pamietacie moją sprawe o wytzuconą butelke i mandat w wysokosci 500zl, ktory dostalem?
To bylo w grudniu ubieglego roku. Do tej pory bylem na dwoch przesluchaniach i odbyly sie dwie sprawy, dzisiaj ostatnia. Jestem niewinny. Ktos z niedowiarkowc hce zdjecie wyroku sądu jesli dostane go na pismie?
Pozdrawiam Terrora i innych ktorzy mi "dobrze" zyczyli
Tymi firmami windykacyjnymi to się nie przejmujcie.Mąż koleżanki mojej żony jest po prawie i jednocześnie współwaścicielelem firmy windykacyjnej z tym że biznes 2 biznes.
Niedawny byli u nas ,piliśmy flaszkę i mówił,że firmie windykacyjnej detalicznej czyli Kruk,Ultimo(te co nas przeważnie "ścigaja") itp jeżeli nie uda się szybko ściągnąć należności to oddaja ją z powrotem do wierzyciela.Wierzyciel albo odpuszcza,albo przekazuje po pewnym czasie sprawe innej firmie i tak w koło macieju.
Firmy windykacyjne nie maja mocy prawnej żeby wejść na konto,zająć samochód,nieruchomość.Może to zrobić tylko komornik mając nakaz sądowy.
Działanie tych firm detalicznych polega na takim jakby zastraszeniu w granicach prawa.Zasypuja nas lawiną pism,wezwań,dzwonią bardzo agresywnie próbując wymóc ugode lub zapłatę bo maja z tego prowizję.
Z tym sprzedaniem długu jak to sie szumnie nazywa to też nie jest wcale prawda.Wierzyciel przekazuje firmie windykacyjnej dokumentacje na zasadzie cesji wynikającej z podpisania zwykłej biznesowej umowy określającej dysponowaniem należności od danego delikwenta.
To nie jest tak,że firma X kupuje np: 20.000 spraw od takiego np: Plusa za nie zapłacone rachunki przez klientów i płaci temu Plusowi za te 20.000 spraw kwotę np: miliona złotych za przeterminowane należności i taki Plus w wszystko w dupie ,bo kasę odzyskał.
Należności spływaja do Plusa ,ale tylko te ,które udało się ściągnąć.
Słowo sprzedany dług ma bardziej działać na wyobraźnie,żeby ludzie się bali i zapłacili.
Także jak zadzwoni jakieś gówniarstwo do Was z firmy windykacyjnej to ni wdawajcie się nigdy w dyskusję.Pierwsza sprawa,fakt,potwierdzamy z zaskoczenia swoje nazwisko,ale drugie pytanie jest o nr pesel.I tutaj ja zawsze rozmowe ucinam i mówie ,żenie mam obowiązku podawać swoich danych personalnych,bo nie wiem kim pani jest,dziękuję ,do widzenia.
Zadzwoniąjeszcze ze 33,4 razy ,nie odbierać,albo powiedzić żeby spierdalali.Gówno mogą zrobić.
Tylko sąd i komornik mogą,ale to już inna bajka .Zależy kto jest w jakiej sytuacji.