KRWAWY DIAMENT Blood diamond (2006)
Reżyseria: Edward Zwick
Obsada: Leonardo Di Caprio , Jennifer Connelly , Djimon Hounsou
Muzyka: James Newton Howard
Gatunek: Dramat
Rozgrywająca się w czasach wojny domowej w 1990 roku w Sierra Leone opowieść o południowoamerykańskim najemniku imieniem Danny Archer (DiCaprio) i rybaku z plemienia Mende, Solomonie Vandy (Hounsou). Obydwaj mężczyźni są Afrykanami, ale ich historie są tak różne, jak tylko to możliwe, dopóki los nie połączy ich wspólną wyprawą w celu odkrycia rzadkiego różowego diamentu, która zmieni ich życie. Z pomocą Maddy Bowen (Connelly), amerykańskiej dziennikarki, której idealizm zostaje złagodzony w miarę pogłębiania więzi z Archerem, dwaj bohaterowie wplątują się w wędrówkę po terytorium wroga, podróż, która może ocalić rodzinę Salomona i dać Archerowi drugą szansę, o której wcześniej mógł tylko marzyć. (filmweb)
Po pierwsze - Afryka. Ogarnięte wojną domową Sierra Leone jest tłem tej opowieści i jest to poruszające i wstrząsające tło. A także, jak myślę prawdziwe (wniosek na podstawie pewnego programu dokumentalnego, który niedawno leciał na TVP2 o bardzo podobnej tematyce).
Pokazany chaos, bieda, cierpienie oraz kwestia dzieci-żołnierzy to nie jedyny plus tego filmu.
Drugim jest fakt, że jak na kino sensacyjno-przygodowe (bo takim w dużym stopniu jest) mało mamy znaków charakterystycznych Hollywoodu - mianowicie: ckliwego romansiku, banału, cukierkowego zakończenia.
I choćby za to należy się plus, bo w tego rodzaju produkcji jest to niestety margines.
No i kwestia aktorstwa. To również na dobrym, solidnym poziomie.
Jak wiadomo Di Caprio został nominowany do Oskara za ten właśnie film (to jego trzecia nominacja). Uczciwie przyznam, że jego fanem na pewno nie jestem, ale docenić muszę postęp jaki zrobił ten aktor wreszcie wyrywając się z szufladki "Titanica".
Ta rola, w połączeniu z również bardzo dobrą rolą w "Infiltracji" dała mu nominację do oskara. Czy całkowicie zasłużenie? Nie wiem, ale przeciwko tej nominacji nie protestuję. Choć moim zdaniem na samego oskara Di Caprio w tym roku nie zasłużył - przynajmniej jeszcze nie. Ale jeśli dalej będzie tak grał, to myślę, że w końcu go dostanie.
Djimon Hounsou - też nominowany, ale za rolę drugoplanową. Tu jednak chyba nominacja odrobinę na wyrost. Rola moim zdaniem dobra, ale nie oskarowa. No i w wielu momentach Hounsou był identyczny jak w "Gladiatorze".
No i Jennifer Connelly - podobała mi się jej rola. Ktoś napisał na filmwebie:
"Connelly -jasny i zmysłowy promyk tej ponurej historii."
I ja się pod tym podpisuję rękami i nogami.
Reasumując - kawał dobrego kina, na bardzo dobrym poziomie. Ciekawa, poruszająca tematyka i bardzo dobrze się ogląda. Polecam.
8/10