Ale mamy coś z Japońców:
Jadę metrem. Ludzie śpią, słuchają muzyki, patrzą się tępo w ziemię. Łapię kontakt wzrokowy z kobietą, która siedzi naprzeciwko, lecz ta szybko odwraca głowę. Po chwili patrzę na jakiegoś gościa i znów widzę zakłopotanie na twarzy. Patrzenie się na ludzi to tutaj faux pas.
Próbowaliście kiedyś uśmiechnąć się do kogoś na ulicy? Nie przejdzie.