I jak obiadek..smakował?

Prawdę mówiąc, rzadko się nad tym zastanawiam, bo posiłki traktuję jedynie jako czynnik niezbędny do funkcjonowania organizmu, a nie jakiejś filozofii życia.
A może trochę inaczej...
Jak smakują, to jest swego rodzaju norma, na którą się nie zwraca uwagi.
Natomiast jak coś nie smakuje, to wtedy się zmienia, na te smakujące.