Sorry że tutaj, ale temat raczej społeczny, a nie tenisowy.
Oglądam fragmenty debla Sereny.
Wygląda jak silos na mąkę w tym stroju.
Ma ładną córeczkę i zamiast zajmować się 9-miesięcznym dzieckiem, to dla tych marnych dolarów, bo sądzę że szybko odpadnie, prezentuje swój murzyński tyłek kosztem dziecka, a podobno była taka wniebowzięta jak urodziła.