Właśnie jeden z komentatorów, René van der Gijp, w programie @vandaaginside
opowiadał, że do The Harbour Club Rotterdam, w którym był, przyszła duża grupa. 45 osób! (wśród nich była tylko jedna kobieta) Towarzystwo przyciągało uwagę dobrym humorem i ochotą na zabawę.
Biesiadowano mocno, kelnerzy uwijali się jak w ukropie donosząc kolejne tace, uginające się od ciężaru shots.
Wódka lała sie strumieniami, a towarzystwo "opracowywało strategię" na dzisiejszy mecz.
W bojowych nastrojach opuściło lokal, późną wieczorową porą.
musiała być niezła zawodniczka
