Jeśli chodzi o bramkę to wiadomo. Z trójki najlepszych bramkarzy jest tylko jeden. Drugi ma Smudę za skończonego kretyna i dlatego nie pojedzie. To znaczy nie dlatego, że tak o nim myśli (to normalne), ale dlatego, że się z tym nie kryje.
Trzeci jest za bardzo pyskaty, a Smuda nie lubi pyskatych.
Więc zamiast Boruca i Kuszczaka jest grzeczny Fabiański, który pewnie zawsze mówi "dzień dobry". Na załapanie się do kadry wystarczyło.
Największy pozytyw obrony jest taki, że nie ma w niej Perquisa. Co prawda jest to decyzja wymuszona, ale zawsze to coś.
Nie ma też chodzącego nieszczęścia w ważnych meczach, czyli Głowackiego.
Za to jest Boenisch, który jest po ciężkiej kontuzji i zagrał ledwie parę ogonków w lidze

Pomoc wygląda nieźle. Gdyby wyjebać stamtąd Ojgena i Obraniaka, to złego słowa bym na tą formację nie powiedział. To znaczy na jej wybór. Dobrze przynajmniej, że są Rybus i Wolski.
Jeśli chodzi o atak, to w sumie bez znaczenia kto tam się znalazł. Wiadomo, że jest Lewandowski i długo, długo nic. Niemniej obecność Brożka w tym gronie to grube nieporozumienie. Nie ma najlepszych strzelców Ekstraklasy (Franek, Piech), jest za to gość który ostatnie pół roku korzenie zapuszcza na trybunach w Glasgow.