Płacheta i Szymański to powinny być docelowe skrzydła na lata.
nie wiem jak ty haczyk ale im dłużej przyglądam się Płachecie tym większe mam przeświadczenie, że on się powolutku zbliża do swojego maksa
Szymański wg mnie zanotuje jeszcze mega progres ale z tym Płachetą to mam coraz większe wątpliwości
choć nie ukrywam, że wciąż darzę go dużą dawką sympatii bo w naszej smutnej jak pizda lidze wciąż jest mocno wyróżniającą się postacią