Zakopower wczoraj na śląskim dał czadu bajtlom się też podobało no i najważniejsze że żona ma z Sebastianem zdjęcie bo bardzo się jej podoba (oczywiście zaraz po mnie )
Sensei
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 65500
Skąd: Windy City
Jackowski miał wizje którą sie z nami podzielił
Polska – Meksyk Pierwszy, a zarazem najważniejszy w kontekście wyjścia z grupy mecz rozpoczął się dla nas fantastycznie. Już w 7 dośrodkowanie Recy wspaniałym wolejem na gola zamienił Robert Lewandowski. Tylko, że to był koniec dobrych informacji. Już w pierwszej połowie Meksykanie wyszli na prowadzenie po golach Guardado i Jimeneza, a dzieła zniszczenia dopełnił w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Herrera. Wróciły stare demony. Złośliwi już szukali następcy Michniewicza. Czy znowu z mistrzostwami pożegnamy się w już w fazie grupowej?
Sensei
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 65500
Skąd: Windy City
Polska – Arabia Saudyjska W drugim meczu grupowym widać było w Polakach chęć zmazania złego wrażenie z pierwszego meczu. Od początku przycisnęliśmy Arabów, co dało wymierne rezultaty. Do przerwy prowadziliśmy 2:0, po tym jak Lewy wykorzystał dwie prostopadłe piłki, najpierw od Zalewskiego potem od Jóźwiaka. W drugiej połowie trzecią bramkę dołożył jeszcze Zalewski wykorzystując błąd obrońców rywala przy wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego. 3:0! Może jest jeszcze nadzieja. Zwłaszcza, że w drugim meczu Meksyk pokonał Argentynę 1:0. Może nie taki diabeł straszny jak go malują
Sensei
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 65500
Skąd: Windy City
Polska – Argentyna To się nie dzieję naprawdę! W ostatnim meczu nie było już żadnej kalkulacji. Ze względu na lepszy bilans bramek Argentyny, Polska musiała to spotkanie wygrać. 5. minuta. Szymański wykonuje płaskie wstrzelenie w pole karne. Piłkę zbija Christian Romera, ale za krótko. Dopada do niej Lewandowski. GOOOL! 1:0! Minuta 25. Zieliński. Cóż za piłka z środka pola do Zalewskiego. W stylu Xaviego albo Pirlo. Zalewski strzela. Broni Guzman. Dobitka. Jest! 2:0! Minutę później Messi ustawiony w tym meczu na dziesiątce daję próbkę swojego geniuszu. Zagrywa piękną prostopadłą piłkę do L. Martineza. Jego strzał paruje Szczęsny, ale piłka po odbiciu od słupka wpada do siatki. 2:1. Dwie minuty później. Lewy tym razem w roli skrzydłowego. Dośrodkowanie. Tam na szesnastym metrze niepilnowany jest Zalewski. Soczystym wolejem umieszcza piłkę w lewym górnym rogu. 3:1!!! Co za wymiana ciosów! Co za spotkanie! 46 minuta Szymański z rzutu rożnego. Wrzutkę zamyka Linetty. 4:1! Argentyna na kolanach. Jednak po chwili dostajemy informację, że bramka będzie sprawdzana przez VAR. Jak się okazało piłkę po główce Linettego musnął jeszcze Bednarek, który znajdował się na spalonym. Gol zostaje cofnięty. Trudno, gramy dalej. 60 minuta. Tagliafico po lewej stronie naszego pola karnego. Kryje go Krychowiak. Spodziewając się dośrodkowania odsłania drogę do bramki. Argentyńczyk strzela po krótkim. 3:2! Pół godziny do końca. Będzie nerwówka. 90 minuta. Rojo sprzed własnego pola karnego wykopuje piłkę na aferę. Bednarkowi urywa się Martinez. Wychodzi sam na sam. Nie myli się. 3:3!!! Co zrobił Bednarek. Myślami był już chyba pod prysznicem. W polskich domach telewizory lecą z okien. Dramat polskich piłkarzy. Ale co to? Znowu sprawdzany będzie VAR! Martinez był na minimalnym spalonym! Fuck-up Bendarka to sprytna pułapka ofsajdowa! Gole już nie padają. Wychodzimy z grupy. Messi po raz trzeci kończy karierę w reprezentacji. Ale fart!