"Nigdy nie myślałem, że po powrocie do domu z meczu będę musiał uciekać przed policja. Do Centrum idziemy ok. 30 osób, a obok nas 3 czy 4 radiowozy. Jaja. W pewnym momencie pan w mundurze wychodzi ze swoim groźnym psem i zaczyna wołać, a jak nikt nie podchodzi to zaczyna biec. I nagle ktoś krzyczy spierd****. Po kilku metrach uciekamy w bramę. Na razie tyle..."
Dodam tyle ze po dojsciu do centrum psy urzadzily sobie lapanke

maja rozmach skurwysyny...