Przypadek Brzęczka pokazuje gdzie jest poziom naszego szkolenia.
Trudno nie zauważyć, że trafiają się nam piłkarze klasy światowej grający w najlepszych klubach. A trenerzy w ostatnich 30-40 latach? Ilu trenowało jakieś czołowe europejskie kluby? Nie licząc jakiś Cyprów, Bari Bońka czy Grecji trenera Gmocha

Tutaj jest pies pogrzebany, bo kto z polskich trenerów zbawiłby polską reprezentację?