Mam nadzieje, że Bereszyński na tej liście był. Jeśli zaś prawdą jest to, że nie został wpisany na taką listę, to można mówić o wielkim niedopatrzeniu ze strony klubu. Nie wiem, jak można było do tego dopuścić. Widocznie, ktoś nie doczytał regulaminu. Nie jest to żadna nowość, przepisy w tej kwestii są takie same od lat, więc nie może być to usprawiedliwieniem.
Wydaje mi się, że mimo wszystko Legia może się wybronić z tej sytuacji. Moim zdaniem jest szansa, że wytłumaczy UEFA, iż było to tylko zwykłe niedopatrzenie. Musi tylko udowodnić, że Bereszyński faktycznie w tym momencie był zawodnikiem Legii. Wtedy może UEFA nie przyzna rywalom walkowera za ten mecz.
Natomiast nie jest istotne, że Legia wygrała wyraźnie na boisku i że udział Bereszyńskiego w tym meczu był symboliczny. Tego UEFA nie będzie brała pod uwagę.