Sensei bardzo rzadko

Jak byłem sam to uderzałem o mur

Było nas wielu i się sami organizowaliśmy. Brzozy z lasu jako bramki wycięliśmy, graliśmy na łąkach. Nikt z dorosłych nie ingerował.
Próbuje to przenieść na obecne czasy. Niestety nie widzę tego. Teraz dzieciaki z innej gliny. Takie czasy
