pamiętam fajną końcówkę Legii
najpierw gong od Jagi u siebie, remis uratowany przez Ljuboję, a później w Gdańsku Wilk z wolnego zapakował Kuciakowi i autostrada do MP dla WKS otwarta
Jaga położyła się przed Śląskiem, Wisła także i MP pojechało do Wrocławia
wtedy to była jeszcze Legia, na Ł3 strach przyjeżdżać, bo gnietli okrutnie, a dzisiaj to można jebać bez mydła i cięższym terenem to jest chyba Cracovia czy Wisła
