak kruszynka ktora jak to mowi Malaszynski w koncowych scenach filmu ratuje gosciowi zycie

w spietych wlosach swietnie wyglada

Po drugie super soundtrack muza choc prawde mowiac w filmie jest jej malo to warto posluchac. Mi osobiscie przypadl do gustu kawalek co leci w napisach.
Po trzecie pomysl...
swietny pomysl z realizacja juz troche gorzej choc na pewno film z poczatku intryguje , pokazana scena z wybuchem samochodow kolo wyscigow konnych nie wiadomo co do czego wszystko wyjasni sie dopiero pozniej, motyw z retrospekcjami tez przypadl mi do gustu
no wlasnie mogl wyjsc swietny film sensacyjny gdyby nie pewne braki o ktorych pozniej...
i plusow chyba wlasciwie tyle.
Tera troche minusow.
Fabula...no wlasnie troszke zbyt leniwa zrobiona jakby na szybko cholernie liniowa i prawde mowiac zakonczenie mozna bylo spokojnie przewidziec, zwlaszcza przy retrospekcjach (jak glowny bohater zegna sie z zona) i po poltorej godziny siedzenia w kinie po wyjsciu mialem wrazenie ze film trwal godzine i ktos go cholera ucial?
No wlasnie scenariusz jak dla mnie troche przykrótki spodziewalem sie ze bedzie cos na temat tego jak to gangsterzy sprobuja porwac swiadka lub kogos z rodziny badz cos w tym stylu jednak tego nie uswiadczylem.
Niepotrzebnie tez wprowadzono motyw z Sarnecka (mam na mysli ten jej interes z przykrymi dlaniej potem konsekwencjami ) kompletnie nie pasuje to do fabuly filmu wcisniete jakby na chamca.
Poza tym samo sedno filmu wywiad...niby ciekawy liczne fajne retrospekcje a jednak troche dlugi i monotonny i czasem choc ciekawy to jednak sie z deka w polowie filmu sie zaczyna nudzic. Zeby nie przerywniki Wieckiewicza to naprawde mozna by zasnac a tak jakos utrzymuje facet nas w fotelu.
Ogolnie za pomysl i gre aktorska i dosc fajna muzyke mozna by dac nawet maxa ale pomysl caly bruzdzi wykonanie tegoz filmu i daje niestety tylko 6/10
Prawde mowiac lepiej obejrzec film w domu(taki sam efekt) niz isc do kina i tracic kase.
Pozdrawiam
Ryan