Dużo czarnych bezdomnych. Polaka jakis czas temu pod polskimi delikatesami spotkałem to mu jesc kupiłem i zapytałem czemu nie pracuje gdziekolwiek bo wygladał na młodszego ode mnie. To zaczal sie tlumaczyc ze nie ma konta w banku a za gotówke nie chca go nigdzie przyjąć. Obiecał mi że będzie szukał. Mija parę dni, tankuje auto, 5:30 rano. Podchodzi ten sam gość i pyta czy nie mam mu na picie. Dałem mu piątkę i mu przypominam że miał coś znaleźć bo w czikago jest praca tylko trzeba chcieć.No i ta sama wymówka, że dalej szuka ale ciężko.
Mijają dwa tygodnie, patrzę znowu stoi pod sklepem. Już nawet nic nie pytał bo wie co miał zrobić, ale pewnie wolał się najebać i se żebrać dzień w dzień.
Gościu nie wiem czy miał 30 lat.