Po drugie Cavsy z Irvingiem to byla inna ekipa. Genialna w ofensie a i do obrony sie prykladali kiedy trzeba bylo.
W tym sezonie Cavsow sie wszystko posypalo. Difens nie istnieje. Ofens kuleje czesto. Niewiele braklo a Pacers by ich ojebali bo byli duzo lepsza ekipa. Bidzej wygral im serie...
Sweep Raptorow nic nie zmienia. Toronto jest i zawsze bylo zalosne z PO. Juz przed pierwszym meczem mozg Derozana wyslal sugnal do kupy, ze spotkanie z gaciach.