W sumie finał pokazał to co oczywiste,czyli ile dzieli obie ekipy,ale nie końca.Puzzlom mecz wygrał Dalmau,który zagrał szokująco skutecznie w drugiej kwarcie,trafiał z każdej pozycji chyba z 10 razy pod rząd,z tego 5 trójek,szok co pokazał,to ze jest zajebisty to wiadomo,ale aż tak
Przez jego 22 punkty rzucone w drugiej kwarcie Trefl wyrobił sobie przewagę,której już nie oddał.
Ale najciekawsze jest,pewno to zauważyliście,że o wygranej Sopotu zadecydowali rezerwowi,co po raz kolejny świadczy o trenerskim geniuszu kijewskiego,ktróy trzyma na ławie takich graczy
Zresztą jak grali manekiny(Pacek,Masa,Jagoda) to Anvil dochodził,a schematyczna gra Trefla była łatwo odczytywana.Jednak kiedy na boisku pojawiali się Nemeth,Dalmau a szczególnie Atkins,Anvil nie istniał i tyle...